20 stron przeczytane - ufff, ufffff, uffff....
Choć przyznam, że raczej starałam się wyłapać te ważniejsze...
Prasowanie to chyba nie nadgonię nigdy (no jutro mam zamiar - kosztem tego, że rano się co najwyżej z Wami przywitam i znikam - jak dzisiaj - wybaczcie, ale siła wyższa w chwili obecnej; dziś np. kleiłam domek z piernika - na specjalne zamówienie)
Pytałyście o wózek - szczerze przyznam, nawet nie wiem - przeszdł test organoleptyczny ;-), zyskał ogólną aprobatę (czyli wiekszość głosów) i chyba jutro go kupimy - jak kupimy, na pewno się pochwalę...
Atan super, że miło spędziłaś wieczór/noc ;-) Zyczę Ci, co by się Amelka zdecydowała - przyjść do mamy, albo dać mamie odpocząć - zamiast Cię stresować :-)
Maruusia, Manta - świetne prezenty Wam rodzinka zgotowała - super, super!
Angel przesyłam wszytskie dobre fluidy w sprawie Waszego mieszkania - no niech sie w końcu znajdzie coś fajnego i na Wasze możliwość. Kciuki.
pinula stary grzyb z tego egzaminatora i tyle, ale dobrze, że dobre zaliczeni dał
inamorate widzę, że znowu masz co przebierać :-)
Bozienka super, że z malutką lepiej, a że bardziej ciekawa świata - no niech ćwiczy kobietka
kamilaedi spaść ze schodów
Choć i ja dziś w nocy miałam przygody (ale o tym za chwilę). Dobrze, że nic poważnego się nie stało.
lastpetunia ja tam swoimi rozstępami wcale się nie przejmuję (a mam ich sporo) - jeszcze nie myślę o lecie, ale jak zechcę założyć bikini, to rozstępy na pewno mnie nie powstrzymają ;-)
..................................
Nie wiem jak to mozliwe, że jeszcze nie śpię (pewnie to dzięki pełni), bo ostatnie noce są u mnie jakoś bardzo krótkie - późno się kładę, wcześnie wstaję...
A ostatniej nocy zaliczyłam jeszcze dodatkowo ostry dyżur i swoje tradycyjnie po polsku wysiedziałam.
A wszytsko przez to, że moja kocica - najnieszczęśliwsza na świecie z powodu przymusowego aresztu domowego (a nauczona biegac codziennie po dworze i polować na jakieś myszki) drapnęła mnie w oko. Na szczęście przeciąl mi tylko powiekę, ale i tak skończyło się na założeniu dwóch szwów. Wyglądam, jakby mi ktoś oko podbił, ale lekarz zapewnił, ze nie powinien nawet ślad zostać.
No ale nockę w sumie miałam z głowy, bo wróciłam do domu przed piata rano, potem miałam dwie pobudki (wc i telefon) i o 10:30 byłam już mobilna.
potem grzebałam sie z tym piernikowym domkiem i musiałam po magnez jeszcze do apteki skoczyć i tak dzień przeleciał.
A jutro ambitnie biorę się za to prasowanie, więc może mnie z rana nie być. Po południu mamy ostatnie zajęcia w szkole rodzenia no i możliwe, że ten wózek kupimy (jak wykombinuje, gdzie go czasowo wstawić, bo hol nadal nie pomalowany, w dziecięcym pokoju mini składzik i suszarnia + góóóóóra prasowania)...
Także plan na jutro mam.
A Wam życzę zdrówka (tym, co chorują), spokoju i głębokiego wdechu ;-) cierpliwości ociupinkę - wszystko w swoim czasie.
Tymczasem śpijcie dobrze, byście wstały rano wypoczęte.
Buziam mocno wszystkie :-*