Dzien dobry!
mini- ale sen
musisz duzo myslec o porodzie, ze tak Ci sie sni.
Bozienka- jak malusia w nocy? ile razy sie budzi? nie wiem czy pisalas o swoim samopoczuciu, moze na zmknietym, nie zagladalam tam juz jakis czas...
ale powiedz jak Ty sie miewasz po cesarce i ogolnie po tym wszystkim co sie wydarzylo tak szybko i nagle.
faktycznie to szok, my tu jeszcze wszystkie o dolegliwosciach ciazowych, a Ty juz o malutkiej mozesz pisac, to takie dziwne.
ale tak sie ciesze, ze wszystko dobrze z mala, jest bardzo silna, mimo, ze taka malutenka.
mnie wczoraj nie bylo caly dzien, mialam pare spraw do zalatwienia z mezem, w miedzyczasie mala nam rozwalila palec wysiadajac z auta pod sklepem, krew sie lala jak nie wiem, myslalam,ze pojedziemy na szycie, bo wygladalo to nieciekawie:-( na szczescie jakos opatrzylismy, ale mala sie cala trzesla, blada, balam sie, zeby nam nie 'zjechala' i samej mi sie udzielilo, cisnienie mialam chyba z 200, jakies zimne poty mnie oblaly...ech...szkoda gadac:-(
dzis jej nie dalam do przedszkola, bo chodzi z tym paluszkiem jak kaleka, tyle dobrze, ze dala sobie zdjac ten opatrunek, to sie szybko zagoi mam nadzieje.
aha wczoraj jeszcze bylam na wystepie w ramach dnia babci, robilam za babcie, bo moje biedne dziecko ma jedna tylko i to zagranica.
sis mi dzwoni na skypa to juz nie poczytam, to tymczasem.
milego!
mini- ale sen
musisz duzo myslec o porodzie, ze tak Ci sie sni.
Bozienka- jak malusia w nocy? ile razy sie budzi? nie wiem czy pisalas o swoim samopoczuciu, moze na zmknietym, nie zagladalam tam juz jakis czas...
ale powiedz jak Ty sie miewasz po cesarce i ogolnie po tym wszystkim co sie wydarzylo tak szybko i nagle.
faktycznie to szok, my tu jeszcze wszystkie o dolegliwosciach ciazowych, a Ty juz o malutkiej mozesz pisac, to takie dziwne.
ale tak sie ciesze, ze wszystko dobrze z mala, jest bardzo silna, mimo, ze taka malutenka.
mnie wczoraj nie bylo caly dzien, mialam pare spraw do zalatwienia z mezem, w miedzyczasie mala nam rozwalila palec wysiadajac z auta pod sklepem, krew sie lala jak nie wiem, myslalam,ze pojedziemy na szycie, bo wygladalo to nieciekawie:-( na szczescie jakos opatrzylismy, ale mala sie cala trzesla, blada, balam sie, zeby nam nie 'zjechala' i samej mi sie udzielilo, cisnienie mialam chyba z 200, jakies zimne poty mnie oblaly...ech...szkoda gadac:-(
dzis jej nie dalam do przedszkola, bo chodzi z tym paluszkiem jak kaleka, tyle dobrze, ze dala sobie zdjac ten opatrunek, to sie szybko zagoi mam nadzieje.
aha wczoraj jeszcze bylam na wystepie w ramach dnia babci, robilam za babcie, bo moje biedne dziecko ma jedna tylko i to zagranica.
sis mi dzwoni na skypa to juz nie poczytam, to tymczasem.
milego!