reklama
My jesteśmy zmuszeni mieć pokój z dzidziusiem bo moj D. wprowadza się do mnie i bedziemy mieć dla siebie tylko jeden pokoik i nie wiadomo ile ta sytuacja potrwa. na początku oczywiście bedzie na ręke ale potem zrobi się trudniej. w każdym razie wiem że nawet w naszym pokoiku jak bedzie troszkę większy to swoje łóżeczko bedzie miał bo mam znajomych którzy z dzieckiem spali dość długo, praktycznie zawsze i chłopak ma ponad 4 lata i śpi dalej z nimi
niestety na mieszkanie trzeba mieć sporo kasy. albo po prostu wepchamy sie w kredyt.
A i mam pytanie odnośnie skracającej się szyjki. może sie wam wydac oczywiste ale ja jestem niedoświadczona i musze was zapytac. na jakim badaniu sie to stwierdza? usg czy ginekologicznym (paluszkami ginekologa)?
![szok :szok: :szok:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/shocked.gif)
A i mam pytanie odnośnie skracającej się szyjki. może sie wam wydac oczywiste ale ja jestem niedoświadczona i musze was zapytac. na jakim badaniu sie to stwierdza? usg czy ginekologicznym (paluszkami ginekologa)?
Przyłączam się do pytania kraf83. Mnie też to ciekawi.
Co do bólu i kłucia w pochwie - pytałam o to dzisiaj mojego gina, tzn wspominałam, że czasem to czuje, ale u mnie spowodowane to jest intensywnym wzrostem macicy. Nie wspomniał nic na temat skracania szyjki.
Dzisiaj oprócz gina zaliczyłam krótką wizytę u dentysty. Wszystkie ząbki super, poza jedną malą niewiadomą. Może być ubytek, ale kazała mi poczekać z leczeniem do czasu po porodzie. A po wyczerpujących wizytach u lekarzy - pojechaliśmy z mężem na zakupy. Chcieliśmy pooglądać jakieś wózki itp, ale wózków nie znaleźliśmy. Za to kupiłam 5 nowych ciuszków :> a dodatkowe dwa dostałam paczką - z allegro. Tak oto szafka przyszłej "córeczki" zaczyna się zapełniać. Bo kilka ciuszków kupiłam już wcześniej. I przyznaję, że zdecydowana większość w kolorach unisex :-) a tylko 2 niebieskie
i jedno czerwone.
Co do bólu i kłucia w pochwie - pytałam o to dzisiaj mojego gina, tzn wspominałam, że czasem to czuje, ale u mnie spowodowane to jest intensywnym wzrostem macicy. Nie wspomniał nic na temat skracania szyjki.
Dzisiaj oprócz gina zaliczyłam krótką wizytę u dentysty. Wszystkie ząbki super, poza jedną malą niewiadomą. Może być ubytek, ale kazała mi poczekać z leczeniem do czasu po porodzie. A po wyczerpujących wizytach u lekarzy - pojechaliśmy z mężem na zakupy. Chcieliśmy pooglądać jakieś wózki itp, ale wózków nie znaleźliśmy. Za to kupiłam 5 nowych ciuszków :> a dodatkowe dwa dostałam paczką - z allegro. Tak oto szafka przyszłej "córeczki" zaczyna się zapełniać. Bo kilka ciuszków kupiłam już wcześniej. I przyznaję, że zdecydowana większość w kolorach unisex :-) a tylko 2 niebieskie
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
ANIK78
Marzec 2006 i Luty 2009
Kraf83 - skracanie się szyjki można sprawdzić badaniem ginekologicznym. Kraf, nie martw się, bo ja miałam ten problem w pierwszej ciąży, musiałam tylko bardziej odpoczywać niż normalnie, nie dźwigać. Donosiłam do 38 tygodnia i gdyby nie to, że sama wywołałam sobie poród (sposób doświadczonej położnej), to bym pewnie przenosiła.
A ja mam jutro wizytę u gina... Wczoraj byłam na badaniach i zrobiłam AFP, więc jutro będą wyniki, ale wiem, że nasza niunia jest zdrowa, po prostu to czuję. No i miałam nieprzyjemne spotkanie z igłą, okazało się, że mam zrosty w lewej ręce i niestety nie mogą pobrać mi z niej krwi, więc musieli jeszcze raz kłuć. A zrosty zrobiły się przez intensywne pobieranie krwi, jak byłam w ciąży z synkiem lekarze podejrzewali białaczkę, potem postawili diagnozę - toczeń układowy. Mogę napisać jedno, nie wierzę w ich diagnozę, nigdy nie miałam objawów i wiem, że jestem zdrowa. A poza tym moja morfologia jest w normie! Dobra, bo zanudzę Was.
Co do dzidzi, to nic nie kupuję, mam tak dużo ubranek po synku, że naprawdę w nic nie muszę się zaopatrywać, no może kupię fotelik samochodowy, bo miałam Deltima i nie byłam zadowolona. Teraz kupię z bazą...Odezwę się jutro po wizycie. Póki co życzę miłych snów
i słodkich kopniaczków naszych maleństw.
A ja mam jutro wizytę u gina... Wczoraj byłam na badaniach i zrobiłam AFP, więc jutro będą wyniki, ale wiem, że nasza niunia jest zdrowa, po prostu to czuję. No i miałam nieprzyjemne spotkanie z igłą, okazało się, że mam zrosty w lewej ręce i niestety nie mogą pobrać mi z niej krwi, więc musieli jeszcze raz kłuć. A zrosty zrobiły się przez intensywne pobieranie krwi, jak byłam w ciąży z synkiem lekarze podejrzewali białaczkę, potem postawili diagnozę - toczeń układowy. Mogę napisać jedno, nie wierzę w ich diagnozę, nigdy nie miałam objawów i wiem, że jestem zdrowa. A poza tym moja morfologia jest w normie! Dobra, bo zanudzę Was.
Co do dzidzi, to nic nie kupuję, mam tak dużo ubranek po synku, że naprawdę w nic nie muszę się zaopatrywać, no może kupię fotelik samochodowy, bo miałam Deltima i nie byłam zadowolona. Teraz kupię z bazą...Odezwę się jutro po wizycie. Póki co życzę miłych snów
Ostatnia edycja:
Nathalie
Fan(ka)
Jeśli chodzi o pokoik dla dziecka to wg mnie niezaleznie od tego gdzie dziecko będzie na razie spało - w naszej sypialni, czy w osobnym pokoju - to uważam, że warto się wstrzymać z urządzeniem pokoiku dla dziecka aż będzie troszkę bardziej świadome. Nie oszukujmy się, ale nawet jak dziecko ma roczek to 99% czasu spędza z nami, a to w kuchni, a to w salonie, a jego pokoik to tylko ewentulanie magazyn zabawek i sypialnia. Jak juz dziecko jest większe to wiemy jak mu ten pokoik urządzić, wiemy czym się bawi, ile potrzebujemy mniej więcej miejsca na zabawki, jak ustawić i dobrac mebelki, żeby były funkcjonalne, jak ozdobic pokoik. Ja urządzałam pokoik mojej córeczce jak miała ok 1,5 - 2 latka, i wiedziałam np, że uwielbia rysować więc stolik był niezbędny, wiedziałam jakie lubi kolorki, wiedziałam np, że muszę mieć jakiąś skrzynię na książeczki, które tak uwielbia i musi miec do niech stały dostęp, wiedziałam co gdzie musze mieć, żeby było wygodnie i mi i Ingusi.
Co do tego co jest lepsze - spanie z rodzicami czy w osobnym pokoju to myślę, że to sprawa indywidualna, jak komu wygodnie, chociaz zgodzę się, że umieramy w nocy z niepokoju czy dzidzia oddycha, czy się nie zakrztusiła itd. także przez pierwsze 2,3, a może nawet 5,6 miesięcy chyba chciałabym spać w tym samym pomieszczeniu. Ja kupiłam monitor oddechu i dzięki temu urządzeniu mogłam spać spokojnie, bo przyznam, że nawet śpiąc w tym samym pokoju byłam ciągle niespokojna. Zawsze wystarczyło, że otworzyłam oczy i widziałam pykające światełko w takt oddechu Ingusi i już byłam spokojna. W razie gdy dziecko przestanie oddychać włącza się alarm. Fakt, że urządzenie nie jest tanie, ale zawsze można potem sprzedac na allegro, nasz spokój i zdrowie dziecka (tu mam na myśli syndrom nagłej smierci łóżeczkowej) jest ważniejsze.
Co do tego co jest lepsze - spanie z rodzicami czy w osobnym pokoju to myślę, że to sprawa indywidualna, jak komu wygodnie, chociaz zgodzę się, że umieramy w nocy z niepokoju czy dzidzia oddycha, czy się nie zakrztusiła itd. także przez pierwsze 2,3, a może nawet 5,6 miesięcy chyba chciałabym spać w tym samym pomieszczeniu. Ja kupiłam monitor oddechu i dzięki temu urządzeniu mogłam spać spokojnie, bo przyznam, że nawet śpiąc w tym samym pokoju byłam ciągle niespokojna. Zawsze wystarczyło, że otworzyłam oczy i widziałam pykające światełko w takt oddechu Ingusi i już byłam spokojna. W razie gdy dziecko przestanie oddychać włącza się alarm. Fakt, że urządzenie nie jest tanie, ale zawsze można potem sprzedac na allegro, nasz spokój i zdrowie dziecka (tu mam na myśli syndrom nagłej smierci łóżeczkowej) jest ważniejsze.
Nathalie
Fan(ka)
Anik zdradzisz mi jaki to sposób na wywołanie porodu? Wiesz, tak na wszelki wypadek. ;-) Ze znanych mi to: napar z liści malin, seks, gorąca kąpiel, masaż sutków, sprzątanie... hmmmm, co tam jeszcze było?
hooba
lutówka 2009 i 2012
Cześć mamuśki :-). U nas z umiejscowieniem łóżeczka nie będzie problemu. Mieszkamy w kawalerce dość małej więc maluch na pewno będzie z nami w pokoju ;-). Większy problem jest z tym co wywalić żeby łóżeczko wstawić... ale to już jakoś się rozwiąże w terminie późniejszym. Co do rzeczy dla dzieciucha to ja też na razie jeszcze nie szaleje. Na razie kupiłam tylko jednego bodziaka, rożek i skarpetki
. Na zakupowe szaleństwo czekam do momentu "po operacji", która będzie 19 września. Ale później mam nadzieję będzie z górki :-). No a tak w ogóle to dziś znowu wymiotowałam, czy Wam się też to jeszcze zdarza? Ehhh myślałam że żołądek wypluje :-(.
miłego dnia :-)
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
miłego dnia :-)
reklama
Hobba mnie też się zdarza jeszcze wymiotować, a co za tym idzie zamiast tyć spadam z wagi. Nie pomagają żadne sposoby na powstrzymanie tych wymiotów. Czasami mnie tak wymęczą, że padam jak po ciężkiej harówce.
Zdarza się , że żółcią wymiotuję.Obrzydliwe.. bleee..
![Zaskoczona(y) :baffled: :baffled:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/baffled5wh.gif)
Podobne tematy
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 18 tys
- Wyświetleń
- 758 tys
Podziel się: