reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Podróże małe i duże :)

My Mikołajki odwiedzamy regularnie - co prawda w hotelu Gołębiewski nie nocowaliśmy tylko albo na żaglach albo w jakimś pensjonacie ale do Gołębiewskiego na basen i na disco i na gry chodziliśmy - bardzo mi się podobało :) kiedyś nawet potrafilismy się zebraćcałą gromadką ze znajomymi i pojechac rano do aqua parku i na pizze (jakby co dam namiar gdzie dobra:)) i wieczorem wrócić - jak jeszcze nie było aqua parku w Sopocie
 
reklama
Pati, ja też zawsze w Mikołajkach od strony wody, ale to niewątpliwie ładne miejsce, choć mocno zatłoczone latem. To taka stolica Mazur. Są wszystkie miasteczkowe atrakcje (knajpy, sklepy, kawiarnie, koncerty, port, statki pasażerskie) i do tego miasteczko ładnie położone. A jak już tam będziecie, a my będziemy wtedy na działce (20 km od Mikołajek), to nas odwiedzicie, co?:-D
 
Dziewczyny moze my wogole powinnysmy pomyslec o czerwcowym zlocie na Mazurach skoro tyle z nas sie tam wybiera;-):-)

A co do Mikolajek to ja nie pomoge bo bylam tam raz czy dwa ale krotko a Mazury znam raczej ze szlakow i gaszczy - bo jeszcze z czasow kiedy sie lazilo z placakiem i spalo pod namiotem albo po stodolach:-)
 
Mikolajki znamy zarowno z wody, jak i z ladu. Port bardzo sie zmienil, to juz nie ta Wioska Zeglarska co kiedys, nie ta tawerna Pod Zlamanym Pagajem, ale ...zapiekanki nadal maja bossskie :-D Miasteczko czysciutkie i ladniutkie. Taki kurorcik na trasie Warszawa-Mazury, taka.... Leba na Mazurach ;-) ...Jest gdzie posiedziec (super pizzeria, kino-bar Wojtka Malajkata), gdzie polazic (deptak wzdluz Jez. Mikolajskiego), gdzie sie pobawic (dicho i Golebiewski) i poplywac na basenie, odpoczac... A po drugiej stronie jeziora piekny las na spacery.

A jak juz o tym mowa, to my jestesmy bardzo ZA ZLOTEM MAZURSKIM!!! Zwalimy sie Mamootowi na dzialke :szok: :-D :-D :-D ...zartuje, oczywiscie. Trzeba byloby tylko znalezc jakis fajny osrodek z dostepem do wody. Pomyslmy, jesli taki pomysl nam wszystkim by pasowal.
 
No my za Mazurami też na 200%!!! tylko że ja na czerwiec to sie raczej na zlot nie piszę :( najwięcej roboty w pracy i 2 weekendy zajęte zajęciami - dziś mi przysłali ułożony plan :(
 
Dziewczyny, mysląc poważnie o spotkaniu czerwcówek w Mikołajkach, musiałybysmy naprawdę juz wkrótce okreslic termin i zrobic rezerwację - za chwilę fajne miejsca bedą pozajmowane - pamietajcie to kurort:-)
 
Ja Mikolajkowy zlot tez popieram, chociaz zdecydowanie od tego kurortu wole Węgorzewo moje ukochane:tak:.
W Mikołajkach jak i po całych Mazurach włóczyłam sie z milion razy i kocham te tereny więc chetnie je kolejny raz odwiedze.
 
Mi Mazury też bardzo pasują. Na działkę zapraszam. To miejsce typu "otwartego". Każdy kto chce przyjeżdża i robi co chce. Latem zwykle jest ktoś cały czas: rodzice, znajomi, bywa do 25 osób. Działka ma pół hektara, więc można się schować i przez cały dzień nikogo nie spotkać. Jedyne co potrzeba, to namioty, bo dom nie jest duży.
Ja co roku w wakacje jeżdże tam na weekendy, czasem na dłużej. Ostatniego lata sędziliśmy tam 6 tygodni z małym Wojciaszkiem.
Mankament jest taki, że jedna łazienka na tłum ludzi to trochę mało, ale jest czyste jezioro, w którym można się kąpać całe dnie. Mam nadzieję, że Wojtek to polubi. W sumie - nie ma wyjścia.:tak:

Podsumowując: ZAPRASZAM! Marzę o widoku maluchów łażących po trawie i nas - plotkujących.:-D :-D :-D
 
reklama
A jak by ktoś wolał osobno i nie w namiocie, to tuż obok jest ośrodek wczasowy, wiecie taki klasyczny (dawny przyzakładowy). Pięknie położony, z pomostem, wodnym sprzętem, stołówką i barem.

Stanica wodna
 
Do góry