reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Podróże małe i duże!

U nas amochód to codzienność, a raz w miesiącu jedziemy do Szczecina. To 450km i robię tylko jedną przerwę, bo inaczej jechałabym cały dzień. Nie mogę siedziec z małym, bo ktoś musi prowadzić:)
Kuba chętnie by pojechał, tylko do pedałów nie sięga. Wykorzysta każdą okazję, żeby wleźć na przednie siedzenie, pozmieniać biegi i pokręcić kółkiem. Samolot też mamy za sobą i mimo, że lot trwał 6 godzina na miejscu byliśmy o 4 rano zniósł podróż dzielnie i nawet raz nie zapłakał. Z resztą ja mam najlepszy na świecie uspokajacz. W kryzysowej chwili wyciągam pierś i znów świat jest piękny dla mojego synka.
Pociągiem jeszcze nie jechał, ani tramwajem. Nadrobimy:-D
 
reklama
My głownie wózek i nóżki jesli niedaleko, a dalej miejskie autobusy, metro, samolot, samochod i jak bylismy na wakacjach to zaliczylismy ala pks to byla chba najgorsza podroz:tak:

ale dalysmy rade
 
W ogóle to nasze miasto mogłoby być niezłą atrakcją dla turystów... Gdyby nie to, że nie ma chętnych aby zadbać o jego prawidłowy rozwój... Rządzący dbają o swoje kieszenie, a nosie mając los Głubczyc... A przecież mogłoby być tak, że któraś z Was napisałaby: Jadę do Głubczyc, to jest fajne miasteczko :-D

znam taką jedną osobe która nadala by się na to stanowisko;-)
 
Nio ja już dużą podróż mam za sobą:tak: Jechałam z małymi pociągiem do Ciechanowa. 5 godzin w pociągu. Chwilami było ciężko ale dałam radę:-D Najgorsze to tak zając małych żeby nie chcieli uciekac z przedziału:sorry2:
Na koniec miesiąca czeka nas jeszcze podróż na morze. W jedną stronę jedziemy kuszetką więc mam nadzieję ze będą spali. Spowrotem niestety nie ma nocnych pociągów i czeka nas 8 godzin w przedziale. Tym razem będę z mężem więc troszkę lżej;-)
 
I ja potakuję :tak::-D W życiu nie zaryzykowałabym podróży z Hanką środkiem publicznego transportu - dla dobra innych podróżujących oczywiście ;-):-D
A z innej troszkę mańki - Hania się powoli uspołecznia hip hip hurra! Już nie wyje na widok każdej obcej osoby a dziś nawet była u mnie w pracy i grzecznie bawiła się z moimi koleżankami :szok: Do tej pory - jeden ryk. Myślę, że już mogłabym wsiąść z nią do autobusu :-D
 
reklama
Mz wczoraj przezylismy dzien transportowy. Najpier 130km samochodem, potem samolot 1,5h, potem drugi samolot 1,5h (tu juz mialam spory klopot zeby utrzymac malego na miejscu ), potem autobus 50min, taksowka i znow pol godziny wlasnym autem. Dojechalismy do domu to nie wiem, czy Kuba byl bardziej zmeczony, czy ja....
 
Do góry