Cynamonka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Marzec 2006
- Postów
- 1 397
U nas amochód to codzienność, a raz w miesiącu jedziemy do Szczecina. To 450km i robię tylko jedną przerwę, bo inaczej jechałabym cały dzień. Nie mogę siedziec z małym, bo ktoś musi prowadzić
Kuba chętnie by pojechał, tylko do pedałów nie sięga. Wykorzysta każdą okazję, żeby wleźć na przednie siedzenie, pozmieniać biegi i pokręcić kółkiem. Samolot też mamy za sobą i mimo, że lot trwał 6 godzina na miejscu byliśmy o 4 rano zniósł podróż dzielnie i nawet raz nie zapłakał. Z resztą ja mam najlepszy na świecie uspokajacz. W kryzysowej chwili wyciągam pierś i znów świat jest piękny dla mojego synka.
Pociągiem jeszcze nie jechał, ani tramwajem. Nadrobimy
Kuba chętnie by pojechał, tylko do pedałów nie sięga. Wykorzysta każdą okazję, żeby wleźć na przednie siedzenie, pozmieniać biegi i pokręcić kółkiem. Samolot też mamy za sobą i mimo, że lot trwał 6 godzina na miejscu byliśmy o 4 rano zniósł podróż dzielnie i nawet raz nie zapłakał. Z resztą ja mam najlepszy na świecie uspokajacz. W kryzysowej chwili wyciągam pierś i znów świat jest piękny dla mojego synka.
Pociągiem jeszcze nie jechał, ani tramwajem. Nadrobimy