reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Po wizycie u gina.

ja jestem podobnego zdania bo odkąd zaczęłam się pluć o swoje prawa lekarze i pielegniarki zaczynaja mnie lepiej traktować. co prawda gadają pod nosem co ze mnie za pacjentka itp ale hello!! mam swoje prawa!a oni obowiązki. co do USA- jeszcze nam do nich daleko. i nie chodzi tu o warunki ale traktowanie. czytajac artykuł mam wrażenie ze rodzenie w stanach to czysta przyjemność, szczegolnie gdy:"Zona zostala przebrana w schludna koszule oraz przkryta specjalnymi przescieradlami. Wszelkie czynnosci sprawdzajace rozwarcie macicy, byly tak przeprowadzane, zeby nie bylo jakiegokolwiek sladowo uczucia ponizenia.","Nawet podczas ostatniej fazy porodu nikt procz lekarza nie mial dostepu wzrokowego do miejsc imtymnych pacjentki"
 
reklama
Dziewczyny z tym betenowym rodzeniem to chyba zależy od szpitala. Ja swój poród wspominam naprawdę baaardzo dobrze, chociaz byłam w szpitalu bez znajomości, lekarz prowadzący byl z zupelnie nnego miasta a mimo to potraktowana bylam wspaniale. No i dlatego tym razem też będę rodzić w tym samym szpitalu, chociaż juz teraz chodze do lekarza z tego szpitala. Mój poród niewiele sie różnil od tego opisanego przez pana z USA. nie bylo może telewizora z kablówką (ciekawe, czy jego żona podczas skurczów myślała o tym, żeby ogladać telewizję!), ani salki jak apartamencik z hotelu, ale obsługa OK. Więc glowy do góry i czekamy na luty.
 
Ja chyba dobrze trafiłam. Lekarz rzeczowy i sympatyczny. Położne uśmiechnięte. Wszystko spokojnie, na luzie. (zaznaczam, że ja państwowo do gina chodzę). Ten lekarz wypisuje skierowania bez gadania. Zapisała się dzisiaj do szkoły rodzenia (też bezpłatnie) i moja położna z wielkim uśmiechem opowiadała jak będzie fajnie :D. Lekarz powiedział, że pracował w tym szpitalu, w którym mam zamiar rodzić i że bardzo poleca, bo są mili, fachowi ludzie, mało rodzących i zazwyczaj pacjentki zadowolone :) Ufff...Mam nadzieję, że na prawdę :p
 
zgadzam się,że są dwie strony medalu i na pewno w niektórych szpitalach jeszcze dłuuuugo sytuacja będzie okropna.Myślę też,że dobrze jest znać swoje prawa,bo lubię oglądać minę lekarza,gdy czasem mu się przypomina,że coś z jego strony jest nie tak. ;) Jestem czasami wstrętna.
 
Jestem po wizycie u gina, krzywa cukrowa wyszła OK. Trochę musiałam powalczyć z bakteriami w moczu (niski poziom, ale ani furagin, ani urosept nie pomagał), bo nie mogłam ich wykurzyć i już się obawiałam, że się na antybiotyku skończy. Na szczęście po wit.C pH wróciło do kwaśnego i na razie jest OK.
Byłam takżą na usg szyjki, wyszła o 2mm krótsza niż wcześniej, ale na chwilę obecną gin powiedział, że można to uznać za błąd pomiaru (bo ma ona 3cm), choć gdyby wróciły twardnienia brzuszka to trzeba leżeć, no i biorę duphaston.
Także powoli znowu szykuję się na zwolnienie, bo trochę mi się nasiliło to ściskanie w podbrzuszu.
Pozdrawiam i do zobaczenia w wekend.
 
ja juz tez po wizycie , ale tylko usg mialam maly spory 1119g duzy chlopak bedzie :-) widac jajeczka i siusiaka ogolnie wszytsko w porzadku nie badal mnie jesli chodzi o dl szyjki....ulozenie malca w poziomie dlatego tak czuje kopniaki w bok czasem...
buziaki
 
A właśnie byłam dziś u gina oczywiście mój na urlopie. Poszłam do innego, który go zastępuje, ale byłam zachwycona szkoda, że go wcześniej nie poznałam. wypytał się o wszystko i objaśnił mi że powinnam się oszczędzać, dużo wypoczywać, leżeć i nie ma powrotu do pracy przed urodzeniem bo to poważna sprawa te skurcze. Fajnie bo nawet o płeć zapytał i jak się stało, że do szpitala trafiłam, jakie miałam objawy i o oczy się wypytywał - no naprawdę a w zasadzie miał mi tylko wypisać zwolnienie a podszedł do mnie jak człowiek do cżłowieka a nie jak do następnego z kasy chorych ;D
Złożył mi życzenia urodzinowe bo dopatrzył się, że dzisiaj mam i nawet wypytało pracę czy ok reagują na mój stan ;D Naprawdę zadowolona wysząłm od niego.

Byłam też u internisty a właściwie próbowałam się dostać ale nie było już numerków a pani doktor powiedziała, że mnie dziś nie przyjmie ale jak zobaczyła, że jestem w ciąży to zrobiłą się miła i powiedziała żebym jutro przyszła. Ona myśli, że to tak łatwo się do niej dostać. :(

Chciałam sobie wyjąć na jutro numerek bo i tak jak pójdę rano to bez kolejki go wyjmę - ale nie, muszę iść przed 7 żeby wyjąć a lekarz na popołudnie wrrr cała nasza służba zdrowia :mad:

Najdałam sie czosnku i jak się lepiej poczuję to mam ich w nosie a jak nie to wezwę lekarza do domu w końcu powinnam leżeć :D a raz na 10 lat chyba mi wolno ;)
 
reklama
No ja jestem po wizycie :-) Ginka jest bardzo zadowolona :-) Złapałyśmy serduszko w końcu no i Michaś kopnął też panią w aparat hehehe. Waga powiedziała, że dobra ale idę jeszcze dziś na krzywą cukrową blah :-[ A za miesiąc zobaczę dzidzię :-)
miłego dnia życzę ;D
 
Do góry