reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ploteczki Opolanek i Opolszczanek

Ja w Opolu nie rodziłam.

Moja jest chuda jak nie wiem :-D Waży 8 kg i ma 70 cm także naprawdę niewiele.

Hiox ja wzięłam Botanic Luxury, bo strasznie mi się podobał :tak: i pokrowiec do niego. Biały. Dobrze mieć wąskie dziecko, dobrze :-D
 
reklama
Ona jak się urodziła to miała 52 cm i ważyła 3130 g. Czyli praktycznie normalnie. A później niewiele przybierała :baffled: Ale ona nie ma po kim być tłuścioszek :-D My to dwa szczypiorki :-D i też mało przybieraliśmy i byliśmy kruszynki ;-) Teraz też wysocy nie jesteśmy, a co mówić o wadze :sorry:
 
Ona jak się urodziła to miała 52 cm i ważyła 3130 g. Czyli praktycznie normalnie. A później niewiele przybierała :baffled: Ale ona nie ma po kim być tłuścioszek :-D My to dwa szczypiorki :-D i też mało przybieraliśmy i byliśmy kruszynki ;-) Teraz też wysocy nie jesteśmy, a co mówić o wadze :sorry:

:-D to tak jak u nas, mąż 174cm, 60kg, no ja 54kg na 165, ale moja waga to była 48kg na 165, troszke jeszcze mi zostało, i jeszcze troszke muszę poczekać:tak:
ja i maż to 2 wcześniaki, ja miałam 1kg a on 1,2kg:-D

Hiox moja też była starsza blondi i też WIEDZMA, ale najlepszy był lekarz na przedporodowej, jak mi wody przez kilka godzin odchodziły (różowe) to on stwierdził, że to nie sa wody płodowe, nie powiedział co, ale stwierdził, że wody to nie są, aż studentka która ze mną była zamarła z niedowierzaniem, co on wygaduje, jak wcześniej inny lekarz stwierdził, że są to wody i lekarz późniejszy też, co do przechodzenia co chwile innego lekarza to już historia, temat rzeka, tak dużo można o nim powiedzieć...
 
Ostatnia edycja:
My wcześniakami wprawdzie nie byliśmy, a po ciąży kilogramów mi nic nie zostało, a nawet jeszcze trochę ubyło (z czego M niezadowolony:-D), więc przedstawiamy się tak: ja 156 cm i 47 kg, a M 170 cm i 60 kg :-p
A przy urodzeniu to ja miałam chyba 53 cm i 3250 g, a M gdzieś 3600 g i 56 cm. Jakoś tak. Także normalne dwa noworodki :-D
 
ja troszke nie jestem zadowolona z moich kg, jak zawsze tak łądnie było 48 a teraz 2 ciąza, troche dołujące...
dokładniej przedstawiałam się tak:
72kg na koniec ciązy, więc nie zła kluseczka byłam... mimo faktu iz w ciązy przytyłam tylko 5kg, poprostu przed ciąża przytyłam prawie 20kg (ale to problemy osobiste, zajadałam stres...)
po ciązy spadło 7 a w ciągu 4 kolejnych miesięcy 11, więc teraz 54...
teraz to tylko czekam na bilans najwcześniej w lutym....
może jutrzejszy dzień będzie lepszym, jakoś za bardzo mnie to wszytko przybija..
 
Amelkowa jestem od niedawna i nie wczytałam się aż tak dokładnie, no to ja z Piotrkowskiej, więc blisko, blisko :-D:-D i to jest nas już 6 :-D:-D
 
A Moj robaczek już spi, więc można odetchnąć:-)
Mój P. też jest raczej szczupły, chociaż ma 170 cm i 68 kg wagi, ale u Niego to raczej mięśnie, eh jak ja Mu zazdroszczę takiego płaskiego brzuszka:-), a co do mnie to ja się lepiej nie przyznaję, bo w ciązy przytyłam 20 kg:confused2: i jeszcze mi kilka nadprogramowych zostało:baffled:, ale przed ciążą byłam raczej taka normalna, z odrobinka tłuszczyku:sorry::tak:, czyli 160 cm i 57 kg, więc raczej Byki nie jesteśmy z Moim P., szczególnie pod względem wzrostu, więc nie mam bladego pojęcia po kim Alusiek tak rośnie:laugh2::-D
aniaf eh, to coraz większa ekipa się robi na spacery po Malince i okolicach:tak:
 
reklama
Ja też czekam na wieczorną porę, Mały sobie śpi a ja się relaksuję. :-) Tylko przed tą chwilą walka jest aby Nikodema wytrzeć i ubrać po kąpieli, korbka mu odbija ;-)
A tak w ogóle to jakiś beznadziejny ten dzień. Źle się czułam, kręciło mi się w głowie i mnie mdliło. Na nic nie mam ochoty :-(
 
Ostatnia edycja:
Do góry