reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ploteczki Opolanek i Opolszczanek

Dziewczyny, słowo Pani Grażynki "stało się ciałem". Kuba mi dzisiaj zrobił cyrk, bo ja - niedobra mama - kazałam mu cwiczyć, masowałam wędzidełko i ubierałam go, żeby mógł wyjść z dziadkiem na spacer. Koncert mi taki zrobił, jakbym go żywcem ze skóry obdzierała. Zaczynam się poważnie obawiać, żeby nie popełnić gdzieś jakiegoś błedu peadgogicznego (o ile już go nie popełniłam). Może znacie jakąś mądrą literaturę na ten temat?:baffled:

Kamea, nie chce tuatj podważać autorytetu pani Grazynki, bo widzę , że ona jest dla was ważną personą ale wg. mnie to bzdur ci natłukła że jakąś dyscyplinę masz już wprowadzać....U 3 msc maluszka?? Sorry ale nie bierz tak wszystkiego do serca co inni mówią bo jeszcze przez to własnie popełnisz pedagogiczny błąd. Masz swoją intuicję i ta nią się kieruj a nie poradnikami bo powiem Ci z doświadczenia, ja na tym co robię na czuja lepiej wychodzę bo poradniki nie znaja Twojego dziecka, ono jest indywidualnością, jest jedyny i dla Ciebie ma byc niepowtarzalny a tym samym to jak w takim razie stosować ogólniki??
Stanowoczo uważam, że owszem, jakas konsekwencja to tak i jak trzeba masować no to trudno, tu musi popłakać, tłumacz, całuj i rób swoje, myślę , że taki maluszek to potzrebuje przedewszystkim miłości, miłosc,i przytulanek, poczucia że jest kochane i że zawsze jestes jak mu źle....a na dycypline przyjdzie czas.....nie mieszaj sobie tym w głowie bo mu tylko krzywdę zrobisz jak sobie bajkę wkręcisz......

AA i jeszcze , postarj si ę wczuć i pomysl jak on sie czuje....nagle pakuja go w ubranie, jest niewygodnie, robi sie gorąco, nerwowo , ty go nie przytulasz, tylko machasz rękami....i po co??przeciez on jeszcze nie wie, że na spacer z dziadkiem idzie......wie natomiast, że mu źle....to co ma robic?? woła....mamo, ja tak nie chce....goraco...źle....dlaczego mnie nie słuchasz??? mamoooo.......
 
Ostatnia edycja:
reklama
sie pani Grażynki uczepiły ;-) może zorganizujemy z nią spotkanie??? wtedy kazda z nas bedzie mogła przeanalizować swoj przypadek ;-)
ja jeszcze dodam ze to co mi mowi pani Grazynka popiera dyrektorka złobka, to samo mowila tez logopedka Jasia...

Hiox :-) ja nie jestem matką która idzie na podyplomówkę z nuerologopedii zeby wiedziec co sie z jej dzieckiem dzieje.... kobieta poradziła parę cwiczeń jak Monia miala odruch wymiotny...więc jej ufam

z drugiej strony widziałam na przykładzie córki sąsiadki jak picie przez smoka i dawanie dziecku zmiksowanych pokarmów (nawet chleba!!!) wpływa potem na mowę...

daggy :-) smoki wpływają na mowę - w czasie ssania smoczka pracują zupełnie inne mięśnie i inne zaczynaja zanikac...a potem sa potrzebne do prawidlowej wymowy...

tak więc ja wolę nie dopuscic do powstania problemu niz potem z nim walczyc...

inna sprawa to swiadomosc... moze gdyby Hiox wiedziala ze tworzenie Kubusiowi takiego bezpiecznego swiata w pozniejszym czasie mu zaszkodzi zrobilaby cos inaczej??? a gdyby postanowila zrobic tak samo to mialaby przyjanmiej swiadomosc co sie potem moze dziac...

a czytanie jeszcze nikomu nie zaszkodzilo ;-) przeczytac a bezkrytycznie stosowac to dwie rozne sprawy

a teraz ide po...wodke ;-) pieprz jjuz w kieliszku czeka... popsulam sobie zoladek serkiem z netto... niby wazny do 22.09 ale.... bleee

3majcie sie
 
Rubi, wpływaja, racja, lepiej tego unikac, tylko u nas z domkiem to akurat były inne składowe, było wiele czynników , wolniejszy rozwój w ogóle i problemy początków bez diety.....:( nie sam smoczek czy butelka był winowajcą. dominik ssał słabo, pił zawsze poł godziny....a Ola? od zawsze cug miała dobry, ssała 5 minut...
Ola smoczkowa ale mówi bardzo ładnie, za to nigdy butli nie piła i od 6 msc jada, żuje , gryzie , nawet samymi dziąsłami mieliła jak cholera. Ale fakt, że Oli butelki podawać nie chiałam i wcale mi tego nie brakuje, a Kubek pierwszy dostała więc z niego piła i juz.
A co do książek to chodziło mi o to, żeby się Kamea nie wkręciła za mocno, że robi coś źle...jest matką....niech się wsłucha w swoje dziecko i w siebie....
 
Witam
Teściowa pierwszy raz poszła z małą na dłuższy spacer, a ja wolna i latam po domu i nie za bardzo wiem co najpierw robić. umyłam już okna, pozamiatałam podłogi, pościerałam kurze, nawet maliny pozbierałam. No i teraz na chwilę usiadłam wypić kawę w spokoju. Nie pamiętam kiedy tak sobie siedziałam i piłam wolniutko kawę, a nie na szybcika.
Chyba zaraz jeszcze w szafie posprzątam.

Zosia pije herbatki i soczki z kubka niekapka, choć czasami napije się też ze zwykłego kubka. Za to mleko dalej z butelki (muszę to chyba zmienić). Odzwyczajam małą od smoczka, ale strasznie nam to opornie idzie. jak go nie widzi to wszystko ok, ale jak go tylko zobaczy to od razu idzie po niego i smęci aż go nie dostanie. Ale nie jest źle, bo w samochodzie już nie zawsze się dopomina smoka.
 
daggy :-) Jasiek tez ciagnął mleko z butli prawie do 3 rz... krztusił sie okrutnie i jak mialam go uczyć pic z otwartego kubka to bylam zlana potem... nie raz przestawał mi dychac...
Monia na smoka miała odruch wymiotny wiec po prostu raczej nie uzywamy tych ustrojstw choc cwiczeniami odwrazliwilismy buzie na tyle zeby nie haftwala jak cokolwiek do buzi wsadzi... to samo było z jedzeniem grudek... jak tylko cos wyczuła to od razu ja cofało... i znow pomogła pani Grazynka :-) wiec jak mi ta kobieta mówi "uczyć pic z otwartego kubka" to sie dostosowałąm ;-) i był czas ze Monia bardziej sie krztusiła jak piła z flachy niz z kubka ;-)

irgi :-) zapraszam do mnie... nawet sobie nie wyobrazasz ile u mnie jest roboty... jakby bomba mi w chacie wybuchla....

aha...gdyby któaś z Was znalazła w sklepie odswiezacz zapachu do PRALKI to proszę mi zakupic lub migiem dac cynka gdzie, po ile i dlaczego tak drogo ;-)

dobrze ze wódka zadziałała... brzuchol mniej boli a ja sie zaastanawiam czy moge kawy sie napic... chciałabym ale sie boje ;-) :-)

zmykam bo musze coś Amelkowej na innym wątku napisac ;-)
 
nie...pół kielonka wypiłam i mi przeszło ;-) najgorzej było z usypianiem Moni bo na zaladku ja centralnie mialam...
 
reklama
Do góry