reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ploteczki Opolanek i Opolszczanek

reklama
Madzia po raz kolejny już dzisiaj STO LAT! :-)
Dziewczyny tak się rozpisałyście, że nie nadążam...:no:
Daggy moja Niunia dwa dni temu zrobiła nam pobudkę o 22.30 i tak do 2.00 z zębami, z oczami zamkniętymi rzucała się nam po łóżku, jęczała, płakała, już sama nie wiedziała co się z nią dzieje, noc, jak jakiś koszmar! Bynajmniej lepiej jest skonsultować się z lekarzem:tak:

Ne kupowałam Zosi kubków niekapków, od razu uczyłam ją pić ze szklanki, ogólnie w krzesełku do karmienia ze śliniakiem i szklanka do ręki i muszę powiedzieć, że szło jej to nie najgorzej, pomijając fakt, że nie raz była mokra... i jest do dzisiaj, ale ja nie narzekam, a ona wkońcu się nauczy!:-D
 
teraz z domu moze ogarnę....

Rubi ja tego nie kumam :no:. Monia pije cycka ssie - moze, pije z normalnego kubka bo ssac nie moze :nerd:. W/w Panie rozrózniaja jakos ten nawyk ssania?

Kubus od rana lata z tym nowym kubkiem lovi, wypił juz je dwa cała i ani kropka nigdzie sie nie rozlała, wiec ja nie narzekam :tak:

O tyle wygodniej jest z tymi kubeczkami, ze dziecko bierze go sobie kiedy chce i pije ile chce. Otwartego kubka nie dałabym rady tak zostawiac Kubusiowi bo nie jest jeszcze na tyle sprawny, aby się nie oblac. A ja nie będę mu wmuszała picia jak nie wiem czy akurat chce :no:

a o technice ssania słyszałaś??? pewnie tak bo trąbią o tym już na oddziale polozniczym - zeby nie dawać dziecku butli bo potem nie chce ssać piersi... no i o to się sprawa rozbija...jak dziecko ssie przez smoka albo ustnik w niekapku to pracują inne mięśnie... ssanie smoka, picie z butli i niekapków MOZE prowadzic do wad zgryzu...

sprawa kazdej z nas co zrobi... ja przekonałam się na włąsnej skórze że pani Grażynka wie co mówi - pomogła nam bardzo wiec mam do niej zaufanie i generalnie z butli i niekapków Monia nie pije...

a ze oblana??? że brudna??? po to są pralki, po to są proszki do prania, po to są lumpki zeby sie w "robocze" ciuchy zaopatrzyc, po to jestem w koncu ja aby sie wlasnego dziecka zapytac czy chce pic... z Monią problemu nie mam - pokazuje kubek i pytam czy sie napijemy....zawsze rękę wyciągnie ;-)

Ładna pogoda dzisiaj,oby tak w weekend było:tak: Chociaż planów żadnych nie mamy,ale może ZOO,a może chociaż spacerek po Krakowskiej.A dzisiaj się festiwal zaczyna:tak: Ktoś się wybiera?

na festiwal sie nie wybieram ale do Kofeiny - ZAWSZE ;-)

Rubi nie ma za co, trzeba sobie pomagać ;-) Najlepsze że ja trochę dalej poszłam i jakiemuś policjantowi płytki zostawić chciałam i mu tłumacze co i jak, a on mnie do Was wysłał ;-) P. Ludmiła chyba z 10 płytek dała, nie tylko o tej metodzie, widziałaś już?

widziałam :-) ja te płyty mam a wlasciwie mialam...jak chodziłam z Jaskiem na rehabilitacje to dostałąm te płytki a teraz dałam je pani Basi :-) potem okazalo sie ze Franiowej by sie przydały wiec je pozyczylam do przegrania i wysłałam jej a teraz pani Ludmila znow dała komplet więc jak nie dostaniesz tych płyt z fundacji to moge Ci je pozyczyc (oprócz tej z Hallwickiem) i sobie je przegrasz ;-)

Kamea :-) a Ty mozesz sie do pani Basi usmiechnąć :-)

choc zasadniczo to obie macie "za zdrowe" dzieci zeby skorzystac ;-) i całe szczęscie ;-) jest jedna z pielegnacja dziecka...jak uklądac, ubierac i takie tam...kurcze...szkoda ze je w robocie zostawilam...miałabym choc tytuly...
 
Rubi ja tak w pośpiechu to wzięłam i do Ciebie jechałam że nawet nie spojrzałam co mam. Jak będziesz miała jak to może mi przegraj mi to co może mi się przydać, byłabym baaaaardzo wdzięczna :-)
 
Arco ;-) nie bardzo mam jak przegrac bo naped w kompie padnięty :-(

a to tak na rozluznienie:

Dzień dobry, rozmawiam z panem Jadziniakiem?
- No.
- Panie Marianie, tu salon Toyoty.
- No?
- Nadszedł pański samochód, może pan odebrać.
- Jaki, kurna, samochód?
- Toyota Prado.
- Jaka, kurna, Toyota Prado?
- No srebrzysta, metalic, zgodnie z życzeniem. Wniósł pan 70% zaliczki...
Pan Marian, zakrywszy słuchawkę, rzucił za siebie:
- Stary, my tych pieniędzy nie przepili! Auto my kupili!


Małżeństwo podczas kolacji. Pan domu podsuwa swój talerz psu.
- Ależ Romualdzie, nie chcesz chyba oddać swojej porcji Azorowi! - oponuje małżonka
- Oddać nie - mruczy pod nosem mąż - tylko zamienić...


Kobieta, której mąż zginął w katastrofie lotniczej, stoi na cmentarzu przed świeżym grobem rozebrana do naga.
Przechodzący pustą alejką po jakimś czasie mężczyzna pyta:
- Już naprawdę nie ma pani gdzie się obnażać?
- Mój leżący tutaj mąż zawsze mawiał, że mam taką dup*eczkę, która by umarłego na nogi postawiła.


Pewien ksiądz umówił się z kobietą, ale pech chciał, że akurat przypadło mu prowadzić drogę krzyżową. Prosi więc kolegę, aby ten go zastąpił.
- Zgoda - odpowiada tamten.
- Ale pamiętaj - dodaje pierwszy - abyś nie kończył aż ja wrócę. Jeszcze mnie jej rodzice nakryją.
Ksiądz zabawił trochę czasu, biegiem wraca do kościoła i ze zdziwieniem widzi, że droga krzyżowa jeszcze trwa. Wchodzi do kościoła i słyszy:
- Stacja 58 - Pan Jezus wzięty do wojska. Śpiewamy: "Przyjedź matko na przysięgę"!


Komunikat w radio:
- Za chwilę podamy godzinę dla wszystkich Polaków: siedemnasta czterdzieści osiem, dla wojskowych: siedemnaście dzielone na czterdzieści osiem, dla policjantów pałka daszek krzesełko bałwanek.


Szpital, sala operacyjna, operacja prostaty. Doktor mówi:
- Siostro, proszę poprawić penisa.
- Tak... Bardzo dobrze...
- Teraz pacjentowi.


Przychodzi baba do lekarza.
- Przy takim schorzeniu powinna pani pojechać nad morze i dużo oddychać
świeżym, morskim powietrzem.
- Ale tam! Nie stać mnie na taki wyjazd.
- To niech pani kupi sobie dorsza i położy go przy wentylatorze...


- Coś ty najlepszego zrobił! - wita żona męża wracającego z pracy. - Gosposia złożyła wymówienie, bo podobno ordynarnie nawymyślałeś jej przez telefon...
- A to nie byłaś ty?!


Para w łóżku. Żona mówi do męża:
- Kochanie, włóż od tyłu...
- Żółw.


Przychodzi baba do architekta:
- Pani chce się budować?
- Nie, walić.


W sklepie monopolowym pojawia się miejscowy pijaczek:
- Poprrrroszę dwa wina.
Ekspedientka stawia wina na ladzie, klient klepie się po kieszeniach i stwierdza:
- Przeprrrrraszam, zapomniałem portfela, ale prrrrrroszę poczekać, coś wymyślę.
Myśli i kiwa się, kiwa się i myśli. Po chwili odwraca się, spuszcza spodnie i pokazuje goły tyłek, podciąga spodnie, odwraca się do lady, łapie za butelki i woła:
- Kto wypina tego wina...


Biegnie facet za odjeżdżającym z peronu pociągiem, macha rękami, krzyczy... W końcu pociąg znika powoli w oddali, zdyszany facet ciężko opada na ławkę. Podchodzi do niego kolejarz:
- Co, spóźnił się pan na pociąg?
- Nie ku..a, wyganiałem go z dworca!


i na koniec taki starszawy dowcip

Doktor bije się z myślami:
-Przecież nie jestem pierwszym lekarzem, który spał ze swoją pacjentką.
To go trochę uspokoiło, ale odezwał się w nim głos wewnętrzny:
-No tak, Stefan, ale jednak jesteś weterynarzem...

A TO MNIE ROZWALIŁO TOTALNIE!!!

Jako że większość z nas chciałaby schudnąć wrzucam Wam rewelacyjną DIETĘ PRZEDSZKOLAKA!!!!

DZIEŃ PIERWSZY

Śniadanie: Jajecznica z jednego jajka, jedna grzanka z dżemem z winogron. Zjedz dwa kęsy jajecznicy, przy pomocy palców, zrzuć resztę na podłogę. Jeden raz ugryź grzankę, następnie rozsmaruj dżem po swojej twarzy i obrusie.
Drugie Śniadanie: Cztery woskowe kredki (dowolnego koloru), garść ziemniaczanych czipsow, i szklanka mleka (3 łyki tylko, resztę proszę rozlać)
Obiad: Suchy patyk, dwie groszówki i jedna złotówkę, cztery łyki rozgazowanego Sprite. Zagryzka przed snem: Rzuć grzankę na podłogę w kuchni.

DZIEŃ DRUGI

Śniadanie: Podnieś z podłogi wczorajsza, wyschnięta grzankę i zjedz ją. Wypij pół butelki wyciągu z wanilii albo jedna buteleczkę farbki do kolorowania jedzenia
Drugie Śniadanie: Połowę szminki w jaskrawym różowym kolorze i garść suchego psiego jedzenia, jedną kostkę lodu, jeśli masz na to ochotę.
Popołudniowa przekąska: Liż tak długo lizaka aż się zrobi klejący, zabierz na dwór, upuść do piasku. Podnieś i liż tak długo aż zrobi się czysty. Wtedy wnieś go do domu z powrotem i upuść na dywan.
Obiad: Mały kamyk, albo nie ugotowane ziarnko grochu, wepchnij do lewej dziurki w nosie. Wylej sok z winogron na ubite ziemniaki zjedz łyżeczką.

DZIEŃ TRZECI

Śniadanie: Dwa naleśniki z dużą ilością syropu, zjedz jeden palcami, wetrzyj syrop we wlosy. Szklanka mleka, wypij połowę, włóż drugiego naleśnika do reszty mleka w szklance. Po śniadaniu, podnieś wczorajszego lizaka z dywanu i zliż włoski, połóż na siedzeniu najlepszego wyścielanego krzesła.
Drugie śniadanie: 3 zapałki, kanapkę z masłem orzechowym i dżemem. Wypluj kilka gryzów na podłogę. Wylej szklankę mleka na stół i wypij chlipiąc.
Obiad: Miseczka lodów, garść czipsow, trochę czerwonego ponczu. Spróbuj wyśmiać trochę ponczu przez z nos jeśli dasz rade.

OSTATNI DZIEŃ

Śniadanie: Ćwiartkę tubki z pastą do zębów (jakiegokolwiek smaku), kawałek mydła, oliwkę szklankę mleka do miseczki z płatkami kukurydzianymi, dodaj pół szklanki cukru. Gdy płatki zmiękną, wypij mleko a resztą nakarm psa.
Drugie śniadanie: Zjedz okruszki chleba z podłogi w kuchni i dywanu w pokoju gościnnym. Znajdź lizaka i zjedz go do końca.
Obiad: Połóż spaghetti na grzbiecie psa, włóż klopsy mięsne do uszu. Włóż budyń do soku i wyssij przez rurkę.

POWTÓRZ JEŚLI POTRZEBA!
 
Ostatnia edycja:
cześć dziewczynki:-)

Mały śpi u boku tatusia, więc korzystam z chwili ciszy, która zapewne za chwilkę dobiegnie końca;-)

dziś jedziemy do koleżanki na grilla-fajnie, cieszę się bardzo:tak:

Marcepan zaczął mi robić bardzo rzadkie, wodniste kupki-czy powinnam się tym martwić??

kurcze, kupiłam 10m materiału na zasłony będąc pewna, że moja bratowa ma maszynę do szycia, więc raz dwa sobie to obszyję-no ale widocznie mi się ta maszyna tylko przyśniła, bo bratowa nie posiada:sorry2: wizja ręcznego obszywania takiej ilości materiału jest przerażająca-czy nie znacie może jakiejś taniej krawcowej??

miłego dnia:-)
 
Dziyn dybry!

Przedewszystkim spóźnione życzenia urodzinowe dla Madzi! Wszystkiego najlepszego!
Wczoraj miałam taki maraton, że nie miałam czasu nawet na chwilę zajrzeć na bb. Od rana Opole. ajpierw pani Grażynka, która stwierdziła, że Kuba to mały terrorysta i musimy mu twardo wyznaczać granicę bo inaczej chłopak nam pokaże...:-( Tylko jak mam wprowadzić "twardy wychów' wobec takiego maleństwa... Za "miętka" jestem a mój K. to wogóle... Muszę nad tym popracować. Aha, i p. Grażynka kazała nam na siłę to wędzidełko masować u naszego uparciucha, bo w ogóle się nie rozciągnęło.:-(

Kolejnym punktem był chirurg. Smolińska kazała mi przekazać chirurgowi, że pępuszek Kuby zaczyna się kształtować w "łezkę" i żeby zakończyć już to plastrowanie. Przekazałam delikatnie doktorowi sugestię pediatry, na co on stwierdził, że przepuklinka jest coraz mniejsza i żeby był efekt należy dalej malca plastrować. Potrzebnych jest jeszcze kilka serii takiego plastrowania. Przyjełam jego decyzję z pokorą i muszę powiedzieć, że również z zadowoleniem, bo to on przecież jest specjalistą i jeżeli to mozliwe, to zrobię wszystko, żeby uniknąć zabiegu.

Później jechałam z Juniorem i mamą na zakupy. WQ netto miała być promocja na pampki. Promocja owszem i była, ale nie było mojego rozmiaru... tzn. rozmiaru Kuby:baffled:

No i ma koniec wizyta u teściowej. W domu byłam po 16:00. Taka ładna pogoda była, że żal mi było Smyka i poszliśmy jeszcze na półtora godzinny spacer. Póżniej tylko kompanie, kaszka i spać. Usypianie Kuby kiepsko mi szło. Małego interesowało wszystko prócz spania. W końcu zasnęłam razem z nim i obudziłam się o 21:30. No to spbie dwie godzinki pokimałam:-)

Oglądałam wczorajszy festiwal. Masakra. Z roku na rok coraz gorzej (albo ja się starzeje i inaczej to wszystko widzę i odbieram) Może dzisiejsze super jedynki będą lepsze...

A w kwestii kubków niekapków... Kupiłam wczoraj Juniorowi taki mały z Lovi powyżej 6 miesiaca, bo wszystkie inne były powyżej 12. Jak będzię trochę bardziej kumaty no i większy to kupie mu ten 360. A w moim kubku i tak dalej młody zanuża swój jęzorek:-)

Kurde, ale się rozpisałam...
 
reklama
Amelkowa :-) jeśli o fizjoterapeute chodzi to....
TAK !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ZAPRASZAJMY ;-)


Ewcik :-) a gdzie mieszkasz??? ja wiem ze usługi krawieckie sa na Ozimskiej (koło Plebiscytowej), na Wyspie... no i sklepy sprzedające firnany i zasłony obszywają ale nie wiem czy tylko kupione u nich czy inne też... no i na ZWM koło kościoła - chyba na Grota 7 ale pewna nie jestem bo dawno tam nie bylam i nie wiem czy ten zaklad jeszcze tam jest
 
Do góry