Dziewczyny, słowo Pani Grażynki "stało się ciałem". Kuba mi dzisiaj zrobił cyrk, bo ja - niedobra mama - kazałam mu cwiczyć, masowałam wędzidełko i ubierałam go, żeby mógł wyjść z dziadkiem na spacer. Koncert mi taki zrobił, jakbym go żywcem ze skóry obdzierała. Zaczynam się poważnie obawiać, żeby nie popełnić gdzieś jakiegoś błedu peadgogicznego (o ile już go nie popełniłam). Może znacie jakąś mądrą literaturę na ten temat?
Kamea, nie chce tuatj podważać autorytetu pani Grazynki, bo widzę , że ona jest dla was ważną personą ale wg. mnie to bzdur ci natłukła że jakąś dyscyplinę masz już wprowadzać....U 3 msc maluszka?? Sorry ale nie bierz tak wszystkiego do serca co inni mówią bo jeszcze przez to własnie popełnisz pedagogiczny błąd. Masz swoją intuicję i ta nią się kieruj a nie poradnikami bo powiem Ci z doświadczenia, ja na tym co robię na czuja lepiej wychodzę bo poradniki nie znaja Twojego dziecka, ono jest indywidualnością, jest jedyny i dla Ciebie ma byc niepowtarzalny a tym samym to jak w takim razie stosować ogólniki??
Stanowoczo uważam, że owszem, jakas konsekwencja to tak i jak trzeba masować no to trudno, tu musi popłakać, tłumacz, całuj i rób swoje, myślę , że taki maluszek to potzrebuje przedewszystkim miłości, miłosc,i przytulanek, poczucia że jest kochane i że zawsze jestes jak mu źle....a na dycypline przyjdzie czas.....nie mieszaj sobie tym w głowie bo mu tylko krzywdę zrobisz jak sobie bajkę wkręcisz......
AA i jeszcze , postarj si ę wczuć i pomysl jak on sie czuje....nagle pakuja go w ubranie, jest niewygodnie, robi sie gorąco, nerwowo , ty go nie przytulasz, tylko machasz rękami....i po co??przeciez on jeszcze nie wie, że na spacer z dziadkiem idzie......wie natomiast, że mu źle....to co ma robic?? woła....mamo, ja tak nie chce....goraco...źle....dlaczego mnie nie słuchasz??? mamoooo.......
Ostatnia edycja: