reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ploteczki Opolanek i Opolszczanek

reklama
Ja tez mam problem z wozkiem i autem nie mowiac juz o domu.
Mam wozek w stylu tego na aukcji : WYPRZEDAŻ KOLEKCJI , WÓZKI NA AMORTYZATORA PL PR (670312874) - Aukcje internetowe Allegro
Poniewaz nasz starszy synek wyrosl szybko ze swojego poprzedniego wozka tym razem szukalam wozka z dluga gondolka (Franus ma 4mce i 75cm) no i kupilam. Niestety szybko okazalo sie to nie to... Nie chcialam przeplacac za wozek dlatego ze wole lepsza parasolke ktora ma starczyc na kilka lat a wozek gleboki chwila moment i dziecko wyrasta.
Mam pompowane kola i to sobie chwale, ale wozek jest ciezki, nieporeczny przy wnoszeniu (sama go nie wniose, chyba ze zarzuce sobie na klate ;)), mamy dwa samochody - do Tico wogole sie nie miesci budka nie sklada sie na plasko tylko odstaje i chyba nie jest sciagana. Do Chryslera wchodzi ale tylko do srodka o bagazniku mozna zapomniec bo w nim sie miesci tylko parasolka ( dobrze ze autko chociaz duze )) takze jestem na etapie szukania czegos innego, dodam ze mieszkamy na 4 pietrze i nie ma windy. W przyszlym tygodniu wybieram sie do Krakowa to sobie zrobie objazd w kilku hurtowniach, komisach i sklepach...

Dla starszaka mam dokupiony schodek do wozka ale on lubi chodzic i nawet 2-3km to nie problem przejsc z nim. Ale mamy tez parasolke Solar i z niej jestem zadowolona chociaz tez jest ciezka bo wazy 10,5kg -- ale ja mam w aucie ;)

Z tym ze niestety ale jak jestem sama nie mam szans wyjsc z chlopcami na spacer.
 
hej opolanki
nie bylo mnie wczoraj na forum i troche sie musialam naczytac :-)
z zakupami to szalejecie ostro :-) ja nie mam sily chodzic po sklepach bo jest za cieplo :-( a przydaloby sie po malu cos kupowac dla dzidziusia :-)
jesli chodzi o wozki ja mam x-landera, i w miare jestem zadowolona, z reszta kupowany w Opolu :-) gonpla jest trpche mala, Dominik jezdzil w niej do 4 miesiaca tylko, potem musielismy zamienic na siedzacy, do 6 miesiaca nie podnosilam oparcia do pozycji siedzacej i bylo ok. Do tego mam fotelik samochodwy i jechalam gdzies z DOminikiem na zakupy to nie bralam gondoli tylko wpinalam fotelik w stelarz wozka. czyli generalnie w bagazniku trzymalam stelarz wozka z kolkami, a reszte mialam w domu. :-)
A spacerowke mam teraz niezniszczalna :-) byla tania, lekka i tyle razy rzucana z bagazami na lotnisku ze nie wiem jakim cudem ona jeszcze sie trzyma, ale sie trzyma i to calkiem niezle. No i tez w Opolu kupowana :-) Jestem z niej bardzo zadowolona: http://www.mulan.pl/images/zielony.jpg
 
synek juz pewnie u babci ;-) dziadek go zabral ;-)

asia ;-) ja sie przez chwilke na Roana gniewalam ale jak poogladalam w sklepach inne wozki to doszlam do wniosku ze dla mnie lepszego nie ma... przez dluzsza chwilke chcialam Bartatine bo ladna i niby wymiary roznily sie o 2 cm ale jakos w sklepie okazalo sie ze te 2 cm to wieeeelka roznica... no i gibal sie ten wozek na wszystkie strony...
dla mnie wazniejsza jest duza gondola bo w niej Monia bedzie jezdzila do wiosny. w Roanie gondolka na tez funkcje kolyski wiec nawet jak sie gdzies jedzie to mozna wziac gondolke i dzidzia sobie spi w swoim "lozeczku" :-)

ja tez mieszkam na 4. pietrze i tez nie mam windy ale wozek bedzie mieszkal w piwnicy wiec bede musiala go taszczyc tylko pol pieterka ;-) do noszenia Moni po schodach mam juz nosidelko ;-) dam rade ;-)

a tak w ogole to trzeba sie tak starac zeby wychowac malego piechura a nie jezdzic wszedzie wozkiem ;-) Jasiek nie mial nawet 2 lat jak przestal jezdzic wozkiem ;-) wiec teraz tez nie nastawiam sie na dlugie korzystanie z wozka, choc jak bedzie z Monia..... - pojecia nie mam... dla mojej wygody byloby lepiej wpakowac ja do wozka, Jaska za reke i w swiat ale skoro Bozia dziecku nozki dala to do chodzenia ;-) pozyjemy, zobaczymy....

aha... saly ;-) ja jakas nieczula jestem... pytalas czy mnie nogi nie bola... nie bolaly... dopiero jak dzis ubralam sandaly to sie okazalo ze.... pol piety mam zdarte.... ale nie boli ;-)

OK. spadam spelniac sie jako... krawcowa... :-( musze w koncu obciac i podwinac nogawki w ciazowych gatkach bo zaraz mi sie nie bedzie oplacalo a szukalam tych bialych lnianych gatek strasznie dlugo ;-)
 
Rubi, ja z taką nieczułą to leżałam na sali przed porodem, przeterminowana była, dwie prowokacje przecierpiała strasznie , bo trzeba było leżeć kilka godzin, a inne sie po oksytacynie zwijały. Urodziła w końcu w 15 minut bo skurczy i rozwarcia nie zauważyła,pytała się położnej czy staszny jest ten kryzys 7 cm , a miała 9, szyli ją bez znieczulenia...Przecież to nie jest normalne:tak:
A mnie się wydawało, że mam duży próg odporności na ból, naiwniara....

Amelkowa, nie chce sprzedać, bo w przyszłym roku zamierzam zajść w ciążę. Zresztą szczerze wątpie czy ktoś by mój wózek kupił, choć mnie się nim świetnie jeździło;-) Mogę użyczyć, ale też niestety nie na długo bo do poważnych śniegów...jakoś mi się wydaje , że spacerówka na małych kołach będzie sobie w zaspach gorzej radziła niż na pompowanych...

A w ogóle moje ciężaróweczki, to mam ciuszki po Hani u siebie, powyżej 4 miesiąca znowu idą w obieg, ale te najmniejsze zostają. Więc jak chcecie pogrzebać to zapraszam w przyszłym tygodniu:tak:

Z tym oduczaniem wózka dzieciaczka to łatwo powiedzieć...ale Hania ma 11 miesięcy i nie chodzi, jakoś się nie zapowiada żeby się wkrótce jednak puściła mebli...więc jeśli późno zacznie chodzić to jednak trochę czasu upłynie zanim nabierze wprawy w przebieraniu nóżkami na dłuższych dystansach.

Amelkowa, ja się na takie wizyty wszędobylskich cioć nie nadaję, od razu mi się agresor włącza, bo wyznaję zasadę, że mój dom jest moją twierdzą, i nikomu nic do niego. Teściowa raz stwierdziła, że wypadało by dywanik wyprać...cóz , podałam jej szczote, michę i vanish do dywanów. Raz jeszcze zauważyła, że przez okna mało widać( sama nigdy w życiu nie umyła okien bo ma chory kręgosłup), podałam sprey do okien i powiedziałam , że może się wykazać jak ma ochotę. Nie miała. Komentować więcej też jakoś ochoty nie miała. U mnie w domu się chwali albo komentuje milczeniem:tak:
Zresztą ja sama doskonale wiem, że jeszcze przed nami dużo roboty , że mieszkanie nie wykończone...ale ja to wiem , ja na to nie mam kasy i to mój dom . A jak się komuś nie podoba albo ma sugestie to niech się wyżyje u siebie, albo da mi kasę...a wykończę mieszkanko jak mi się podoba:-D:-D:-D
 
No ja tez nie lubie zeby mi ktos mowil ze mam balagan a zawsze jakis mam ;)

Ja tez wyprzedaje ciuszki mysle ze nic nieplanowanego sie nie trafi ;) i pewnie wozek tez wrzuce w jakis komis :p o ile znajde cos dla siebie :p

Ostatnio robie porzadki wiec ciuszkow i ciuchow sie znalazlo sporo tylko jakos brak czasu i ochoty na zabawe z aukcjami,dlatego naraziw wystawiam wszystko na mojeciuchy a pozniej wystarczy skopiowac opisy na aukcje ;)
 
Próbowałam ale sie nie udało...:-(
Dziewczyny napiszcie mi jeszcze raz gdzie w opolu jest ten komis z wózkami...bo wy tak dużo piszecie że za cholere nie moge tego znaleźć a moja znajoma bardzo mnie prosiła o ten adres...do bogatych nie należy i ma nadzieje że coś tam fajnego kupi....
prooooooooooooooosze :-)
 
Znalezione w sieci wiec nie koniecznie aktualne :

"Puchatek" Komis Dla Dzieci I Dorosłych
Krakowska 36
45-075 Opole

no i zawsze jest allegro :)
 
reklama
helloł dziewczyny ;-)

ten komis jest w 7-pietrowym bloku (chyba Grota Roweckiego 12) ktory stoi szczytem do kosciola ;-)

mialam wczoraj koszmarny dzien... glowa cmila, musialam te gacie podwinac (a nienawidze, nienawidze, nienawidze szyc!!!) i jak skonczylam to z bolem glowy juz nie moglam wytrzymac... wzielam apap nr 3 i czekalam az przejdzie... nie przeszlo, za to doszly wymioty :-( o 3 w nocy nie wytrzymalam i wzielam na raz apap nr 4 i 5 :-( no i Bogu dzieki rano juz OK...
jak wiec widac jestem odporna na bol od szyi w dol - wszystkie moje receptory bolu przeniosly sie do glowy :-( a chcialam kupic plastry p/ko migrenie i jak na zlosc nie bylo :-(

zastanawiam sie jak to bedzie po rozpakowaniu z Jasiem i Monisia... Jaska nie bylo wczoraj w domu wiec i panna M nie dokazywala... a moze wyczula ze mama zle sie czuje??? w kazdym razie jestem coreczce wdzieczna za odrobine spokoju z jej strony :-)

no i tak jak moiwlam saly... co to bedzie??? ja sie nie znam zupelnie na kolkach, zabkowaniu, uciekaniu, niszczeniu... mialam zlote dziecko :-) zero problemow ;-) no moze nie tak zero, bo problemy neurologiczne to wcale nie jest pikus i chyba tam na gorze Ktos sprawiedliwie dzieli...

ale dziewczyny (te ktore poznaly Jaska) czy uwierzylybyscie ze ten facet mial nie siedziec, raczkowac czy chodzic??? jest malym zolwikiem ale wszystko to robi ;-) a czasem nawet biega ;-)

ale mnie wzielo... zdalam sobie sprawe ze za chwilke bede na takim etapie ciazy ktorego jeszcze nie przechodzilam... dopiero teraz zobacze (oby!) jak to jest byc w 37 czy 39 tc ;-)

Saly ;-) Amelkowa ;-) wtorek sam w sobie OK, ale musze sie jeszcze dowiedziec czy malz odbierze Jaska z przedszkola bo jak nie to wolalabym ciut wczesniej sie spotkac bo dla mnie 2 godzinki gadania z Wami to stanowczo za malo :-) ;-) a ok. 14-tej musialabym isc po Jaska.
no i Amelkowa.... nasza paka juz tez powinna byc ;-) wiec sie szykuj jeszcze do mnie ;-)
 
Do góry