cześć wszystkim,
ojjj długo mnienie było ale już się wygrzebałam powoli z tych wszystkich niedogodności...
wczoraj byłam nieżywa, G musiał zostać w domu z dzieciakami,
wojtkowi wyrrzneła się w końcu jedynka i jego ulubione teraz zajęcie to zgrzytanie zębami
uuuhhhhhh jakie to okropne
byliśmy dziś u pani L karola do żłoba może iść ale wojtek raczej nie bo ma lekki katar
noszzzz się wnerwiłam i mam z nim siedzieć kolejny tydzień - przecież ja się wykończę :-):-):-)
dziewczyny ja siedzęz dwójką od tygodnia i nie wychodzę - czemu mnie żadna z bab nie odwiedza?? boicie się zaraz czy co?? :-)
ale na pogaduchy telefoniczne też bym się przyłączyła a może zrobimy se telekonferencje coooo???? która chętna??
Aaaaaa no ja z pytaniem co robicie na święta (narazie na słodko) bo ja się umówiłam z mamą że przywiozę wszystkie ciasta i ciasteczka
więc jeśli macie jakiś przepis to dawać dawać
rubi będę robić orzeszki (ale zrobię jej w weekend) jeśli chcesz to służę machiną :-)
dzieci śpią - mam chwilkę dla siebie - Boziuuuu jak ja uwielbiam ten moment
szkoda że mi jeszcze żołądek niedomaga bo bym już z ciachem i kawką siedziała
a tak to tylko gorzka herbata :-(
Arogo dobrze że nie rozjechałaś nikogo i nogi nie złamałaś
ale podobno opole już kasy za dużo nie ma na odśnieżanie więc co się dziwić - zima zapowiada się dłuuuga i mroźna
choć parking przed kauflandem należy chyba do sklepu i to oni powinni go dobrze odśnieżyć...