Cześć Kobitki.
W środę juz od rana zabierałam się za to, żeby do Was skrobnąć, ale miałam tyle roboty, że niawet śniadania porządnie w spokoju nie zjadłam... Tego dnia mojemu K. też się nazbierało. We wtorek wieczorem, gdy kładłam się juz spać olsniło mnie, że komórkę zostawiłam w aucie. Za zadne skarby świata nie chciało mi się w piżamie lecieć do garażu. Tylko jak tu budzik na rano nastawić.... Więc budze K. i mówię mu, że jak będzie rano do roboty wstawał to niech mnie obudzi. Przyjął do wiadomości. Ale, że wyznaje zasadę ograniczonego zaufania to nawet mu kartkę na telefon przykleiłam, żeby nie zapomniał. I co... budzę sie rano, bo Kuba próbował zepchnąć mnie z łóżka. Patrze, K. nie ma w łóżku, patrze na zegerak 5.15. Ale się nerwłam
Przyłazi ten mój mąż z łazienki i pytam się dlaczego mnie nie obudził. A on mi na to,że się wierciłam i kręciłam w łóżku i myślał, że już nie śpie
No to mu wywaliłam, że następnym razem nie ma tle myśleć tylko sprawdzić czy faktycznie nie śpie... Ale to nie koniec... O po jakiejś pół godz. dzwoni tel. domowy. Myślę, kogo powaliło, żeby dzwonić o 6. rano??? A to mój K. z informacją, ze przez przypadek zabrał ze soboą do pracy klucze z auta, i że mam wziąć zapasowe. Zapasowe do auta owszem, były, ale do garażu już nie było. Dobrze, że K. daleko do pracy nie ma to mi przywiózł te klucze. Ale nerwa miałam takiego, że nie pytajcie.....
zgadzam się z Wami w 1000000% Faceta od czasu do czasu do pionu postawić trzeba!!!
Arco miałaś nosa z tymi oknami, dobrze że "lajtowo" je potraktowałaś przy tej pogodzie;-) a piesek śliczniutki, aż sama na niego zachorowałam.
Hiox skąd Ty tyle energii bierzeż? Jak masz trochę w zapasie to poproszę
Madzia właśnie co to za dieta. Ja też jestem na etapie zrzucania zbednych kg i różnie mi to wychodzi, bo często mam straszne zachcianki i nie potrafie nad tym zapanować. Ale mam cel, do świąt chcę zrzucić 4 kg. Ciekawe czy mi to wyjdzie...
A i witam
nową koleżankę:-)
A teraz do pracy drodzy rodacy:-)