Hiox
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Czerwiec 2010
- Postów
- 511
szlak mnie o mało nie trafił
Pędze z Kubusiem do sklepu aby sie ze wszystkim wyrobic i na spokojnie jechac do Smoczej Jamy, aby Mały sie zmęczył i szybko poszedł spac. Przylatujemy do domu, otwieram drzwi, a one nadal zamkniete . A co sie okazało brat z bratową właściciela wywozili go do szpitala i zamkneli głowne drzwi na dolny zamek, którego my nie uzywamy ( ja i wł) . Jak klucza nie mam po po kilku zacieciach własciciel mowi daj mi go aby nikogo nie kusiło tam zamykac (zamykamy tylko na gorny zamek od lat)...... my z synem bez picia nawet wyszlismy, bo po co nam cały majdam zabierac jak tylko szlismy myk myk do eco. Biore tel i dzwonie do niego, odbiera w tle szpital, on, bratowa i sie nic nie odzywa, potem odbija, potem wyłaczona całkiem komórka ( nie wiedział kto dzwoni bo ja nan tajniaka ). No k....wa super . Dzwonie do mojego kumpla sasiada aby podjechał do jego bratanicy (kumpluja się) mi po klucze, on akurat do niej jechał . Ta nie ma kluczy, ale zadzwoniła do mamy i powiedziała jak sprawy stoja. Wrocili po ok godzinie i jeszcze pretensje, ze własciciel powiedział ze pewnie zgubiłam ten klucz . Ja wiem ze to nie ich wina, ze tak zamkneli, ale on mogł im powiedziec, nie? A zła jestem i tyle, teraz nie wiem czy dotrzemy do Smoczej, wszystko zalezy o ktorej Kubus wstanie, bo dopiero zasypia:-(.
ponarzekałam
Pędze z Kubusiem do sklepu aby sie ze wszystkim wyrobic i na spokojnie jechac do Smoczej Jamy, aby Mały sie zmęczył i szybko poszedł spac. Przylatujemy do domu, otwieram drzwi, a one nadal zamkniete . A co sie okazało brat z bratową właściciela wywozili go do szpitala i zamkneli głowne drzwi na dolny zamek, którego my nie uzywamy ( ja i wł) . Jak klucza nie mam po po kilku zacieciach własciciel mowi daj mi go aby nikogo nie kusiło tam zamykac (zamykamy tylko na gorny zamek od lat)...... my z synem bez picia nawet wyszlismy, bo po co nam cały majdam zabierac jak tylko szlismy myk myk do eco. Biore tel i dzwonie do niego, odbiera w tle szpital, on, bratowa i sie nic nie odzywa, potem odbija, potem wyłaczona całkiem komórka ( nie wiedział kto dzwoni bo ja nan tajniaka ). No k....wa super . Dzwonie do mojego kumpla sasiada aby podjechał do jego bratanicy (kumpluja się) mi po klucze, on akurat do niej jechał . Ta nie ma kluczy, ale zadzwoniła do mamy i powiedziała jak sprawy stoja. Wrocili po ok godzinie i jeszcze pretensje, ze własciciel powiedział ze pewnie zgubiłam ten klucz . Ja wiem ze to nie ich wina, ze tak zamkneli, ale on mogł im powiedziec, nie? A zła jestem i tyle, teraz nie wiem czy dotrzemy do Smoczej, wszystko zalezy o ktorej Kubus wstanie, bo dopiero zasypia:-(.
ponarzekałam