reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ploteczki Opolanek i Opolszczanek

bry ;-)

rozmawialam z mama - po glosie od razu slychac bylo ze sie lepiej czuje:tak::-):tak: wiec mi tez lepiej ;-) choc gardlo boli ;-) ale co tam gardlo ;-)

lato ma byc jakos od wtorku chyba...
moje pranie lezy w misce przy drzwiach balkonowych a ja nie bardzo wiem co z nim zrobic... od rana juz padalo, potem slonce swiecilo a teraz znow chmury ciemne sie zebraly :-:)no: wieszac na balkonie czy rozstawic suszarke w domu???
nawiozlam ciuchow po Jasku i zawalilam nimi cala lazienke a prac, a wlasciwie suszyc, nie ma jak:wściekła/y::no::angry:
ma si ete dylematy:-)
 
reklama
u mnie schnie czasem szybciej w domu niz na balkonie ;-)
gorzej jest z miejscem na rozstawienie suszarki :baffled:

poki co zaryzykuje i powiesze na balkonie bo ciut sie rozjasnilo - najwyzej pranko bedzie 3 raz wyplukane :-):tak:;-)
 
wlasnie syn powiedzial ze ma mnie...dosc :-( zamiast posprzatac to wywalil wszystkie zabawki ze skrzynek i znosi mi wszystko do duzego pokoju:baffled::angry::wściekła/y::no: albo ubije starsze albo urodze mlodsze za chwilke:baffled::baffled::baffled::baffled:
 
albo mama tak nerwowo reaguje przez zmiany hormonalne... a najpewniej i jedno i drugie...
nie wiem jak przetrwam z Jaskiem do porodu bo do przedszkola juz nie pojdzie bo gdyby malzowi cos wypadlo to nie mialby go kto odebrac :-( poza tym nadal ma katar :-(
wakacje u babci odpadaja wiec bedzie sie biedak kisil w domu z mama :-( niestety za daleko te nasze place zabaw - nie dokulam sie z nim:-:)-:)-(

wlasnie czytalam o zwiastunach porodu i.... mam zaparcia choc wczesnie nie bylo z tym problemow a ani diety nie zmienialam ani nie pije mniej wody... no i chyba powolutku odchodzi mi czop.... moze to wlasnie To ogladal dr W na wzierniku jak mnie przyjmowal do szpitala??? kto go tam wie :baffled:

no ale to juz w koncu blizej niz dalej :-):-):-)
 
daggy? za wczesnie na czop? mojej kolezance zaczal odchodzic 3,5 tygodnia przed porodem... po kawalku, powolutku... majpierw miala na szyjce szew a potem nie mogla urodzic :-) nastawila sie ze po zdjeciu szwa/u (?) pojdzie szybko - wtedy tez czop zaczal odchodzic a tu kicha... czekala ponad 3 tygodnie...

cos sluzowatego ze mnie tez zaczelo wylazic - przez cala ciaze mialam z tym spokoj i teraz jak wyczytalam o tych zwiastunach to mi podeszlo pod czop a jak jest to nie wiem bo z Jaskiem ani pol sukrczu nie mialam a teraz juz takie 50%...
a poza tym na tym etapie ciazy jestem pierwszy raz - Jasiek o tym czasie juz byl na swiecie....
 
Cześć dziewczyny....
Mam koszmarne wyrzuty sumienia, najpierw Was zaprosiłam, a potem słuch po mnie zaginął...i jeszcze tyle tu się działo....
Przepraszam Was bardzo , posypało mi się małżeństwo, tydzień był okropny, do niczego nie miałam głowy. Ostatecznie stanęło, że jednak postaramy się poskładać NAS w jakieś jeden kawałek, dla Hani, dla tylu fajnych wspólnych wspomnień....Żeby się tylko nam udało....

Rubi, Bogu dzięki , że jeszcze jesteś podwójna. Niestety nie rozwieję wątpliwości. Nie odszedł mi czop śluzowy, nie miałam ani jednego skurcza- ani przepowiadającego ani prawdziwego. Bieguki nie było, ani zatwardzenia. No nic...Ja zawsze powtarzam , że nie rodziłam tylko miałam cesarskie cięcie. Ale nawet jeśli to wszystko ćwierka o zbliżającym się u Ciebie porodzie to dobrze, już dobrze... krytyczne 35 tyg. masz za sobą i z każdym dniem płucka są silniejsze a Moniczka gotowsza. Zresztą...znasz tą piekielną złośliwość losu- te które modlą się o choć jeden jeszcze tydzień zwykle chodzą potem przeterminowane-choć ze wzg. na cesarkę Tobie to nie grozi.
No i potwierdzam, na Reymonta 2,5 kilo to już gotowe dziecko dla nich. I tylko pediatrzy potem jak widzą takie brzdące 2700 jak Hania to przepisują mleko dla wcześniaków- bo to nienormalne, żeby noworodek był tak mały. A 50 lat temu 4 kilowe dziecko budziło postrach i przerażenie...Jak się to pozmieniało.



Amelkowa, najmocniej współczuję tych bóli bardzo, to musi być straszne jak nie wiadomo z której strony zaboli, lub - nie daj Boże- boli dwustronnie...
Potwierdzam skuteczność lampy, bez niej zamiast opiekować się Hanią wylądowałabym znów w szpitalu bo mi się rana zaropiała i antybiotyki nie działały. Już mnie straszyli ponownym otwarciem i czyszczeniem...a Hania miała 2 tyg.W rzucie desperacji jedna lekarka właśnie zaleciła mi lampę solux- od razu zakupiłam. U nas stoi prawie nie używana, ale w krótkim okresie karmienia piersią przydała się przy zapaleniu sutka, a mąż przy zatokach wyciąga. Wcześniej nigdy bym nie uwierzyła, że to działa. A działa:-)

U mnie poza aspektem małżeńsko-emocjonalnym wszystko dobrze. Hania wkroczyła w jakiś skok rozwojowy, w ciągu jednego dnia nauczyła się bić brawo, wchodzić na łóżko, sama wstawać z podłogi i samodzielnie stać i pić z niekapka. Robimy też postępy łyżeczkowe, choć nie jest to ulubiona czynność mojej pociechy. Rozgadała się w wiadomym tylko jej języku i nawija jakby spikerką radiową została:-):-):-)No i z werbalnym wiadomych słów jedno jest nieśmiertelne i w pełni świadome " nie, nie nie";-)Koza uparta. Ale przy tym swoim uporze nawet zrobiła się taka jakaś pocieszna i przytulanka że nie sposób się nie śmiać i cieszyć. no i wreszcie wykurowałyśmy się z wszystkich choróbsk:tak:Pytanie tylko na jak długo przy tej pogodzie...

Natimove, siły życzę przy kolkach. Ja kiepskawy doradca jestem bo u nas były krótko i na tle alergicznym . Po odstawieniu alergenu powsróciła brzuszkowa sielanka.

Rubi, jeśli będziesz czegoś potrzebowała to pisz koniecznie. Przecież mieszkamy bardzo blisko siebie, Hanka to nie sześcioraczki- da się z nią wiele załatwić, a my i tak często w Twojej okolicy jesteśmy. Ja naprawdę rozumiem jak to jest gdy trzeba coś załatwić a nie ma jak, więc wal jak w dym. Odwdzięczysz się jak trochę odchowasz Monisię- będę Ci podrzucać Hankę żeby krew oddać , bo teraz to mi już ciśnienie skacze a nie mam jak pójść:-D

Amelkowa, białe lniane spodenki nadal są i czekają na właścicielkę. Jak równiez śpiworki do spania itd. W tym tygodniu jestem do wzięcia środa, czwartek i piątek , w przyszłym : poniedziałek , wtorek, sobota , niedziela. Reszta dziewczyn równiez zaproszona:-D
Z tym , że tu mam propozycję: Rubi- jeśli nie czujesz się na siłach - a masz pełne prawo to może z Amelką zwalimy Ci się na głowę z worem ciuchów? Żadne przyjmowanie gości- bez bananowca- wór ciuchów do pogrzebania i moc uśmiechów. Zaś plotkowo-dzidziusiowo- ciastowo zapraszam wszystkie dziewczyny do siebie, tylko dograjmy termin.
Mam nadzieje, że tym razem nie będę już występować o separację, bo jak tak dalej pójdzie to prędzej się rozwiodę niż z Wami spotkam:-D:-D:-D


Aaaaa, " Język niemowląt" T. Hogg stoi u mnie na półce i kurz zbiera , więc jeśli któraś chciałaby podszkolić teorię to chętnie podszkolę. Mnie osobiście trochę w głowie rozjaśniła, choć czegoś takiego jak " łatwy plan" nie udało nam się wprowadzić do dzisiaj, bo u nas to wcale nie takie " łatwe";-)
 
Rubi, jeśli będziesz czegoś potrzebowała to pisz koniecznie. Przecież mieszkamy bardzo blisko siebie, Hanka to nie sześcioraczki- da się z nią wiele załatwić, a my i tak często w Twojej okolicy jesteśmy. Ja naprawdę rozumiem jak to jest gdy trzeba coś załatwić a nie ma jak, więc wal jak w dym. Odwdzięczysz się jak trochę odchowasz Monisię- będę Ci podrzucać Hankę żeby krew oddać , bo teraz to mi już ciśnienie skacze a nie mam jak pójść:-D

Amelkowa, białe lniane spodenki nadal są i czekają na właścicielkę. Jak równiez śpiworki do spania itd. W tym tygodniu jestem do wzięcia środa, czwartek i piątek , w przyszłym : poniedziałek , wtorek, sobota , niedziela. Reszta dziewczyn równiez zaproszona:-D
Z tym , że tu mam propozycję: Rubi- jeśli nie czujesz się na siłach - a masz pełne prawo to może z Amelką zwalimy Ci się na głowę z worem ciuchów? Żadne przyjmowanie gości- bez bananowca- wór ciuchów do pogrzebania i moc uśmiechów. Zaś plotkowo-dzidziusiowo- ciastowo zapraszam wszystkie dziewczyny do siebie, tylko dograjmy termin.



Aaaaa, " Język niemowląt" T. Hogg stoi u mnie na półce i kurz zbiera , więc jeśli któraś chciałaby podszkolić teorię to chętnie podszkolę. Mnie osobiście trochę w głowie rozjaśniła, choć czegoś takiego jak " łatwy plan" nie udało nam się wprowadzić do dzisiaj, bo u nas to wcale nie takie " łatwe";-)

saly ;-) ale ze mnie i Amelkowej czarownice - wlasnie dzisiaj o Tobie wspominalysmy ;-)

co do spotkanka u mnie i przebierania w ciuchach bardzo mi sie ten pomysl podoba ;-) niestety z mobiloscia u mnie kiepsko :-(
chetnie tez Cie wykorzystam ale nie tak od razu - zadzwonie moze w poniedzialek ;-) potem chetnie zajme sie Hania w ramach rewanzu ;-)

a "Jezyk niemowlat" - szkolenie sie przyda - ja mam "Jezyk dwulatka" ale wstyd sie przyznac - nie przeczytalam:no::zawstydzona/y:

ok. zmykam bo ktos mi nad ramieniem wisi i slini sie do swojej gierki...
ja jeszcze sobie tableteczki zapodam i w kimono ;-)

PS. Amelkowa ;-) trzeba bylo mowic ze zapomnieliscie o migdalach - ja jeszcze mam paczke - no ale tak nie byloby wyprawy do tesco i udanych zakupow wiztyowo - weselnych ;-)

dobrounoc
 
Rubi mnie z Oleńką nie odchodził wogóle...do samego konca go nie widziałam jakby go nie było. Sluzu pod koniec miałam więcej. Za to Z Dominikiem odszedł mi na kilkanascie godzin przed porodem. N o ale ja mam szyjkę długą z tego co lekarz mówił więc moze ja tak mam że wszystko się do samego końca super trzyma . Pewnie dlatego tez moje porody trwały tak długo :baffled: Rubi uważaj na siebie. Leż dużo i jak zacznie tylko coś boleć to odrazu sie połóż....Zawsze to lepiej dociągnąc choc do 38 tyg ...wszystko inne nieważne, olać pocztę i resztę. No ja uważałam do 38 ...potem to juz iśc chciałam a i tak w dniu terminu do szpitala pojechałam-takie moje dziecko akuratne :-)Dominik w 38 sie urodził ale wtedy okna malowałm i pewnie dlatego...
Saly pamiętaj po burzy wychodzi słońce, zresztą każde dobre małżenstwo oczyszcza czasem atmosferę...czasem trafi jakiś piorun ale jeśli jeszcze wszystko mozna zlepic to lepcie bo warto! Ja w gruncie rzeczy trzymam kciuki.....
A jezyk niemowląt to chętnie pożyczyłabym jako pierwsza przed Rubi i Amelkową :blink: bo ja szybko czytam i zanim one urodzą ( Rubi mam nadzieję ) to ja się podszkolę....Nawet myślałam ostatnio o tej książce bo obiło mi się o uszy. Nasza niunia dla nas oczywiście jest przesłodka i w zasadzie nie mam zastrzerzeń ale widzę że np. rączki u nas są juz dobrze opanowane....potrafi nawet dupcia się zsuwać z leżaczka aby ją wziąc...słodka mordka...:-)
I wiecie co...z każdym dniem kocham ją bardziej( o ile można jeszcze bardziej):-)....mam już totalnego świra....
 
reklama
hej Babki :-)

ja tak tylko podczytuję bo chyba jakieś lenistwo mnie ogarneło ostatnio :tak::-D mój Maciek mnie wykańcza na placu zabaw:tak::tak: na szczęście temperatura mu szybciutko minęła i już na drugi dzień okazało się, że to wszystko przez ząbki:tak: no niestety na kolkach się nie kończy marudzenie :szok: moje dziecko przechodzi ciężko etapy ząbkowania a że zostały nam juz piątki to chyba najgorsze przed nami:szok::szok: zobaczymy jak to będzie.... a teraz to tylko maść, maść i maść !
Disiaj kolejny dzień marudzenia zaczął się już przed 6.00 rano :angry::angry: teraz cwaniaczek śpi a mama?? kurde zawsze się coś znajdzie aby sie tylko nie położyć :wściekła/y:

rubi ja też za dużo o czopie nie napiszę bo czegoś takiego u siebie nie zauważyłam ja to pojechałam do szpitala bo mi wody w domu odeszły no i nie było na co czekać :tak: ale faktycznie czop może odchodzić po kawałeczku i to przez długi czas nawet do 3-4 tygodni

co do książeczki, którą polecacie to ja niestety nie czytałam :zawstydzona/y: nie wiem czy to dobrze czy nie a teraz to chyba z ciekawości zaglądne do "języka dwulatka" bo coś ostatnio mam wrażenie, że wszystko idzie nie tak!!!!!!!! Maciek zaczyna używać rąk:angry::wściekła/y: jak jest wściekły tzn ma swoje fochy to normalnie potrafi przylać! nie wiem na ile on wie co robi ale trochę mnie to przeraża........jeny a co będzie dalej?? musimy zacząć stosować jakies kary albo coś!! rubi, daggy czy Wy też miałyście takie przejścia ze swoimi synkami??:sorry2::sorry2:
 
Do góry