reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ploteczki Opolanek i Opolszczanek

reklama
Franiowa dzięki za info o Kamei; w takim razie nie zawadzi eska jej wysłać - mam nadzieję, że mi dojdzie. Pewnie w S jest a nie w stolycy....

Na październiku mamy już pierwszego maluszka - 23tc, nieco ponad 500g. Mam nadzieję, że następne maluchy poczekają co najmniej do września. Że dzidziuś Kamei będzie grzeczny i zaczeka jak należy.

zawodowa zapraszamy :tak: Napisz coś więcej o sobie, żebyśmy mogły Cię trochę lepiej poznać.
Druga ciąża powiadasz? To jak i ja, choć ja już trochę dalej.

U nas burzowo - niestety nie tylko w pogodzie... Chętnie bym napisała, że chłopa wymienię, ale wspomniany gotów się jeszcze obrazić :-p
Poza tym powinnam dawno już spać, bo dwie ostatnie noce jakieś takie zarwane trochę i zupełnie nie rozumiem, co jeszcze robię klepiąc w klawiaturę, ale już zmieniam ten stan rzeczy i idę się przytulić do poduszki (pod warunkiem, że Rafał zostawił jakiś jej fragment do mojej dyspozycji :-D)
 
Hej!
Znów szaro i buro za oknem, ale taka odmiana jest nawet miła po upałach prawie 40 stopniowych.
Franiowa jak tam u Frania po wizycie? BMW superowe, tylko dla nas jeszcze mocno za wcześnie, bo Heniu jeszcze nawet sam nie siedzi.
Kamea trzym się dzielnie i w dwupaku!
Villa kurcze, 23tc to bardzo wcześnie, oby reszta grzecznie czekała, najlepiej do terminu!
Zawodowa witamy :-) Skrobnij nam coś o sobie.

A u nas dziś dzień marudy, obwiniam kaszkę owsianą, bo to często się zbiega, ale trudno, musi się Bąk przyzwyczajać do różnych rzeczy. Tym bardziej, że mu ta kaszka bardzo smakuje. Poza tym Młody nadal ani myśli o raczkowaniu, trochę pełza i jak zawsze dużo śpiewa, gada i się śmieje :-) Posadzony sam chwilę siedzi, ale się przewraca jeszcze, więc go nie sadzam. Ma chłopak czas. No i dobiliśmy do 10kg :tak:
 
Mal 10 kg - WOW! To właśnie dogoniliście nas (jeśli nie przegoniliście) :szok:
Henio chwilę sam siedzi, a Rafał stoi samodzielnie - też chwilę (dopóki się nie zorientuje, że ani on niczego ani go nikt nie trzyma :-p) - potem ostrożnie siada; widzę, że on w ogóle będzie chyba z tych ostrożniejszych bąbli....
A fura postoi i na swój czas też doczeka

U nas też marudnie ostatnio - winię ostatnią trójkę na którą czekamy i czekamy i doczekać się nie możemy, ale może to jednak i nie to....
Jesteśmy po kontroli u nefrologa - wynik zły; niedawno zrobił mu się na napletku taki mały żółty guzek - okazuje się, że zbiera się tam ropa i na badaniu to właśnie wyszło.
Dostaliśmy furagin, maść do smarowania, wit. C, do tego moczenie w rumianku. Jutro kolejne badania - niestety, obok moczu, pobieranie krwi :no::no::no: Już widzę siebie.... A w poniedziałek kontrola - mam nadzieję, że na tym się skończy, a nie na antybiotyku...
 
Uuu Villa zdrówka dużo dla Rafałka! Kurcze, niemiło brzmi ten guzek :no: Trzymam kciuki, żeby to szybciorem się zaleczyło i więcej nie wracało. A czemu Wy w ogóle tak co chwilę u nefrologa lądujecie?
Fajnie, że Rafał taki ostrożny, takie dzieci są chyba lepsze w wypuszczaniu w świat niż wariatuńcie.
Odwołuję moje "musi się przyzwyczaić do kaszki" :-p Przesadziłam chyba z ilością i Młody był wręcz nieznośny przez pół dnia. Następnym razem dostanie mniej, żeby jednak mu aż takiej rewolucji w brzuszku nie robić.
W zeszłym tygodniu byłam z Młodym na pobieraniu krwi i nastawiałam się na horror i masakrę, bo takowe odstawił przy poprzednim pobieraniu. A tutaj - nic! Nawet nie pisnął :szok: Siedział mi na kolanach i czarował uśmiechem panią, która też tym razem była o wiele milsza i nawet zagadywała do Malucha.
 
No i dziś już optymistyczniej.
Po pierwsze dzisiejszy wynik moczu już całkiem dobry, więc podejrzewam, że poniedziałkowa kontrola nie przyniesie żadnych rewolucji - oby tylko wyniki krwi były jeszcze równie dobre. Samo pobieranie przeżyliśmy bez większej traumy - udało mi się nie pobeczeć :-D - w dużej mierze pewnie dlatego, że Rafał zaczął się drzeć jak opętany jeszcze zanim mu zdążyli cokolwiek zrobić - tzn. jak go złapano i unieruchomiono - mój syn wybitnie tego nie lubi, ostatnio nawet dramat z obcinaniem paznokci przez to mamy. Tak więc jego krzyk był jedynie wielkim protestem przeciwko ograniczeniu jego swobody i wolności, ale możliwość obejrzenia po wszystkim moich okularków słonecznych szybko pozwoliła mu zapomnieć o zadanym gwałcie ;-)
Mal nefrolog się za nami ciągnie od porodu, kiedy tuż po nim dziecko złapało w szpitalu "jakąś" bakterię układu moczowego (a z nim 6 innych dzieci) - i tak potem kontrola i jedna za drugą i w sumie dwa razy się zdarzyło, że wyszła jakaś infekcja (moim skromnym zdaniem związana z zębami - za każdym razem organizm Rafała poradził sobie w zasadzie sam, zanim podjęto jakiekolwiek leczenie), no i teraz ta gulka z ropą - ale poza tym jednym też nic się kompletnie nie dzieje i znów trudno stwierdzić o co tak naprawdę chodzi (ja mówię, że ostatnia trójka daje w kość - bo paluchy non stop w buzi, a slinotok prawie jak Odra).

A wieczorkiem jeszcze jedna wizyta - tym razem do gin, będzie usg, to zobaczę mojego małego szoguna (lub szogunkę), co to mamę kopie już równo jak jakiś drugi Messi :-)
 
Villa no to ładnie Rafałka w szpitalu załatwili :-/ I jak jego wyniki krwi i kontrola??
Pochwal się, co tam na usg widziałaś :-D Kurcze, już bliżej niż dalej! Ależ ten czas leci...

Ja dziś byłam z Młodym u taty, pierwszy raz :-p mam do niego całe 12km... Tylko za jego żoną nie przepadam, nawet dziś musiała opowiadać o swoim zdrowiu i na głos myśleć, co to się stało, że ją tu czy tam boli. No trudno, raz na jakiś czas trzeba będzie to przeżyć.
Poza tym Młody reaguje już ładnie na imię, a górne jedynki są już na wylocie :-) Za to mi się kończy pokarm, niestety. Nie wiem, czy uda mi się jeszcze coś na to poradzić.
 
Hej. Jesteśmy.
Kontrola wczoraj dobrze - krew idealna, więc prawie spokój. Prawie, bo wydzielina pod napletkiem dalej jest i nie wiadomo czy się uda to jakoś usunąć - będę próbowała przemywać rivanolem. Mamy skierowanie do chirurga dziecięcego (także z podejrzeniem lekkiej przepukliny pępkowej), ale terminy w WCM-ie dopiero w październiku. Będę więc próbować wbijać tam wcześniej (bo jest taka możliwość - żeby lekarz chociaż zobaczył i ocenił czy możemy czekać tak długo; zawsze też mogę się zasłonić, że w październiku to ja mam rezerwację na porodówce), a jak nie, to zostanie wizyta prywatnie. Cóż - polska służba zdrowia....

Macie może namiary na jakiegoś chirurga? Ja na razie dowiadywałam się w Medicusie i jeszcze znalazłam Małgorzatę Puziewicz-Krzemieniowską....

A poza tym to się musimy pochwalić, że w ubiegłym tygodniu pogoda dopisała wystarczająco, żeby wypróbować nasze nowe pędziło :-) Rafał zachwycony! Do pedałów oczywiście nie sięga, do ziemi też nie, ale zejść normalnie nie chciał - taki był ważny i dumny :-D Także Franiowa, rowerek okazał się strzałem w dziesiątkę i jeszcze raz ogromnie dziękujemy :-):-):-)
A przy okazji jak zająć dziecko, kiedy mama musi się zająć przetworami ;-)

24062013388.jpg28062013390.jpg


Aha, USG dopiero pojutrze, a o maluszku na razie brak dalszych informacji.
 

Załączniki

  • 24062013388.jpg
    24062013388.jpg
    23,1 KB · Wyświetleń: 53
  • 28062013390.jpg
    28062013390.jpg
    37,9 KB · Wyświetleń: 54
reklama
Do góry