u nas też właśnie pojawił się problem pleśniawek.. na szczęście mojej Malutkiej nie przeszkadzały w jedzeniu (jeszcze) ale nasz lekarz również polecił nam sposób z pieluszką.. wiem ze jest to dość kontrowersyjna jak dla niektórych metoda! mówicie że same byście sobie swojego moczu do buzi nie włożyły.. ale należy wziąć pod uwagę że małe dzieci mają jeszcze dość "ubogą" dietę, a może powinnam powiedzieć delikatną, więc w ich moczu nie zawiera się zbyt wiele szkodliwych substancji! przecież nie podaje mu się moczu do picia, a jedynie przeciera buzię!
na początku troszkę się broniłam przed jej zastosowaniem, ale nasz lekarz wytłumaczył mi jeszcze że wszystkie środki typu aftin, nystatyna itp oczywiście działają, ale raczej powierzchownie, a poza tym potrafią bardzo obciążać wątrobę!
najlepsze efekty przynosi przecieranie wilgotną pieluszką buzi w miejscu gdzie są pleśniawki bardzo dokładnie i na tyle mocno, aż się zerwie warstwa zainfekowanej błony śluzowej i na pieluszce pojawi się nawet ślad krwi! to na pewno dziecko boli, ale działa niezawodnie! pleśniawki nie wracają! warto też posmarować sobie brodawki (jeśli się karmi piersią) taką pieluszką. a przez parę dni po infekcji można jeszcze tak profilaktyczne np raz dziennie lekko przemyć buzię..