rudykot2
Mama Franka Baranka
Muszę napisać o moim leniuszku bo niby taki leniwiec, a jak chce to potrafi
- raczkuje już po całej chałupie
- dziadek nauczył go przybijać "piątkę:
- mówi mama, tata, baba chyba ze zrozumieniem
- wie, kiedy mu czegoś nie wolno - i albo sie z nas śmieje jak grozimy mu palcem albo sie wścieka gdy definitywnie mu zabraniamy np. przegryzać kabel od telefonu
- chyba będzie mechanikiem bo rozbiera na części pierwsze zabawki (po jednej takiej rozbiórce autka do dziś nie znalazłam śrubki - może ją zjadł)
- stoi w łóżeczku
- stawia kroczki jak go trzymamy za rączki
- a dziś zaobserwowałam jaki jest uparty w dążeniu do celu - ma zabawkę w której kręci sie biedronka wydając charakterystyczny dźwięk, takie przesakiwanie blaszki ale ta biedronka dość ciężko chodzi jak na paluszki takiego maluszka - siedział biedak 15 minut i usiłował kręcić biedronką, po 5 minutach zaczął sie wściekać, po 10 rzucił zabawką o podłogę ale po chwili znów sia za nia zabrał i w końcu po 15 minutach udało mu się nią pokręcić - kurna jaka radość była przez łzy bo jak kręcił i mu nie wychodziło to ryczał - teraz szpanuje i stale nią kręci ( mam nadzieję, że gdy będzie się uczył matmy lub fizyki to też będzie taki uparty}
Więcej niczego jeszcze nie opanował - pa- pa i kosi uczę go już chyba 2 miesiące i nic - normalnie pustynia intelektualna
- raczkuje już po całej chałupie
- dziadek nauczył go przybijać "piątkę:
- mówi mama, tata, baba chyba ze zrozumieniem
- wie, kiedy mu czegoś nie wolno - i albo sie z nas śmieje jak grozimy mu palcem albo sie wścieka gdy definitywnie mu zabraniamy np. przegryzać kabel od telefonu
- chyba będzie mechanikiem bo rozbiera na części pierwsze zabawki (po jednej takiej rozbiórce autka do dziś nie znalazłam śrubki - może ją zjadł)
- stoi w łóżeczku
- stawia kroczki jak go trzymamy za rączki
- a dziś zaobserwowałam jaki jest uparty w dążeniu do celu - ma zabawkę w której kręci sie biedronka wydając charakterystyczny dźwięk, takie przesakiwanie blaszki ale ta biedronka dość ciężko chodzi jak na paluszki takiego maluszka - siedział biedak 15 minut i usiłował kręcić biedronką, po 5 minutach zaczął sie wściekać, po 10 rzucił zabawką o podłogę ale po chwili znów sia za nia zabrał i w końcu po 15 minutach udało mu się nią pokręcić - kurna jaka radość była przez łzy bo jak kręcił i mu nie wychodziło to ryczał - teraz szpanuje i stale nią kręci ( mam nadzieję, że gdy będzie się uczył matmy lub fizyki to też będzie taki uparty}
Więcej niczego jeszcze nie opanował - pa- pa i kosi uczę go już chyba 2 miesiące i nic - normalnie pustynia intelektualna