reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

pierwszy uśmiech, pierwszy ząbek, pierwszy krok...czyli wielkie postępy maluszków

reklama
Brawo dla naszych rozgadanych dzieciaczków!!!!:tak::tak::tak:


Kuba też się rozgadał, co prawda dużo słów przekręca,ale praktycznie powie prawie wszystko. Umie policzyć do pięciu:tak:.

Najbardziej mnie rozbraja,jak coś chce to mówi takim słodkim głosikiem"mama ptopte"(mama prosze) wymiękam;-)

na tatę ostatnio woła "maju"(mariusz):dry:- chociaż jak mu się zwróci uwagę to wraca do "taty";-):-p
a jak za głośno rozmawiamy a on akurat bajke oglada to krzyczy: "titoooooo" ( cicho):baffled:

Nie będę pisała wszystkich słówek bo jest ich naprawde dużo:sorry2:
 
Mati dalej nic:baffled: powtarzać też nie chce, martwię się tym coraz bardziej:-(
 
Mati dalej nic:baffled: powtarzać też nie chce, martwię się tym coraz bardziej:-(
Loja to ja napisze zebyś się nie martwiła :-) Mariak za Chiny Ludowe jak jej kazać coś powtórzyć to nie powtórzy. Mówię np. powiedz "babcia" a ona patrzy na mnie z rozbrajającym uśmiechem potakuje główką i mówi "taaaak" :-D Też zaczęło mnie to trochę męczyć i martwić a dodatkowo to, że kilka osób jakoś zwróciło uwage na to, że ona mało mówi. Poszliśmy z nią do dobrej, poleconej logopedy i... kazała nam się od dziecka "odczepić" Powiedziała że ślicznie składa zdania i to nic że mocno po swojemu! Np. mówi "Mama miau nie mniam mniam" co coznacza "mama kotek nie je" albo "dzie tata, tata dom?" czy "cie brum brum dom" co znaczy, że chce pojechać do domu wózeczkiem/samochodem. Zasób słów ma niewielki. W sumie z bardzo wyraźnie wymawianych jest: ciocia, dziadzia, dzidzia. mama, tata, siooo ;-), chce, dom, drzwi, krem, ława, ciacia (ciastko), dzie (gdzie) i z tego co pamiętam to na tyle! Resztę nazywa po swojemu a w szczególności dźwiękonaśladowniczo: mniam mniam, brum brum, miau, hau hau, ciuch ciuch i masa tego typu. Logopeda na prawdę kazała się nie martwić bo to, że inne dzieci mówią piękną polszczyzną w tym wieku nie znaczy że taka jest norma rozwojowa i nie znaczy, że nasze dzieci mają jakiś problem. Kazała dużo ćwiczyć z nią na zasadzie zabaw paluszkowych. Jest bardzo fajna książeczka "Zabawy paluszkowe" oraz oglądać taki filmik logopedyczny "Zabawy logopedyczne smoka Szczepana" Naprawdę fajne to jest i Mariczce się bardzo podoba. Kazała też absolutnie zaprzestać zmuszania do powtarzania po nas jakiś wyrazów bo powiedziała, że to może mieć skutek wręcz odwrotny, szczególnie w okresie buntu 2-3 latka :baffled: U nas zadziwiło logopedę to, że Marika np potrafi sie skupić na jednej czynności przez ok 2h bez przerwy np rysowanie, malowanie albo układa puzzle po 30-40 elementów zupełnie sama. Rozpoznaje 90% literek z alfabetu kojarzy jak np piszemy na kartce np. MAMA, TATA to wie co jest napisane. To logopedę zdziwiło i powiedziała żeby przejść się z Mariką do psychologa bo być może jest tak, że mówienie dla niej jest zbyt nudne albo inne umiejętności mocno rozwinięte coś tam przyblokowały w kwesti mowy. Byliśmy dzisiaj u psychologa i kolejny lekarz nam powiedział, że takie dziecinne mówienie i mówienie mało nie jest NICZYM ZŁYM i nieprawidłowym :-) Powiedziała tylko, że to jej skupianie uwagi jest akurat bardzo dobre bo ma szanse później na łatwiejsze uczenie się, przyswajanie wiedzy i może pozwolić jej to na większe od równieśników osiągnięcia w szkole itp.
Rozpisałam się strasznie ale chciałam Cię uspokoić. Może z Matim jest podobnie i naprawdę nie ma co się martwić! Mati składa proste 2, 3 literowe zdania nawet z wypowiadanymi zupełnie po swojemu wyrazami? Jeśli tak, to naprawdę się nie martw! Przyjdzie i na nich czas, że się tak rozgadają, że jeszcze będziemy mieć dość 1000 pytań na minutę :-D
 
Loja ja równiez uważam ze nie powinnas sie tym tak bardzo zamartwiać ... a juz napewno nie myslec o tym o czym rozmawiałysmy ... bo ja juz wiem co Ci po głowie chodzi ... " a moze jednak?" ... mam racje ?? nie ... nie jednak ... uważam ze z Mateuszkiem wszystko jest w porzadku ... nie ma tak, że nic nie mówi ... mówi duzo tylko, że po swojemu ... a gdybys Ty posluchala Dawidka (Ty jako osoba ktora z nim nie przebywa) to bys zrozumiala tyle ... siewesiebesiewe ... cos w tym stylu ... śwista i gwizda ... i tylko wtajemniczeni wiedzą o co mu chodzi ... spokojnie ... jeszcze sie te Nasze maluszki rozkrecą :tak: ... Ines ma racje ... może u Mateuszka mówienie jest nudne teraz ... a za jakis czas zobaczysz ze Cie zagada :tak: ... Dawidek tez nie powtarza ... tzn jak Go zmuszasz aby cos powiedzial ... co innego jak w zartach chce nasladowac ciebie ... wtedy wlancza sie jego swistanie i jedzie z koksem ... u Mateuszka pewnie tak tez jest, ale Ty jako jego matka jestes przerwazliwiona ... tymbardziej ze Mati to drugi synus , a Łukaszek wczesniej zacząl byc moze mówic ... ale sama wiesz ze kazde dziecko rozwija sie inaczej ... wiec spokojnie i daj dziecku czas ... buziam :happy:
 
Loja mój Franc też należy do oporników przeliteruje wyraz ola ale jak ma go do kupy złożyć to mówi nie.
Uparty po swoim ojcu.
Blubra o swojemu i to jest najważniejsze, a prawidłowa mowa przyjdzie później.
Na prawdę nie ma obowiązku dwulatek deklamować Inwokacji.
Najważniejsze, że rozumie co sie do niego mówi, wykonuje proste polecenia, ogląda i przeżywa bajeczki.
Gadanie nie jest najważniejsze.
Nie przejmuj się Loja, zobaczysz, że jeszcze będziesz miała dosyć jego trajkotania:):):)
 
Oj,dziewczyny tak Loje pocieszacie zapewniacie a przeciez nie wiemy jak to u Matiego wyglada?Loja jesli uwazasz,ze cos jest nie tak to nie stresuj sie i nie martw na zapas tylko wez przykład z Ines i idz z małym do logopedy:tak:zadna z nas nie jest tu spacjalistka a lekarz jak ci powie to bedziesz miała pewnosc i swiety spokoj.Dziecko w tym wieku moze nie mowic ale zazwyczaj cos juz tam mowi.Czasem moze sie okazac,ze jezyczek jest zbyt przyrosniety albo cos innego i wystarczy malutka interwencja lekarza.Na prawde nie ma co sie martwic tylko umowic sie do lekarza i bedzie wszystko wiadomo.Ja zycze i dziewczyny na pewno tez zeby okazało sie ,ze jest swietny zdrowy chłopak z mamusia o duzych ambicjach jezykowych;-)
 
Loja to co piszą dziewczyny to prawda;-);-)na pocieszenie to Marcel ma przerazliwie ubogi słownik i non stop powtarza tylko kilka prostych wyrazów jak mama, tata, nie ma,nie,tak.
Bardzo bardzo bym chciała,żeby mówił więcej byłoby prościej i śmieszniej,:-)ale czekamy cierpliwie
 
Mada Loja byla u specjalisty ... i takich głupot jak jej nagadał to sory , ale dla mnie to zaden specjalista :baffled:...
 
reklama
Moniqa rzeczywiscie,przypomniałas mi.A moze to jakis nie za specjalny specjalista?Moze uspokoiłabys sie Loja gdybys poszła do innego?U mnie tu na osiedu jest sporo w Juli wieku ale kazde cos mowi,mniej lub bardziej wyraznie ale mamy wiedza o co chodzi.A Mati na prawde nic nie mowi?Nawet po swojemu?
 
Do góry