Moja mała od tygodnia chodzi do klubu dla dzieci. Zostawiam ją tam na 2 godziny dziennie i... jestem w lekkim szoku ;-) moja Marika zaczyna gadać! Po tygodniu!!! Wczoraj jak mi panie powiedziały ze inny dzieciaczek (jej braciszek cioteczny ;-)) płakał a ona podeszła i pocieszała go mówiąc "cio sie stało" i "nie pać" to myslalam ze o innym dziecku mówi! ale spotkanej po drodze pani powiedziała "ziendobly" do tej pory było "cieeesc" a dziś jak po nia przyszłam po przywitaniu miałysmy krotka rozmowe nawet
Marika: "mama, a gdzie śt tata?"
ja: "Mariczko tata jest w pracy"
M: "ahaaa, paci"
ja: "poza tym tata nigdy cie z tad nie odbierał"
M. "nieee?" - ze zdziwieniem, potem smutno dodała "no taaak"
Marika: "mama, a gdzie śt tata?"
ja: "Mariczko tata jest w pracy"
M: "ahaaa, paci"
ja: "poza tym tata nigdy cie z tad nie odbierał"
M. "nieee?" - ze zdziwieniem, potem smutno dodała "no taaak"