reklama
rudykot2
Mama Franka Baranka
Iwonko - te nasze chłopaki to jakieś równe są. Pamiętasz jak byli końcówka peletonu pod nazwą "Sam chodzę"?? Ze smoczkiem będzie to samo. Jak czytam twoje opisy walk ze smoczkiem to jakbym widziała swoje.
Dydusia ma po prostu przyklejonego do paszczy i za cholerę nie chce sie go pozbyć.
Dydusia ma po prostu przyklejonego do paszczy i za cholerę nie chce sie go pozbyć.
ewa28z
Fanka BB :)
Dziewczyny u mnie ze smoczkiem jest to samo z jednym usypia w buzi a z drugim w reku
Moniqa
i moje dwie połówki :)
- Dołączył(a)
- 16 Maj 2005
- Postów
- 8 273
U Nas kiedyś było duzo smoczków teraz zostały trzy, z czego jeden przeciety na pol, drugi pogryziony a trzeci w stanie "jeden odbity zab" ;-)
Poki co mały cały dzin potrafi bez smoczka przebiegac, ale do zasniecia potrzebna zatyczka ... ale na szczecie zaraz po zasnieciu laduje obok
po malu po malu a wszystkie maluszki beda smigac bez zatyczek :-)
ale co do zgryzu to racja, mnie na to laryngolog uczulala
Poki co mały cały dzin potrafi bez smoczka przebiegac, ale do zasniecia potrzebna zatyczka ... ale na szczecie zaraz po zasnieciu laduje obok
po malu po malu a wszystkie maluszki beda smigac bez zatyczek :-)
ale co do zgryzu to racja, mnie na to laryngolog uczulala
Czarodziejka
Fanka BB :)
Oj dziewczyny z tymi smokami to jest jazda. Maciej tez smokowal w nocy ale przez to ze mu wypadal podczas snu smoczek to sie budzil i tak nie raz po 5 razy trzeba bylo wstawac....dobijalo mnie bardzo. Wiec sie wkurzylam i obcielam smoka ale wykorzystalam moment jak Maciej byl przeziebiony, mial zatkany nos i oddychal tylko buzią..wtedy sam nie chcial smoczka bo nie mogl oddychac...wiec juz go nie dostal wcale. O dziwo zniosl to dzielnie i jakos bezbolesnie to przeszlo....
elisabeth
Październik '06 i '09
- Dołączył(a)
- 7 Luty 2007
- Postów
- 4 427
Oj Dziewczynki to faktycznie macie z tymi dydkami, ale na Wasze dzieci tez przyjdzie pora, przecież do 18-stki dydolić nie bedą;-). Ja się bałam , ze Kuba będzie wielbicielem smoczka... po mamusi, ale jak miał 8 m-cy to mu zabraliśmy i po kłopocie. Na pocieszenie Wam napiszę, że co do zgryzu to nie musi to być regułą, ja ssałam dyda do 4 lat chyba (jak nie dłuzej, już nie pamietam) a nie mam ani wady zgryzu ani wady wymowy...:-)
Moniqa
i moje dwie połówki :)
- Dołączył(a)
- 16 Maj 2005
- Postów
- 8 273
Elis oczywiscie ze jest to kwestia kazdego czlowieka osobno ;-)
A z rozmówek Dawid przerzucil sie na rozmowy telefoniczne ... dzisiaj rozmawialam z kolezanka ... Dawid oczywiscie musial tez porozmawiac ... wygladalo to tak
Dija
zrobil lyk wody
D: widzisz?
oczywiscie wygladalo to wiele smieszniej niz brzmi ... bo mlody bardzo sie przy tym cieszyl ze pokazal cioci jak pije ;-) ... radosc z podskokami
no coz ... musze chyba telefon z kamerka kupic ;-)
A z rozmówek Dawid przerzucil sie na rozmowy telefoniczne ... dzisiaj rozmawialam z kolezanka ... Dawid oczywiscie musial tez porozmawiac ... wygladalo to tak
Dija
zrobil lyk wody
D: widzisz?
oczywiscie wygladalo to wiele smieszniej niz brzmi ... bo mlody bardzo sie przy tym cieszyl ze pokazal cioci jak pije ;-) ... radosc z podskokami
no coz ... musze chyba telefon z kamerka kupic ;-)
elisabeth
Październik '06 i '09
- Dołączył(a)
- 7 Luty 2007
- Postów
- 4 427
Moniqa nie chciałam się mądrzyć;-)
Co do śmiesznych rozmów to u nas jest taka:
Przewijam Kubusia a Kubus dotyka siusiaka i pyta
K- cio to?
ja- siusiak... a kto jeszcze ma siusiaka?
K- dziadzia
ja- tak , i kto jeszcze?
K- tata
Kubus potem łapie za jajeczka i pyta:
K- cio to?
ja- jajeczka
K- "am" (am to znaczy, że coś jest do jedzenia...)
Co do śmiesznych rozmów to u nas jest taka:
Przewijam Kubusia a Kubus dotyka siusiaka i pyta
K- cio to?
ja- siusiak... a kto jeszcze ma siusiaka?
K- dziadzia
ja- tak , i kto jeszcze?
K- tata
Kubus potem łapie za jajeczka i pyta:
K- cio to?
ja- jajeczka
K- "am" (am to znaczy, że coś jest do jedzenia...)
reklama
hehe fajne Elis
Jeśli chodzi o intymne rozmowy to Gosia wie, że ma "pipi" i raz jak ją przebierałam po kąpieli mówi:
Gosia ma małą pipi, Mama ma dużą pipi, ....a tata ma OLBRZYMIĄ pipi. Od tamtego dnia po naszych tłumaczeniach (wśród salw śmiechu )pamięta już, że dziewczynki mają pipi a chłopcy siusiaczki i co jakiś czas w ciekawych okolicznościach przyrody (np. w kolejce w markecie) głośno się nowo nabytą wiedzą chwali.
Jeśli chodzi o intymne rozmowy to Gosia wie, że ma "pipi" i raz jak ją przebierałam po kąpieli mówi:
Gosia ma małą pipi, Mama ma dużą pipi, ....a tata ma OLBRZYMIĄ pipi. Od tamtego dnia po naszych tłumaczeniach (wśród salw śmiechu )pamięta już, że dziewczynki mają pipi a chłopcy siusiaczki i co jakiś czas w ciekawych okolicznościach przyrody (np. w kolejce w markecie) głośno się nowo nabytą wiedzą chwali.
Podziel się: