ewa28z
Fanka BB :)
ja tez uzywam zdrobnien ale lekarz zwrocila mi uwage ze dziecko uczy sie normalnych slow i musi sie jeszcze uczyc zdrobnien i zebym mu nie robila krzywdy ale ja i tak robie jak uwazam :-)
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Elis ....nie rozumiem pytania. Czy chodzi ci o to,że mówię do Kubusia np. :" chcesz piciu" zamiast "chcesz pić"... bo jeśli tak to oczywiście używam zdrobnien. Natomiast jeśli chodzi ci o mówienie np. " cieś piciu" zamiast normalnie albo "cio się śtało" itp. to nie. Dziecko uczy się mówić tak jak słyszy,więc w ten sposób sie do Kuby nie zwracam,żeby potem nie miał problemów z mową . Nie wiem czy to prawda ( nie chcę się wymądrzać), ale tak mi powiedziała logopeda i tego się trzymamWłasnie , czy Wy używacie zdrobnień jak mówicie do dzieci? bo ja to chyba non stop
No to ja mam tak jak u ciebie. Na "seflunienie" czy " ciumciurumcianie" reaguje dośc ostro i jeśli ktoś w ten sposób mówi do mojego dziecka to zwyczajnie zwracam uwagę,żeby tak nie mówił.Iwonka chodzi mi zdrobnienia typu: "buciki" zamiast buty, "nosek" zamiast nos, "samochodzik" zamisat samochód itp. itd.... bo ja własnie tak często mówię... i wcale się nie wymądrzasz:-);-), bo jak ja słyszę, ze ktoś mówi do Kuby "cio" to mnie krew zalewa... dla mnie to jest seflunienie a nie zdrobnienie... he he...