Pierwsze podejście do in vitro. Kto zaczyna?

[Madame JS]

A później, że doszło do zapłodnienia...

Macie procedurę ICSI zapewne?

 

[Madame JS]

Stresowały mnie zastrzyki, a teraz myślę, że to pikuś był w porównaniu do następnych etapów

Na każdym coś do stresu się znajdzie

 

[merlin750]

Macie procedurę ICSI zapewne?

Tak

 

[marzycielko]

Zastrzyki za mną. Jutro punkcja, troszkę się boję

Nie ma co się bać ja osobiście bardzo dobrze zaniosłam stymulację i punkcje
Gorzej stresowały mnie codzienne telefon od embriologia z sytuacją zarodków ale to pewnie dlatego że mieliśmy tylko jednego malucha

 

[marzycielko]

My podchodziliśmy do procedury PICSI

 

[Madzialena.]

Cześć dziewczyny ja jutro mam transfer (tak wnioskuje, bo nie informowali mnie, że coś odwołują). Miałam być informowana, gdyby coś było nie tak, więc jestem dobrej myśli. Ostatecznie nie dzwoniłam i nie dowiadywałam się jak tam postępy (chyba zwyczajnie się bałam i wolałam wierzyć, że skoro nie dzwonią to jest wszystko ok). Czy transfer jest bolesny? Macie może jakieś doświadczenia w tym temacie? Może być odroczony po porannych wynikach? W dniu punkcji miałam progesteron 5.87

 

[Madame JS]

Cześć dziewczyny ja jutro mam transfer (tak wnioskuje, bo nie informowali mnie, że coś odwołują). Miałam być informowana, gdyby coś było nie tak, więc jestem dobrej myśli. Ostatecznie nie dzwoniłam i nie dowiadywałam się jak tam postępy (chyba zwyczajnie się bałam i wolałam wierzyć, że skoro nie dzwonią to jest wszystko ok). Czy transfer jest bolesny? Macie może jakieś doświadczenia w tym temacie? Może być odroczony po porannych wynikach? W dniu punkcji miałam progesteron 5.87

Super! Jak to mówią lokalnie: "Brak nowin = dobre nowiny" :-)
Miałaś kiedykolwiek inseminację albo badanie sono HCG...? Bo odczucia są podobne na początku...
Zasadniczo możesz, ale nie musisz poczuć przejście kateteru przez szyjkę. Dla mnie jednak najgorszy był pełen pęcherz Położna naciskała mi na brzuch głowicą USG, a lekarz grzebał poniżej ... nic fajnego ;-) Ale wszystko da się przeżyć zdecydowanie.
Co do progesteronu, nie miałam go badanego tak blisko transferu, wiem że przed punkcją (4 dni) wynosił poniżej 1, teraz przed mrożonym też, i taka była pożądana wartość.

 

[Madzialena.]

Dosłownie, to mam progesteron: 5.97 ng/ml - czy to oznacza, że jest za wysoki? Już sama nie wiem jak interpretować te wartości, ale chyba dostałabym jakąś informację?
Sono Hcg wspominam jako mały koszmarek

 

[marzycielko]

Dosłownie, to mam progesteron: 5.97 ng/ml - czy to oznacza, że jest za wysoki? Już sama nie wiem jak interpretować te wartości, ale chyba dostałabym jakąś informację?
Sono Hcg wspominam jako mały koszmarek

Z tego co wiem to progesteron nie powinien być powyżej 1 podczas stymulacji ale nie wiem jak przed samym transferem
Co do samego transferu to jest bezbolesnym dla mnie najgorszy zawsze jest wziernik i rzeczywiście dosyć mocno wykonują USG ale wszystko jest do zniesienia bez większego problemu

 

[Madame JS]

Dosłownie, to mam progesteron: 5.97 ng/ml - czy to oznacza, że jest za wysoki? Już sama nie wiem jak interpretować te wartości, ale chyba dostałabym jakąś informację?
Sono Hcg wspominam jako mały koszmarek

Na pewno powinnaś dostać jakąś informację w razie czego.
Spokojnie, transfer to nie sono. Chodzi tylko o przejście cewnika...