reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Pielęgnacja styczniowych maluszków; kupki, skóra, itp.

reklama
Ja też już obcinałam dwa razy - nie cierpie niedrapek - z tego powodu o którym napisała macy :tak:

Ja obciełam też jak wróciłam do domku, Boo miał taaaaaak długie pazury że moje piersi tego nie były w stanie znieść :baffled:

no tylko baaaardzo delikatnie trza bylo to robić bo to takie delikatne ze hoho
 
Ja tez obciełam po powrocie:tak: Z tego co wiem to tylko w szpitalu nie zalecaja obcinac, bo w razie skaleczenia tam jest duzo wiecej bakterii, itp...

Nie wyobrazam sobie małej w niedrapkach trzymac... ;-)
 
ja niedrapki tylko w szpitalu zakładałam bo pazurki miał bardzo długaśne i się kaleczył w buźke...
 
Ja mojemu synkowi dopiero tydzień po powrocie obcięłam paznokietki, bo wcześniej nie dało rady. Były za miękkie i nożyczki ich nie brały a teraz nawet dwa razy w tygodniu musimy obcinać.
 
Ja mojemu synkowi dopiero tydzień po powrocie obcięłam paznokietki, bo wcześniej nie dało rady. Były za miękkie i nożyczki ich nie brały a teraz nawet dwa razy w tygodniu musimy obcinać.

a ja obcielam po 2tyg, ale w sumie to po 10 dniach juz mozn je bylo spokojnie zlapac w nozyczki, bo ladnie urosly, a teraz to juz obcinam co 3dni bo mała sie ciagle drapie. Za to od 2-3 dni nie schodzi z cycka a jak lezy w lozeczku to nie potrafi nie płakac:( masakra jakas. Najpierw tylko normalny płacz, a jak nikt nie podejdzie to zaczyna wpadac w histerie, ale ile tak mozna.Ciagle by chciala zeby brac ją na rece i przytulac, no albo cycek. Rece opadają:-(
 
mam pytanie odnoście kupek. moja mała od kilku dni robi jedna - dwie kupki dziennie. ale te kupki sa baardzo rzadkie i zółte - czy to normalne??
 
Mój zawsze robił kupki po jedzonku, a w któryś dzień nie zrobił i się denerwowałam okropnie... Powiedziałam o tym położnej :tak:
Powiedziała, że to normalne jest, że dzieci robią mniej kupek!!
Tak więc Kaskag nie ma co się martwić :-)
 
kaskag - mojemu też od czasu do czasu zdarza się taka "płynna" żółtawo-pomarańczowa. Nie panikuje, bo następne zwykle są już "ksiażkowe"-musztarda z twarożkiem.. a jak u Ciebie jest?

macy - dzięki za podpowiedź ze zmianą maści na pupkę. Po odsstawieniu sudockremu - pupka jak marzenie:tak: smaruję oczywiście bepanthenolem :tak:
 
reklama
Paznokietki obcinamy co 4-5 dni. Niedrapek nie używałyśmy wogóle - położna powiedziała, żeby nie zkładać, bo te zadrapnia są powierzchowne tylko i następnego dnia śladu nie będzie, a dziecko lubi sobie podotykać i poznawać wszystko - no i miała rację. Pierwszy raz pazurki obcięłyśmy jakieś 8 dni po porodzie;-)

Golanda: może mała ma okres wzrostu? Moja miała takie dwa dni - wisiała w dzień na cycku non stop - juz nie wyrabiałam, bo normalnie po 2-3h ssania bolało. Co ją odlożyłam to marudziła, aż sie rozryczała i to na cały regulator - musiała spac z nami, bo tyylko wtedy nie płakała - do tego te bóle brzuszka ja męczyły - no i przeszło samo. Znowu je, śpi w swoim łóżeczku i nie płacze...

No a teraz próbujemy sie uporac z potówkami na buźce - za gorąco było w pokoju, no ale mojemu M się wydaje, że jak nie podkręci kaloryfera to mała zmarznie i tak on podkręca, ja zakręcam, no a dziecko przegrzane i przetłumaczyc mu nie mogę, że ma być zimniej, bo potówki nie znikną...ehhh
 
Do góry