reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Pielegnacja, karmienie, nauka maluszka - pytania Sierpniowek

Aniu znowu co lekarz to inna rada u nas kazali nie dotykać ... I jedynie dbać o czystość ale napletka nie ściągać.

Tomcio ma mistrza w sikaniu sobie na stopę i mamie na dekolt.
 
Ostatnia edycja:
reklama
My Maciowi delikatnie ściągaliśmy napletek. Tylko troszkę bo maluszkowi nie da się tak zupełnie. Ale racja co lekarz czy położna to inne zdanie. Ja się tyle nasłuchałam o zapaleniu napletka że ze strachu dbałam i o to.:-)
 
Szukając informacji co z tym napletkiem natknęłam się na takie wytyczne:

W przypadku niemowląt i małych dzieci do ukończenia 3 roku życia niemożliwość odsunięcia napletka do rowka zażołędnego uważa się za stan fizjologicznie prawidłowy, zazwyczaj niespowodowany stulejką. Noworodki płci męskiej w większości przypadków przychodzą na świat z napletkiem mocno sklejonym mastką z żołędzią prącia. W żadnym przypadku nie wolno na siłę odsuwać napletka. Często rodzice, położne, a nawet lekarze pierwszego kontaktu próbują niemowlakom ściągnąć napletek. Prowadzi to do poważnych komplikacji - popękania napletka, naderwania wędzidełka, uszkodzenia powierzchni żołędzi - i jest bardzo bolesne dla dziecka. Tego typu działania są bezpośrednim powodem powstania właściwej stulejki, gdyż pęknięty napletek bliznowacieje i ulega zwężeniu. Działanie takie jest absolutnie nieprawidłowe z medycznego i pielęgnacyjnego punktu widzenia.

Uwzględniając wiele różnych opinii na ten temat, należy zaproponować rodzicom poniższy algorytm postępowania w zakresie pielęgnacji chłopców:
  1. Do ukończenia pierwszego roku życia chłopca w żadnym przypadku nie próbujemy odsuwać napletka. Przez pierwsze miesiące lub nawet lata życia chłopca mastka sklejająca napletek z żołędzią powinna ulegać powoli samoistnemu wymywaniu i rozpuszczaniu. Zabiegi higieniczne ograniczamy do codziennej kąpieli, obmywania prącia z zewnątrz (bez ściągania napletka) i dbania o to, aby nie doszło do zakażenia napletka lub cewki moczowej resztkami kału.
  2. Po ukończeniu 1 roku życia co dwa, trzy miesiące próbujemy w czasie kąpieli ściągnąć chłopcu napletek. Uważamy, żeby czynność tę wykonywać bardzo delikatnie i nie sprawiać dziecku bólu. Jeżeli ściągnięcie napletka powiedzie się, żołądź wymywamy dokładnie z resztek mastki.
  3. Jeżeli do ukończenia 3 roku życia nie uda się zsunąć chłopcu napletka, powinno się zasięgnąć porady urologa lub chirurga dziecięcego. Wyłącznie specjalista może ocenić, co jest powodem zaistniałego stanu - sklejenie napletka z żołędzią czy stulejka. W pierwszym przypadku lekarz dokona odklejenia napletka, a w drugim prawdopodobnie zaproponuje leczenie chirurgiczne. Oba zabiegi wykonuje się u dzieci w znieczuleniu, zabieg usunięcia stulejki - bezwzględnie w znieczuleniu ogólnym. W niewielkim procencie przypadków lekarz może zadecydować o próbie podjęcia leczenia stulejki sterydami (podawanymi w maści). Leczenie takie jest możliwe wyłącznie u małych dzieci (odpowiednia podatność skóry na leki hormonalne) i tylko z lekką stulejką (niewielkim zwężeniem ujścia napletka). Mimo, że pozwala uniknąć stresującego dla dziecka zabiegu chirurgicznego, nie daje jednak gwarancji pełnego wyleczenia i zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia tej patologii w późniejszym wieku. Pamiętajmy, że im wcześniej poddamy dziecko zabiegowi, tym będzie on dla niego mniej stresujący i bolesny.
  4. Bez względu na wiek chłopca powinniśmy natychmiast udać się do urologa lub chirurga dziecięcego w przypadku wystąpienia stanu zapalnego (opuchnięcie prącia, zaczerwienienie). Lekarz prawdopodobnie dokona odklejenia napletka i zleci dalsze leczenie antybiotykiem w maści.
cały artykuł tutaj :Centrum informacji o stulejce:
 
Tu jest o odsuwaniu napletka a ja pisalam o lekkim treningu i tak tez robimy... Mojego meza tata byl chirurgiem i od zawsze to zalecal dlatego moj J jest na tym punkcie uczulony... w zadnym wypadku nic nie robi sie na sile... ale az trudno zaufac naszym lekarzom...:baffled:
 
U nas też położna i lekarka nie kazały ruszać napletka, bo ponoć niemożność jego odsunięcia to stan fizjologiczny. Położna stwierdziła nawet, że Igor chyba ma stulejkę i mamy pamiętać, że jeżeli do 7-8 m-ca stan się nie zmieni to trzeba udać się do chirurga. Najlepiej ponoć tak wcześnie, bo dziecko nie zdaje sobie sprawy co, kto i gdzie mu robi a u starszych dzieci jak ktoś im tam pogrzebie może to być już mały dramat...
 
Sylwia, my musztardówki zmywamy frotkowa sciereczka( miekka) z ciepla woda i mydlem dla dzieci, i wszystko pieknie odchodzi. A potem jeszcze chusteczkami przemywamy . I Hania dostala ostatnio pochwale za sliczna pupcie-czyli sprawdza sie , a kupony wali czesto i gesto.

Co do wystrzałowych przewijakow to ja dzisiaj zarobilam podwojnie. Pomijajac ze Hanka placze na widok przewijaka dzisiaj nie gadalam z nia w trakcie przewijania wiec najpierw dostalam w spodnie latajaca kupką a jak mi pierwszy szok opadl to mi doprawila fontanna siuskow , i nawet dywanowi sie oberwalo:szok:Ma kobita rozmach....

Co do do pepka:dwa tygodnie jesti nie zapowiada sie zeby szybko zniknal. Wg instruktaza poloznej spirytus i patyczek, pogrzebac wewnatrz naokolo i zewnatrz a nakoniec potrzeymac na kikucie.Pepowina wydaje sie gruba, wiecto chyba potrwa. Ale nieco podkrwawia( pediatra mowi, zetak moze byc) . I glupie pytanie na koniec, czy waszym pociechom sam kikut tez dosc nieprzyjemnie pachnie?
 
Dlaczegotak ja mam ten sam problem maly czesto ulewa bo niezawsze chce mu sie odbic albo dostanie ta cholerna czkawke.Moj tez ma bardzo czesto czkawki w sumie juz od wieku prenaalnego mial je nawet kilka razy dziennie.
A moj pokarm tez mi sie leje strumieniami czasem jak maly przestanie cignac i wyjmuje piers to tryska wodospad.Wkladki przeciekaja na porzadku dziennym 2 h to maks jak moge miec wkladke bo pelna.

Mam pytanie odnosnie sciagania pokarmu jak dlugo taki pokarm moze stac w butelce i jak go przechowywac zeby sie nie zepsul czy trzeba go jakos pasteryzowac i jak to zrobic bytam bo na jakies wypady na zakupy bede sciagac pokarm bo nie wszedzie sa miejsca gdzie mozna cyca wyjac
 
Dlaczego tak ,o ulewaniu wiem niewiele , bo Hania prawie nie ulewa, za to czkawke mamy praktycznie pokazdym karmieniu i cycem i butla. Czka bo jest pazerna i rzuca sie na cyca/butle jak Etiopczyk zaglodzony....a z cyca czka bo tez mi sie leje pokarm strumieniami. Lekarz nie widzi problemu , poki mala bedzie przybierała. Odbijac Hania tez nie umie , za to polozona na prawym boczku od razu odda co jej sie nie podoba;-)
I ponoc nie ma w tym nic zlego : poprostu ten typ tak ma. Nie ma kolek , dziecko nie jest marudne , nie boli jej brzuszek , spi po jedzeniu jak aniolek. A czkawke miala za plodu codziennie wiec poprostu lapczywe dziecko i tyle.

Mgwiazda: w temp. pokojowej max 12 godzin , choc nie zaleca sie az tyle, w lodowce do 48 godzin, w zwyklym zamrazalniku 2 tygodnie, w chlodni( zamrazalce) do 3 miesiecy. Nie pasteryzowac, tylko poprostu przelac do butli do lodowki, lub woreczkow specjalnych do zamrazania. A pasteryzowanie zalecila mi lekarka po antybiotykach...
Generalnie wygodne jest to nasze mlekopod kazdym wzgledem , tylko jeden mankament:w butli dziecku lepiej smakuje, wiec jest niebezpieczenstwo ze sie odzwyczai. Jak tam cyca pakowalam doslownie wszedzie, tylko owijalam sie chustami i pieluchami jak Talibanka:-D
 
reklama
dzieki za info dotyczace pokarmu
a te czkawki to pewnie ze moj tez taki lakomy on w nocy to normalnie wrczy na cyca jak mu nie chce wejsc do ust a przy jedzeniu to sapie i jeczy jak jakis zwierz.:-):-)ja sie sie smieje do mojego Z ze przeciez mamy w domu malego lwa to musi troche powarczec tyle ze w nocy przez te odglosy moj Z nie moze spac.

A czym czyscicie nosek malucha?ja mam gruszke ale slyszalam ze nie jest polecana sama nie wiem....
 
Do góry