reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pielęgnacja dziecka

reklama
oj Kachna, nie chce straszyc, ale dzialaj kochana z tym spaniem cos, bo bedzie Ci coraz trudniej. Corka mojej kumpeli na 6 lat i nadal spi z mamusia...dodam, ze tylko z mamusia, bo tatus juz sie w lozku nie miesci. Kumpela tlumaczy, ze musi z nia spac, bo Kiniusia, sie trasznie wierci. A ktore dziekco sie nie wierci?Dodam, ze na kazde przytulenie mamusi z tatusiem, badz np taniec na imprezie Kinga reaguje wrzaskiem, placzem...Straszne.
Marcel spi juz dawno sam, na pokoj osobny jednak jescze sie nie zdecydowlaam...na poczatku przyszlego roku, jak zrobimy mu ladny pokoik.

Gratuluje wszystkim samotnie spiacym dzieciaczkom:)
 
Czesc, u nas z ze spaniem nie bylo problemu:tak: Na poczatku maly spal w naszej sypialni, ale od poczatku w swoim lozeczku. Pozniej jak skonczyl 5 miesiecy przenieslismy go do jego pokoika:tak:, nawet sie nie zorientowal, ze spi w innym pomieszczeniu i o to chodzilo, bo czym pozniej tym trudniej. Dziecko mojej kolezanki ma 11 miesiecy i spi z nia w jednym lozku, jak chciala go ostatnio przeniesc do jego lozeczka to placz i lament byl straszliwy, jeszcze pewnie troche sie namorduje, zanim maly sie przyzwyczai. Wiec kochane, czym wczesniej tym mniej placzu.
 
A co my mamy zrobić kiedy Ola od 21.00-2.00 śpi w łóżeczku swoim a potem zaczyna się jazda z zębami (pediatra powiedziała ze teraz bedzie najgorzej) i mała co godzine płacze nie mam siły wstawac co chwile i chodzić do jej pokoiku wiec od 2.00-3.00 do rana śpi u nas ! :-( :-(
 
Karolla, no niestety czasem tak bywa...dlatego ja mam lozeczko przy swoim lozku, bez wychodzenia z niego moge podac Marcelowi smoczka, posmarowac dziaselka mascia, poglaskac...i spi dalej. Do karmienia go biore do siebie i tez czasem nie chce mi sie go odkladac, wiec od 4-5 spi z nami.
 
To rzeczywiscie masz Karolla nieciekawie. Moze najlepszym wyjsciem, jest jak opisuje Kaska przeniesienie lozeczka dzidzi do Waszej sypialni, bo jak sie przyzwyczai do spania z Wami, to bedziecie mieli nie lada klopot. Zyczymy bezbolesnego zabkowania. U nas na razie zabkow brak i juz jestesmy ciekawi, kiedy wyjda.
 
:baffled: Ja już miałam pewne sukcesu z przyzwyczajaniem młodego do swojego łóżeczka. po 10 minutach wściekania zasypiał u siebie i spał tam do 4-6 rano, ale wyskoczyło to zakażenie układu moczowego i dupa :wściekła/y: musiałam Jasiow8i pozwalać pić ile wlezie, bo było ważne, zeby duzo pił, a on nie umie z butelki ani kubeczka i tak na zostało. Jak się miałam znowu zabierać za to wyskoczył kaszel i katar i szkoda mi go :-(


Za miętka jestem
 
Ach Kachna nie lam sie, dobrze bedzie. Ja tam jak maly nasz mial katarek, to latalam do jego pokoiku bez przerwy sprawdzac, czy wszystko ok. Wyszlam z zalozenia, ze jak tak sobie polatam w ta i z powrotem, to schudne:-D
 
reklama
Do góry