reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Pielęgnacja dziecka

reklama
Magduska pisze:
Uwaga!!!!! będę się żalić.
Coś Misiowi się kurcze znów poprzestawiało i budzi mi się o 2 :( a już się wysypiałam...teraz nie mam się co kłaść bo się za godzinę obudzi. Nie wiem co jest grane odkąd Paweł wyjechał to On się budzi 2 godziny wcześniej i śpi później tylko do 3:30. A potem robi sobie 2 godziny przerwy i nawija na całego.... hmmmmm
Może się położę jednak...ale potem gorzej się czuję buuuuuuu

Uwaga. Ja tez będę się żalić, tylko jeszcze żałośniej.

O Jezusicku...mam to samo. Tracy działa jak ta lala w dzień - 3 obowiązkowe drzemki, ale w nocy jest koszmar. Pobudka o 2,3 i potem co godzinę jedzenie. Nie dam rady chodzić do pracy, wstawać o 5:45 i 3 razy w nocy karmić. No po prostu nie dam rady :(. A mąż tego nie rozumie i o 4.00 była mega awantura, bo chciałam Marysi dac wody z butelki, zeby sobie moze pomyślała, że nie opyla się tyle razy budzić, jak mama nie da mleka. I znowu się dowiedziałam, ze moje mleko jest za chude i trzeba na noc dawać sztuczne. Na nic moje tłumaczenia, ze 3 razy już próbowałam dac na noc NANa, próbowałam też własne mleko zagęścić kaszką, Marysia i tak się budzi na żarcie z cyca.

Jestem bardzo zmęczona, rozgoryczona, opuchnięta, znowu spałam 3 godziny i do tego wszystkiego mam chorego psa, z którego leje się ropa wszystkimi możliwymi dziurami, potwornie śmierdzi, ma zjedzoną wątrobę, nic nie je, wymiotuje nawet wodą i ciągle nad nią siedzę z kroplówką, bo nie można jej zostawic samej. Strasznie cierpi. Dla psa wyprowadzam się na przyszły tydzień do teściowej, ona się zajmie nią i Myszką jak będę w pracy, dopóki nie będzie lepiej, chociaż nie wydaje mi się, zeby przeżyła :(. I ta cholerna obrona, jak mnie dopuszczą na lipiec... ::)

Wyżaliłam sie i nie jest mi lepiej
 
Madzia wiem coś o tym ale Ty to masz dopiero przechlapane bo do pracy idziesz... a ja się nigdzie nie wybieram. Współczuję.
 
blond pisze:
magduska co ja czytam na bb spadcerek nowa bryka to dawaj ciotka zdjecia
No spacerówkę dziś odpaliłam i super jest :) a fotkę zrobie jak Paweł wróci bo zabrał aparat, żeby uwiecznić ryby które złowi żeby nie gadała że ponad 1000zł w błoto wywalił heh.
 
Madziu,tak to juz jest,raz lepiej,razgorzej
moja Natka ostatnio budzi sie o 2 i nie spi do 4 albo 5
nie chce jesc
a ja odchodze od zmysłów bo nie wiem co z nia robic w srodku nocy
 
No dzięki :) dziś spróbuje go na śpiocha nakarmić ok 23 i zobaczymy o której się obudzi. Marzę o śnie przynajmniej do 6 rano.
 
reklama
Magdy nasze kochane, bądźcie dzielne! Może to kiepska pociecha - ale to nie będzie trwało wiecznie... (w koncu się wyprowadzą z domu ;))
Madzia, może rzeczywiście spróbuj dawać Marysi wodę, tak moja koleżanka oduczyła synka jedzenia w nocy. Skoro w dzień wsuwa bez problemów to nie sądzę żeby była aż tak głodna w nocy żeby musiala jeść tak często. Może budzi się żeby sie poprzytulac?
U nas po chwilowym kryzysie jest lepiej, karmimy sie w nocy dwa razy (a bywał raz... ech) i w dzień jakby więcej jadła, ale po wczesniejszych głodówkach moja laktacja znowu sie poprzestawiała. Muszę chyba ja podkręcić laktatorem ::)
 
Do góry