reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Pięlegnacja dziecka

a ja całuję moje dziecko w usta i cała nasza rodzinka też i nawet przez myśl mi nie przeszło że to stanowi do niego jakieś zagrożenie
 
reklama
cześć dziewczyny! Ja też całuję ile wlezie. i nie zastanawiam się nawet czy to dobrze czy źle bo i tak nie umiałbym inaczej.. :*
 
Ja nie całuje w usta i nikt Kamy w usta nie całuje.. w policzek itd owszem. Ale za to przyznaje się bez bicia że oblizuję smoka i łyżeczkę.. wiem że nie powinnam a nie potrafię się do porządku przywołać ::)
Teddy drobny całus chyba nie zaszkodzi.. bo Kama to już nawet tych 2 zęboli mieć nie powinna ;)
 
o i w tym temacie calowanie Teddy ma 100% racji z zarazkami.
u dzieci nie ma jeszcze wszystkich zarazow ktore mamy my majacy po 20, 30 lat. niby nic ale jednak jesli chodzi o zeby i choroby dziasel zasadnicze znaczenie ma to jakie bakterie bytuja w jamie ustnej. te bakterie albo osiedlaja sie tam same i na to potrzeba z regoly bardzo duzo cuasu i zaniedbania higieny albo sa tam wprowadzone przez polizane rzeczy albo calowanie.........

dzieciaki sa faktycznie w tej fazie ze z otwarta buziunia rzucaja sie na nas Anula tez i trafia w moj dziub ja moje usta zamykam w dziubek i jej sie to chyba tym bardzoej podoba ale zasada w naszym domu jest stanowcza tylko ja oblizuje jej smoczek jak juz trzeba i tylko ja moge oblizac jej lyzeczke...ja jako najbardziej sterylna ze wzgledu na zeby.

I tutaj nie chodzi nawet tylko o zeby niepoleczone z dziurkami mniejszymi czy wiekszymi w ktorych jest rambo cambo bakteryjne szczegolnie groznych bakterii beztlenowych, tutaj chodzi o sklonnosc do prochnicy u takich ludzi te silne bakterie po prostu sa i na prawde niepotrzebnie przenosza sie od razu na malucha.

Wiadoo, ze z czasem kontakt z buzia tatusia tez bedzie ale babciom zakazalam wyraznie ze nie ma byc rzadnego cmokania ;)

a z nocniczkiem to ja wlasnie nie mialam pieluch jak mialam roczek, wiec jest do czego dazyc.
pozatym wczesniej podobno chodzilam niz mialam zeby......
 
my sie nie calujemy i nie oblizujemy. nikt nie uzywa naczyn Tosi. Miska probuje w paszcze calowac, ale tylko mnie, a ja tak sie zawsze wykrecam, ze trafia w moj nos ;D
 
U nas calujemy tylko my, jeśli chodzi o łyżeczkę to oblizuję ją jedynie na wyjściach i wycieram czymś, bo samo czymś nie zawsze jest skuteczne. A oprócz tego zanim NAtalia dostanie znów coś na łyżeczce to przynajmneij polewam łyżeczkę wodą (to na wyjściach, bo w domu to normalnie myjemy ;)
 
reklama
Ja smoczka jeszcze nigdy nie oblizałam, łyżeczki też nie, nie całuję w usta, czasem Oli trafi ... ale to sporadycznie! No ja niestetey jestem z tych co na pewno mają te wstrętne bakterie próchnicze, od dzieciństwa mam bardzo słabe zęby itp. :(
 
Do góry