No to siuniab kochana miałaś przeżycie,aż mi ciarki przeszły,jak przeczytałam Twoją opowieść,rzeczywiście,Twoja córeczka to prawdziwy skarb-bo tak łatwo mogłaś ją stracić-aż strach o tym pomyśleć,ale chwała Bogu,że skończyło sie szczęsliwie i,że zdązyli uratowac Twoją córeczkęWogóle to myślę,że lekarze czasem traktują nas zbyt rutynowo i nie biora wszystkich ewentualności,tylko ot tak po protsu odsyłają do domu.Ja ciągle się martwię,że mój synek tak mało sie ostatnio rusza-niby tak może być ,bo mu ciasno,ale z ajkiegoś powodu ciągle mnie to niepokoi-mam nadzieję ,że niepotrzebnie,bo przecież we wtorek miałam usg-więc chyba lekarz by zauważył,że coś nie tak.
Gratuluję siuniab ,ze dałas radę przez to wszystko przejśćWszystkiego dobrego dla Was.Fajnie,że do nas wpadłaś na otwarty:-)
Kochana, nie martw się, że mały mniej się rusza. Tak jak mówisz, już mu na pewno jest ciasno Wiem, że łatwo mówić, bo sama przeżywałam to samo. Ale trzeba być dobrej myśli. A gdybyś miała się naprawdę mocno martwić i stresować to zadzwoń do lekarza. Albo spróbuj malucha trochę poszturchać ;-)