reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Pediatra - zalecenia

Wiecie co, tak patrzę na wagę naszych dzieci i aż się dziwię bo Piotruś 10 kwietnia ważył 6500g a na przykład Dziusi mały waży 6850g czyli wagowo porównywalnie - i mój Piotruś wychodzi na zdjęciach jak zapaśnik sumo pomimo, ze dość długi jest ubieram go w ubranka na 74 (są trochę większe). :D ;D :laugh: ;)
 
reklama
Kaśka - co do szczepionki to nie trzeba mieć nic z NFZ. Z tym, że to jest szczepionka 3 w 1 więc polio i WZW są osobno. Ja nie wiedziałam, dopiero Antares mi wyjaśniła. Mój synek wcześniej dostał WZW więc tu akurat się nie przejęłam ale zastanawiałam się dla czego polio osobno dostaliśmy a teraz juz wiem bo to jest szczepionka 3w1 a nie 5 lub 6 w jednym ;D
Tak czy siak mój mały nie miał żadnych sensacji po tych szczepieniach dzięki Bogu. ;D
 
Rybka pisze:
Wiecie co, tak patrzę na wagę naszych dzieci i aż się dziwię bo Piotruś 10 kwietnia ważył 6500g a na przykład Dziusi mały waży 6850g czyli wagowo porównywalnie  - i mój Piotruś wychodzi na zdjęciach jak zapaśnik sumo pomimo, ze dość długi jest ubieram go w ubranka na 74 (są trochę większe). :D ;D :laugh: ;)
ja tez juz sie nad tym zastanawialam, bo wychodzi na to ze waga wadze nierowna, pewnikiem tak jak i my dorosli, dzieci tyja roznie w roznych miejscach, i pomimo tej samej wagi i wzrostu wygladaja inaczej.Ja mam wrazenie ze Toskowi np to pyzy na buzce jakby zmalaly, ale brzuch dalej jak u zaby. ;)
 
kaśka76 pisze:
no i najważniejsze pytanie - mam nadzieję, że u Was się ten problem nie pojawił - a mianowicie BEZDECH. mam skierowanie do kardiologa (niestety szukamy prywatnie dobrego lekarza, bo termin wizyty za prawie trzy miesiące). czy jest jeszcze wskazana konsultacja u innego specjalisty?

hmmm BEZDECH raczej mi się kojarzy z neurologią a nie z kardiologią...
 
NA styczniówkach czytałam cos o bezdechu bo jeden dziewczyny dziecko na to cierpi tam na pewno znajdziesz Kaśka jakieś info!
 
dziusia77 pisze:
My tez dzisiaj na spacerek do pediatry... obejrzec pozostałości po kropach.
Jutro testuje nabiał, zobaczymy jaki bedzie efekt.
Na wadze 6850g :)))
Poprosiłam żeby go tez zmierzyła i urósł tylko 2 cm :(, a moze to i dobrze ;)

Dziusia. Nam też wyszło tylko jakieś 2-3 cm więcej, ale my z pielęgniarką położyłyśmy go przy miarce, naprostowałyśmy nóżkę i tak go mierzyłyśmy, a w szpitalu to jadą miarką głowę z tułowiem i nóżki do kolana i od kolana i to wszystko dodają wię dziecko po takim mierzeniu jak w przychodni zrobiłyśmy wydaje się krótsze, bo tych nóg di końca się nie wyprostuje.
Wybieramy się na ważenie w poniedziałek, bo jutro 2 miesiące Jaś kończy i jestem ciekawe ile przytył, ale 2 tyg temu było 5850 a tyje ok 350g na tydzień, więc spodziewam się też potężnej wagi :)
 
Za pozwoleniem pediatry,w ramach testu, zamiast jogurtu zaaplikowałam sobie wczoraj poprostu szklankę mleka.
No i zgłupiałam...
Wypiłam ją wczoraj wieczorem i pierwszy posiłek z wypitym przeze mnie mlekiem dostał dopiero w nocy, a do 2 jączał tak jakby go brzuszek bolał. POtem najadł się i spał jak aniołek do 5. Dzisiaj cały dzień jest to samo, jęczy, popłakuje, zasypia, budzi się i znowu płacze, kręci się, gimnastykuje i nic nie pomaga. Kupy niby robi ale jakies takie małe. NO i znowu nie wiem czy to po mleku czy od czegos innego.
Na buźce jak narazie nic nie widać, na reszcie ciałka tez nie - orzekł mój mąż. Ja chyba powinnam przestać się tak wnikliwie wpatrywac, bo zaraz zobacze to czego nie ma.

 
Ja nie chce krakać, ale bez niczyjego pozwolenia, a nawet z niewiedzą męża zaaplikowałam sobie: kawałek babki piaskowej, drożdżowej i makowca, ogórka konserwowego, sok grapefruitowy. W dziennych odstępach czasowych. I nic. Buzia gładka (jak pupa niemowlęcia ;D). Buzia Marysi, oczywiście. Czyżby już z tego wyrosła ? Albo to chodziło o ryby, których na razie się boję próbować.
 
A ja po ostatnich piatkowych jazdach po kukurydzy nie zjem niczego z puszki grr :mad:

Dziś ostałysmy sie same tata do stolycy wyjechał jutro wraca i sama małą kąpałam o mamo jak ja nie
doceniałam mojego męża samej makabrycznie trudno się kąpie ...
 
reklama
Do góry