reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październikowe mamy 2025 ♥️

Mi pierwszą córkę trafili prawie bo miała mieć 3800 a miała 3770, syn był liczony na 2900 w 35 tygodniu urodził się 3060, najmniej trafili z ostatnią bo policzyli 3.5 kg a urodziła się 2960 w 36 tygodniu
 
reklama
Jejku Ty już cukrzyca? A dieta nic nie dała?
No właśnie nie 🤷🏻‍♀️ Od lat walczyłam z IO, brałam metforminę, więc dla mnie ta cukrzyca ciążowa jest tylko potwierdzeniem tego, czego mogłam się spodziewać. Na moje szczęście nadal nie ciągnie mnie do słodyczy, czasem coś tam zjem, ale to śladowe ilości bym powiedziała. I nie przeraża mnie to kłucie, zastrzyki, jakoś dzięki temu wiem, że robię to tylko w dobrym kierunku 🙂 Muszę się dostosować do nowej sytuacji i tyle.
 
Ostatnia edycja:
Kurczę trochę szkoda, że nie zrobił... przy takiej becie pęcherzyk by widział. Ja w poprzedniej byłam dosc wcześnie bo w 5 tyg i był pęcherzyk. Jak nie lekarz to może IP ?

Rano normalny brzuch , ale popołudniu góreczka jest 🤭.... cały czas chodzę w jeansach ..chociaż po domu to tylko dresy i leginsy
A jak długo kaszle? Jeśli będzie dalej kaszlała nawet sporadycznie w ciągu dnia lub nocy. To poproś o rtg lub usg płuc... bo to może być mycoplazma. W listopadzie miał syn, a w grudniu najmłodsza ...

Jejku Ty już cukrzyca? A dieta nic nie dała?

@Izabela1993 Zgadzam się @Żołna to wszystko zależy od sprzętu , wprawnej ręki lekarza i pomiarów.

U mnie nigdy nie zmienili terminu z om. Zawsze on obowiązywał, ale u kilku koleżanek obowiązywał termin z usg.

Też się zgadzam. To tak samo.jak z wagą malucha na koniec, wszystko od pomiarów zależy. U mnie waga ani razu się nie sprawdziła;)... raz była niższa, 3 razy wyższa niż przewidywana 🤣...
I było 3560(przewidywana 3700), 3890(przewidywana 3450), 3200(przewidywana 2900) i 3870( przewidywana 3500).
A nie powtórzyła się mycoplasma u Ciebie? My to cholerstwo 2 lata temu przechodziliśmy, 1 dzień gorączką brak inny h objawów max 39, drugi dzień to samo na 3 dzień mówię lekarz jak będzie gorączką obudziła mnie z drgawkami 41st szybko na całodobowe do szpitala, tam się kłócą... jeden ze oskrzela brak kaszlu ale nic nie słyszą, drugi zapalenie ucha... wszystko laryngolog wykluczył... powiedzieli że dadzą kroplówkę bo lekko odwodniona, zrobili badanie crp a tam ponad 100 więc rtg a tam nasiek na płuco.. bez kaszlu... dali antybiotyk przy wypisie zbadali wycoplasme pozytywnie, musiała brać 14 dni kolejny antybiotyk bo podali ten co nie działał... dziecko mi zjechali do zera ale prowadziła mnie dalej ordynator z szpitala i wyleczyliśmy jeszcze 3 razy badaliśmy bakterie. To cholerstwo lubi nawracać trzeba wytłuc... koleżanki dziecko w ciągu roku wylądowała 3 razy w szpitalu na zapalenie płuc i dopiero się właśnie zorientowali że mycoplasma, podleczyli i wracało znowu.
 
A nie powtórzyła się mycoplasma u Ciebie? My to cholerstwo 2 lata temu przechodziliśmy, 1 dzień gorączką brak inny h objawów max 39, drugi dzień to samo na 3 dzień mówię lekarz jak będzie gorączką obudziła mnie z drgawkami 41st szybko na całodobowe do szpitala, tam się kłócą... jeden ze oskrzela brak kaszlu ale nic nie słyszą, drugi zapalenie ucha... wszystko laryngolog wykluczył... powiedzieli że dadzą kroplówkę bo lekko odwodniona, zrobili badanie crp a tam ponad 100 więc rtg a tam nasiek na płuco.. bez kaszlu... dali antybiotyk przy wypisie zbadali wycoplasme pozytywnie, musiała brać 14 dni kolejny antybiotyk bo podali ten co nie działał... dziecko mi zjechali do zera ale prowadziła mnie dalej ordynator z szpitala i wyleczyliśmy jeszcze 3 razy badaliśmy bakterie. To cholerstwo lubi nawracać trzeba wytłuc... koleżanki dziecko w ciągu roku wylądowała 3 razy w szpitalu na zapalenie płuc i dopiero się właśnie zorientowali że mycoplasma, podleczyli i wracało znowu.
Tfu tfu nie powtórzyła, moim to nawet temperatury nie mieli. A kaszel suchy od czasu do czasu tylko trwał ponad 3 tyg.
 
Kurczę trochę szkoda, że nie zrobił... przy takiej becie pęcherzyk by widział. Ja w poprzedniej byłam dosc wcześnie bo w 5 tyg i był pęcherzyk. Jak nie lekarz to może IP ?

Rano normalny brzuch , ale popołudniu góreczka jest 🤭.... cały czas chodzę w jeansach ..chociaż po domu to tylko dresy i leginsy
A jak długo kaszle? Jeśli będzie dalej kaszlała nawet sporadycznie w ciągu dnia lub nocy. To poproś o rtg lub usg płuc... bo to może być mycoplazma. W listopadzie miał syn, a w grudniu najmłodsza ...

Jejku Ty już cukrzyca? A dieta nic nie dała?

@Izabela1993 Zgadzam się @Żołna to wszystko zależy od sprzętu , wprawnej ręki lekarza i pomiarów.

U mnie nigdy nie zmienili terminu z om. Zawsze on obowiązywał, ale u kilku koleżanek obowiązywał termin z usg.

Też się zgadzam. To tak samo.jak z wagą malucha na koniec, wszystko od pomiarów zależy. U mnie waga ani razu się nie sprawdziła;)... raz była niższa, 3 razy wyższa niż przewidywana 🤣...
I było 3560(przewidywana 3700), 3890(przewidywana 3450), 3200(przewidywana 2900) i 3870( przewidywana 3500).
Mi też nigdy terminu nie zmienili. Chociaż wychodziło mi tylko 2-5 dni różnicy. Tak naprawdę to nie ma znaczenia bo prawie nikt nie rodzi w terminie ustalonym przez lekarza, chyba że ma CC.
 
Rsv wyszedł z testu, na szczęście dzisiaj już nocka o wiele lepsza więc myślę, że będzie dobrze. Starsi już też ok tylko ja się jeszcze męczę, narazie z katarem, mam nadzieję, że już dzisiaj lepiej będzie.
Ja w zeszłym roku z własnej głupoty wylądowałam w szpitalu - podejrzenie zawału w wieku 32 lat a prawdopodobnie było to zapalenie mieści między żebrowych... jeszcze nie wiedziałam że jestem w ciąży... RTg, ekg, usg serca i tam mi wyszło że nie dawno przeszłam rsv lub grypę a nie chorowałam juz długo... musiałam przejść bezobjawowo... Więc dbaj o siebie mocno, może Wit c jak nie suple to zwiekszina dawka w diecie... z jednej strony przekażesz jakaś odpornosc dziecku. Grunt żeby Cię nie uszczelilo to. A to jest okropny wirus. Jak rodziłam dziecko, pierwszy szok covid, to w Norwegii wszędzie pisali że oni nie boją się covid a rsv w przedszkolach, żeby się ludzie nie bali przyprowadzać dzieci. To było zbawienie że tam rodziłam, mąż był ze mną 4 dni w szpitalu, normalnie mógł później odwiedzać, nie było obostrzeń, jak byłeś chory to zalecanie spacerowania było a nie zamykanie lasów... z tym że zostałam sama z pierworodna, nie miałam nigdy noworodka w rękach... pierwsza wnuczka z każdej strony... a mama nie mogła przylecieć bo zakazali lotów... tyle co nam położne powiedziały w szpitalu a reszta z YouTube;)
 
reklama
Ja w zeszłym roku z własnej głupoty wylądowałam w szpitalu - podejrzenie zawału w wieku 32 lat a prawdopodobnie było to zapalenie mieści między żebrowych... jeszcze nie wiedziałam że jestem w ciąży... RTg, ekg, usg serca i tam mi wyszło że nie dawno przeszłam rsv lub grypę a nie chorowałam juz długo... musiałam przejść bezobjawowo... Więc dbaj o siebie mocno, może Wit c jak nie suple to zwiekszina dawka w diecie... z jednej strony przekażesz jakaś odpornosc dziecku. Grunt żeby Cię nie uszczelilo to. A to jest okropny wirus. Jak rodziłam dziecko, pierwszy szok covid, to w Norwegii wszędzie pisali że oni nie boją się covid a rsv w przedszkolach, żeby się ludzie nie bali przyprowadzać dzieci. To było zbawienie że tam rodziłam, mąż był ze mną 4 dni w szpitalu, normalnie mógł później odwiedzać, nie było obostrzeń, jak byłeś chory to zalecanie spacerowania było a nie zamykanie lasów... z tym że zostałam sama z pierworodna, nie miałam nigdy noworodka w rękach... pierwsza wnuczka z każdej strony... a mama nie mogła przylecieć bo zakazali lotów... tyle co nam położne powiedziały w szpitalu a reszta z YouTube;)
Jest paskudztwo widzę po dzieciakach. Mam nadzieję, że szybko minie. Syn się uporał w tygodniu, córka najstarsza trochę szybciej. Ale mówią, że im młodsze tym gorzej
Ja covid przeszłam okropnie nic mnie tak nie przeturlalo jak to dziadostwo. Ale prawda jest taka, że lasy pozamykali, cuda a mi mąż od siostry przywiozl bo jeszcze nie wiedzieli wtedy, że chorzy są
 
Do góry