Nie, nic nie powiedział, nie potwierdził, nie zaprzeczył. Byłam u niego pierwszy raz, więc nie wiem czy jest taki zachowawczy zawsze, czy tu nie chciał wróżyć z fusów, bo naprawdę nie widział. Ja miałam monitor pod kątem, więc nie miałam szansy spojrzeć, zostaje mi wierzyć, że niczego nie było, ale ufać, że będzie. Tylko nie wiem czy wytrzymam trzy tygodnie, pewnie umówię się do innego lekarza prywatnie wcześniej, te trzy tygodnie brzmią jak wieki... Myślę jeszcze żeby podejść po weekendzie do laboratorium zrobić betę z przyrostem, może rzeczywiście to jest za wcześnie na cokolwiek, chociaż testy wychodzą już piękne, a pierwsze blade prawie dwa tygodnie temu... Liczyłam chociaż na pęcherzyk