reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2023

A przed USG chyba padnę na zawał.
Tak bardzo nie chce tego przechodzić drugi raz. Aż mnie ten strach paraliżuje. Nie potrafię się nawet cieszyć z tego że udało mi się tak szybko zajść w ciążę. Tyle dziewczyn się stara przecież latami.
Mam nadzieję że to minie gdy tylko zobaczę serduszko na ekranie
 
reklama
Ja ostatnio jestem mniej aktywna.
Cały czas myśli krążą w głowie czy będzie ok. Odliczam dosłownie godziny do środowej wizyty. Tak mnie to absorbuje, że o niczym innym myśleć nie umiem.
Doszukuje się ustania objawów: piersi jakby już nie bolą wcale, tylko chwilami mam mdłości. Za to cały czas mam duży apetyt tylko czy to akurat jakiś objaw? Nie wiem.
Ehh.. niech ktoś mi tylko powie że ciąza to taki piękny okres w życiu kobiety;o
powiem ci że z perspektywy czasu patrząc na moją poprzednią ciążę to była trauma, a teraz nawet nie myślę o tym że jestem w ciąży 😂 czas leci jak szalony
 
A przed USG chyba padnę na zawał.
Tak bardzo nie chce tego przechodzić drugi raz. Aż mnie ten strach paraliżuje. Nie potrafię się nawet cieszyć z tego że udało mi się tak szybko zajść w ciążę. Tyle dziewczyn się stara przecież latami.
Mam nadzieję że to minie gdy tylko zobaczę serduszko na ekranie
nie minie, ja dopiero w okolicach 12 tygodnia trochę się uspokoiłam i potem od 13/14 jak kupiłam detektor tętna i sprawdzałam czy serduszko bije raz dziennie. Jak zaczęłam czuć ruchy to już było prawie dobrze, ale do samego porodu bałam się że coś się stanie z dzieckiem. Miałam prywatną opiekę położnej i wtedy byłam ciut spokojniejsza
 
nie minie, ja dopiero w okolicach 12 tygodnia trochę się uspokoiłam i potem od 13/14 jak kupiłam detektor tętna i sprawdzałam czy serduszko bije raz dziennie. Jak zaczęłam czuć ruchy to już było prawie dobrze, ale do samego porodu bałam się że coś się stanie z dzieckiem. Miałam prywatną opiekę położnej i wtedy byłam ciut spokojniejsza

Nie strasz, bo idzie się wykończyć.
Mąż nie rozumie moich obaw. Mimo że bardzo przeżył ostatnia stratę. On jest ogromnej wiary, że będzie wszystko ok. I chyba to jego " już przestań, będzie dobrze" jeszcze bardziej doprowadza mnie do szału.
Poprzednio też bardzo wierzył w to, że jednak będzie ok. I wyszło jak wyszło;/
 
Nie strasz, bo idzie się wykończyć.
Mąż nie rozumie moich obaw. Mimo że bardzo przeżył ostatnia stratę. On jest ogromnej wiary, że będzie wszystko ok. I chyba to jego " już przestań, będzie dobrze" jeszcze bardziej doprowadza mnie do szału.
Poprzednio też bardzo wierzył w to, że jednak będzie ok. I wyszło jak wyszło;/
jakby to nie zabrzmiało, nie masz na to wpływu. Bo jak ma być dobrze to będzie, ale do takich wniosków dojdziesz dopiero jak będziesz już miała maleństwo w swoich ramionach. Doskonale rozumiem co teraz czujesz i co masz w głowie, bo ja miałam to samo. Mój mąż też tego nie rozumiał, faceci trochę inaczej myślą niż my. Ale nie pozostaje Ci nic innego jak oszczędzać się, znaleźć sobie jakieś zajęcie i czekać od wizyty do wizyty.
 
Mnie piersi też mniej coś bolą, ale przychodzą momenty, że są bardziej tkliwe. Mdłości wczoraj praktycznie brak, jedynie w samochodzie. Krzyż też mniej mnie boli, jedynie chodzę często siusiu. Też jakiś strach mnie dopadł, żeby wszystko było ok.
 
Ja odpoczywam, bo strasznie zmęczona się czułam dzisiaj 🙈, piersi raz mniej raz bardziej bolą, mdłości czasami mnie dolapią mocniejsze, zgaga też chwilami jest, więc w sumie zmęczenie i senność najbardziej daje popalić.
 
reklama
Ja wczoraj miałam jakiś kryzysowy dzień … trochę mnie brzuch pobolewal i cały dzień mi się tak jakby przelewało a i humor tez jakos nie dopisywał, wewnętrzne rozdrażnienie. Dziś jest lepiej jest -8 i zamierzam isc z mężem na spacer do lasu dotlenić się, bo mam dość siedzenia w domu, a jeszcze tyyyyyle przed nami:)? A co u Was dziewczyny ??;)
u mnie to samo, wczoraj już płakać zaczęłam, krzyczeć ze tylko w domu siedzę i sprzątam, ale spacerek pomógł. Niestety jakieś przeziebienie mnie dopada... nie wiem jak teraz się kurować...
 
Do góry