reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2021

reklama
Też właśnie przechodzę na 99%. Nie mam testu bo mieliśmy trochę problem z choroba u syna, nie chcieliśmy zostać objęci kwarantanna z kilku powodów. Oczywiście się izolujemy cała rodzina.. mąż przyniósł z pracy. On stracił smak i węch, gorączkował do 37,5. Ja przez dwa dni miałam zgon i temperaturę 38%, zbijalam paracetamolem. Strasznie bolało mnie wszystko,miałam dreszcze i zimne poty. Potem wszystko przeszło i dwa dni później zawaliło mi zatoki. Aktualnie boli mnie głowa, z łóżka wstać nie mogę, straszny katar w zatokach, na oczy ledwo patrzę. Jestem taka wytyrana [emoji15] mam już dołki, mam nadzieję,że szybko to dziadostwo przejdzie bo mnie wykończy..a mam jeszcze inne problemy zdrowotne po drodze i ogólnie mało jem i chudnę strasznie. Trzymaj się i daj znać jak się czujesz, oby u Ciebie przeszło lżej!! [emoji846]
Test mam jutro, nie wiem od kogo. Pewnie coś w pracy złapałam...
 
Oj znam ten strach. Ja tydzień temu dwa dni na pogotowie jeździłam bo miałam krwawienia jak na okres i też nie wiedzieli czemu. Teraz tylko brązowe plamienia ale stres pozostał.
Trzymam za Was bardzo mocno kciuki ❤️❤️❤️
No u mnie to byla zywa taka swieza krew tyle dobrze ze bez skrzepow. Najbardziej mnie stresuje to ze oni nie sa w stanie okreslic skad to i dlaczego😞
 
No u mnie to byla zywa taka swieza krew tyle dobrze ze bez skrzepow. Najbardziej mnie stresuje to ze oni nie sa w stanie okreslic skad to i dlaczego😞
Kasiu u mnie też była żywa krew. Jasnoczerwona. Chodziłam siku a ze mnie ta krew kapała kropla za kroplą. Wychodziłam z łazienki i wyłam że ona jest świeża. W niedzielę wieczorem jak zaczęło się lać to jechałam do szpitala pewna że już po wszystkim będzie. Byłam zdruzgotana. Jak w szpitalu zrobili mi USG pokazali maluszka, bijące serduszko i mówili że tu jest ok to wyłam z rozpaczy. Nie wiedzieli skąd krew ale mówili że możliwe że rozpocznie się poronienie. W poniedziałek bałam się chodzić do toalety ze strachu że będzie krew. Nie było i byłam szczęśliwa że to jednarozowo a wieczorem znów to samo. Zaczęło się lać jak na okres i to właśnie bez skrzepów. Kolejne kilkanaście godzin się lało ze mnie. Do teraz tylko te plamienia. Ale u mnie nie było bólu brzucha. A jak u ciebie sytuacja? Czy te krwawienia masz cały czas bez przerwy? Jesteś w domu czy w szpitalu? Dostałaś jakieś leki? Na pewno jesteś psychicznie wykończona całą sytuacją 😔 ale ja się pocieszałam że dopóki serduszko bije, szyjka zamknięta jest dobrze. Trzymaj się dzielnie dla swojego maleństwa.
 
Siemka! Jestem Ania, mam termin na 27.10, ale pewnie pójdę do szpitala wcześniej, bo muszę mieć cc.
Dzisiaj byłam na usg, oczywiście przerażona i znerwicowana, bo trzeci raz miałam plamienie, prawda, że malutkie, prawie wcale, ale jednak. Małe jest w porządku, wszystko ma co do dnia rozwinięte (OM zgadza się z usg, aż nie do wiary) i widziałam, że powoli mu łapki zaczynają drgać. Niesamowity widok, jak w tym teledysku Massive Attack, kojarzycie pewnie :)
To moja trzecia ciąża, pierwsza zakończona traumatycznym porodem i ratowaniem dziecka cesarką (stąd moje wykluczenie sn), druga zakończyła się, zanim się zaczęła, chociaż nikt mi nie powiedział co się stało, to sama się domyślam, że to była biochemia.
No a teraz młode rośnie we mnie zadowolone, ma 2.16 cm i od jutra zaczyna 9 tydzień istnienia :)
Pozdrawiam Was wszystkie i życzę udanych, spokojnych, zdrowych i donoszonych ciąż oraz szybkich i łatwych porodów ❤️
 
reklama
Do góry