U mnie dzisiaj 6+0, wczoraj byłam w pracy i powiem wam, że świruję w robocie. Cały czas myślę czy wstrząs albo stres nie zaszkodzi fasolce, a jak pod wieczór przestały boleć piersi a zaczął brzuch to już faza totalna, zastanawiałam się czy nie iść dzisiaj na betę znowu... No ale nie lecę, bo 13 i tak idę do gina, bez sensu się nakręcam. Teraz tylko non stop bym spała.
Hej. Ja mam podobnie. Czasem bolą mnie piersi, a czasem nie. To nie oznacza, że dzieje się coś złego. Bądź dobrej myśli.