reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2017

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
reklama
Agatki może nie będzie tak źle. Medycyna robi duży postęp. Trzymam kciuki za twoją mamę.

Napisane na SM-G925F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ja juz po prenatalnych z bobasem wszystko dobrze :) niby powinnam się cieszyć jednak dzisiaj to poprostu jest jakiś straszny dzień. Dowiedziałam się że moja mama ma bardzo chore serce i lekarze nie dają jej więcej jak 5 lat życia przy czym ona ma dopiero 44 lata,... Nie mogę się po tym otrząsnąć... Wybaczcie że wam takimi rzeczami głowę zawracam ale chyba musiałam się komuś wygadac bo juz pół dnia przeplakalam :(
Agatki rozumiem Twoje obawy, strach i smutek. Aczkolwiek nierozumiem jak można komuś tak powiedzieć. Ok 1 miesiac czy pół roku. Rozumiem może być tak kiepsko że nic nie da sie zrobić i to tylko kwestia czasu. Jeśli mowa o latach...kochana przecież medycyna ciągle się rozwija. Może gdzieś robią teraz badania na lekiem który pomoże Twojej mamie i zobaczysz, że wszystko będzie dobrze. Może mama powinna skonsultować to z kimś jeszcze? Niewiem co jej dolega ale...nie mają dla niej żadnej terapii?


Gratuluję wszystkim udanych wizyt...a jutro kto wizytuje?
 
Agatki, bardzo to smutne. Ale może da się coś zrobić

[emoji192] 29/10/2017 [emoji252]
Synek Listopad 2011 [emoji173]
 
Agatki bardzo mi przykro, nie umiem sobie nawet wyobrazić co czujesz :( Musisz być silna dla dzidzi oraz Mamy, i pamiętaj ze nie zawsze rokowania lekarzy okazują sie prawdziwe. Znam dwa bardzo trudne przypadki poważnych chorób, gdzie lekarze otwarcie powiedzieli ze nie ma już żadnych szans, ze to pewne a zycie pokazało zupełnie cos innego
Wiem ze łatwo mówić z boku ale sprobuj uwierzyć w to ze u Was tez będzie inaczej, wtedy napewno będziecie szczęśliwi
 
Dzięki wszystkim za słowa otuchy, dobrze wiedzieć że chociaż na was można liczyć :) w przypadku moje mamy sprawa jest bardzo skomplikowana bo przeszła już jeden zawał serca i teraz w badaniach wyszło że martwica szybko postępuje, biorąc pod uwagę jej styl życia i problem z alkoholem to nawet biorąc leki nasercowe sobie szkodzi. Próbowałam ją przekonać do terapii że musi to dla mnie i pierwszego wnuka zrobić ale widzę ze ona się poddała i co gorsza po tych wiadomościach od lekarza się załamała, a teraz może przez to stoczyć się jeszcze szybciej. Nawet najgorszemu wrogowi nie życzę tego przez co musze przechodzić
 
Witam was, czytam regularnie wszystkie posty, jednak dopóki nie zrobiłam prenatalnych to bardzo ostrożnie podchodzilam do ciąży ( raz już poronilam), dlatego się nie udzielalam. Termin mam na 6 października, z usg wyszło wszystko w normie, teraz czekam na wyniki testu pappa. Dolegliwości przenikają jedynie mecze się z codziennym bólem głowy, nie wiem już co robić... Super ze u wszystkich badania prenatalne wychodzą dobrze!
Witaj figa milo ze do nas dolaczylas, w którym tygodniu poronilas?

Dzięki wszystkim za słowa otuchy, dobrze wiedzieć że chociaż na was można liczyć :) w przypadku moje mamy sprawa jest bardzo skomplikowana bo przeszła już jeden zawał serca i teraz w badaniach wyszło że martwica szybko postępuje, biorąc pod uwagę jej styl życia i problem z alkoholem to nawet biorąc leki nasercowe sobie szkodzi. Próbowałam ją przekonać do terapii że musi to dla mnie i pierwszego wnuka zrobić ale widzę ze ona się poddała i co gorsza po tych wiadomościach od lekarza się załamała, a teraz może przez to stoczyć się jeszcze szybciej. Nawet najgorszemu wrogowi nie życzę tego przez co musze przechodzić

Agatki trzeba być dobrej myśli, dawno mama miała zawał?
Może właśnie rosnący wnuczek da jej siłę do walki[emoji4] myślę że w takim momencie najlepszym lekarstwem jest wsparcie rodziny.
A Ty kochana postaraj się jak naj mniej denerwować bo niestety tak duży stres może się odbić na zdrowiu dziecka. Może tak jak dziewczyny piszą warto to jeszcze skonsultować z innym specjalistą.

[emoji175]fasolka 15/10/2017,
[emoji221]córeczka 11/2015,
[emoji72]aniołek*09/2014,
[emoji197]synek 08/2009.
 
Ja również dziś po wizycie u gina. Dzidzia czuje sie dobrze, ma juz 5,4cm, chociaż lekarz mowil ze pewnie ciut więcej ponieważ strasznie się w kulkę zwinęła i cieżko było zmierzyć :) pierwsze miałam usg dopochwowe jednak dzidzia była zbyt duża, niewiele było ją widać i lekarz zrobił przez brzuch :) Mieliśmy dużo śmiechu bo dzidzia niesamowicie sie ruszała podczas usg. Prostowała nóżki, a w pewnym momencie złapała ręką za swoją stópkę ! :) coś pięknego :) w poniedziałek mam prenatalne to postaram sie wkleić zdjęcie usg bo dzisiejsze są słabej jakości ze względu na ruchliwość łobuza :)
 
Kornelcia moja mama na codzień pracuje w Holandii, ciężko z resztą... I wyjeżdża znowu za dwa dni wiec nawet nie będzie miała kiedy iść. Ciągle mam taką resztę nadziei że dla malego będzie walczyć. Co do stresu to myślicie że aż tak może zaszkodzić?
 
reklama
Ja również dziś po wizycie u gina. Dzidzia czuje sie dobrze, ma juz 5,4cm, chociaż lekarz mowil ze pewnie ciut więcej ponieważ strasznie się w kulkę zwinęła i cieżko było zmierzyć :) pierwsze miałam usg dopochwowe jednak dzidzia była zbyt duża, niewiele było ją widać i lekarz zrobił przez brzuch :) Mieliśmy dużo śmiechu bo dzidzia niesamowicie sie ruszała podczas usg. Prostowała nóżki, a w pewnym momencie złapała ręką za swoją stópkę ! :) coś pięknego :) w poniedziałek mam prenatalne to postaram sie wkleić zdjęcie usg bo dzisiejsze są słabej jakości ze względu na ruchliwość łobuza :)
Ciesze się że wizyta udana :) fakt, fikajacy bobas to piękny widok :)
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry