Kurczę jak temu psu nie przejdzie to wszyscy się wykonczymy... już chodzę tak niewyspana, ze aż dziwię się że jeszcze funkcjonuje.
Po tej nospie śpi spokojnie do tej pory, ale i tak jedziemy na 7 do wet, a później do dentysty na 9.30. Mam nadzieje, ze z psem się za bardzo nie przedłuży bo do dentysty jadę 50 km, to też nam to trochę zajmie...
Przepraszam, ze tak Wam się żale, co Was może mój pies interesować, ale tak go kocham, ze że nie wyobrażam sobie (nie daj Boże) , żeby coś miało mu się stać...
A tak z innej beczki - która dziś ma lekarza??
Myślami będę z Wami, trzymam kciuki. Odezwę sie pewnie koło południa ;-)
Miłego, leniwego dnia dziewczynki!