Cieszy,ale ja nie chciałam nikogo informować do 10-12 tc,wiadomo,różnie bywa. A jak już wymyśliłam,że powiem,że wpadka-rodzina łatwiej przyjmie,to oczywiście musiał powiedzieć,że to planowane było. A teraz słucham od rana,że chyba mnie pojebalo,że jestem nienormalna,jedna osoba z rodziny powiedziała,że dopóki nie usunę,to mnie nie chce znać...
Tego chciałam uniknąć.
I przez nich teraz mam poczucie,że ,jak to powiedzieli, mam nierówno pod sufitem i że lekkomyślnie postapilam. Ale liczyłam się z tym,że wsparcia od nich nie dostanę,tylko że to mimo wszystko boli.
Jest mi zwyczajnie przykro,tym bardziej jak bardzo bliska mi osoba nazywa mnie krolica rozplodowa...