witam nowe mamusie
ja powtarzałam dla pewności aby upewnić się że to na pewno ciąża "normalna" a nie biochemiczna - tu test wyjdzie ok, ale później poziom zaczyna spadać.
Generalnie w pierwszej ciąży, 6 lat temu, po prostu zrobiłam sikańca, zobaczyłam dwie kreski i zawiadomiłam cały świat o naszym niesamowitym szczęściu
w ogóle nie myślałam o żadnych betach czy tym że coś może pójść nie tak.
teraz podchodzę do tego wszystkiego dużo spokojniej i z większa rezerwą. Wiem już jak wiele może się wydarzyć w pierwszym trymestrze, ile może się zadziać. Dlatego dla pewności robiłam testy z krwi i wciąż nie powiadomiliśmy nikogo o tym co się u nas dzieje. pewnie wynika to tez z tego, że przy pierwszym dziecku udało się za pierwszym azem, a teraz to już musieliśmy się trochę namęczyć [emoji14]
Co do wizyty. Aparat do usg się popsuł
! no i nici z badania
ehhh.... gin z przyrostu bety zadowolony, mam się nie stresować, wypoczywać i zaprasza mnie za tydzień to już będziemy się podglądać.