reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe mamy 2017

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Ja dzisiaj ciężki dzień... spotkanie z adwokatem po poradę, ale już jutro połówkowe, co mnie bardzo cieszy! :)

Od 3 dni mam taki kaszel, że szok... teściowa każe mi iść do lekarza, kaszle jak stary dziadek... ale nic więcej (oprócz kataru jeszcze ale nie meczacego) mi nie ma, to gardło nie boli mimo, że kaszel brzmi okropniee...

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Witam się i ja.
Nie wiem czy Wam pisałam, w sobotę na zajęciach siedziała maskę przede mną taka gruba dziewczyna (120kg jak nic) jak wstswala, to odsunela gwałtownie swoje krzesło, którym przywaliła w moją lawke, a ławka prosto mi w brzuch. Przestraszyłam się i nawrzeszczałam na nią. Ale brzuch nie bolał. Wczoraj za to ucieklismy z zajęć o 11 bo się bardzo źle czułam. Pojechaliśmy do sklepu to brzuch mnie tak rozbolał że już myślałam że pierwszy raz będzie ip.. jak wróciliśmy do domu to się położyłam trochę i w miejscu gdzie mnie bolało poczułam na ręce pierwsze wyraźne kopniaki :) nawet mój mąż się załapał ale miał minę :) koniec końców ból zniknął całkowicie, widocznie dzidziuś na czymś sobie usiadł. Pojechaliśmy na działkę do chrzestnej męża z jego rodzicami. Było fajnie, siedziałam sobie na słoneczku. Do czasu. Tesciu jak zwykle napruł się jak szpadel aż przykro było patrzeć :/ teściowa oznajmiła że jedziemy akurat jak wujek rozpalał grila. Myślałam że zwariuje że złości. Na grila mam ochotę od nie wiem kiedy a zwyczajnie nie mam gdzie to zjeść bo przecież nie rozstawie się przed blokiem a działki nie mam. Tesciu w samochodzie siedział z ledwie otwartymi oczami. Boże ja nie mogę na to patrzeć, u mnie w rodzinie nigdy nie było czegoś takiego i na prawdę jest to dla mnie żenujące :/ w połowie drogi zaczął bełkotać że siku mu się chce i że teściowa ma zjechać na stacje, to ta mu na złość że nie zejdzie. Minęła dwie stacje na których spokojnie mogłaby się zatrzymać. W końcu chyba jednak doszła do wniosku że jednak pozwoli mu się wysikać w miejscu gdzie nie było nawet zjazdu. W ostatniej chwili wypatrzyła skręt w las z drogi ekspresowej i tak dała po hamulcach że samochód za nami mało co w nas nie przywalił. Nie mówiąc o pasie który wbił mi się w brzuch. Mój mąż jak się wkurzył że zawyzywał ja od góry do dołu. Brzuch mnie na szczęście nie boli ale co ona ma w głowie. Ma stacje to nie wkręci ale za to hamuje jak po....bana na samym środku drogi ekspresowej. Mieliśmy z nimi jechać na wakacje do Niemiec. Ale szczerze coraz mniej mi się podoba ten pomysł. Nie dosyć że patrzeć na pijana morde mojego teścia to jeszcze podróż samochodem taki kawał... zaczynam się zwyczajnie bać. I obiecałam sobie że jak tesciu chociaż raz doprowadzi się do takiego stanu przy moim dziecku to będzie ostatni raz jak ich odwiedzę.
 
Ale się rozpisałam. Ale uwierzcie mi jesteśmy wściekła jak osa. A zachowanie teściowej też zostawia wiele do życzenia. Nie wiadomo co chce pokazać robiąc mu na złość że nie zejdzie na stacje bo jemu się siku chce. Przecież wiadomo że po piwie sika się jeszcze więcej, a jak do tego jest się pijanym to jeszcze gorzej się nad tym panuje. Ale to już pomijam. Wkurza się na niego jak on pije, robi mu wyrzuty, gada że się z nim męczy i że myśli o rozwodzie i na tym się kończy. Mija tydzień i jest dokładnie to samo. Nie wyobrażam sobie żyć z takim pijakiem. Ja bym się nie oglądała. Dzieci dorosłe więc tym bardziej nie wiem co ja trzyma. Ja bym się od trasy uwolniła. Życie jest jedno i jak uważa że je marnuje z nim to na jaką cholerę z nim żyje? I będzie nie kładzie się do tego samego łóżka jak gada że myśli o rozwodzie? Dla mnie to jest chore. Jak sama nie umie nad nim zapanować to może perspektywa ze dzięki niemu będzie miała ograniczony kontakt z wnukiem da jej do myślenia.
 
Witam się i ja.
Nie wiem czy Wam pisałam, w sobotę na zajęciach siedziała maskę przede mną taka gruba dziewczyna (120kg jak nic) jak wstswala, to odsunela gwałtownie swoje krzesło, którym przywaliła w moją lawke, a ławka prosto mi w brzuch. Przestraszyłam się i nawrzeszczałam na nią. Ale brzuch nie bolał. Wczoraj za to ucieklismy z zajęć o 11 bo się bardzo źle czułam. Pojechaliśmy do sklepu to brzuch mnie tak rozbolał że już myślałam że pierwszy raz będzie ip.. jak wróciliśmy do domu to się położyłam trochę i w miejscu gdzie mnie bolało poczułam na ręce pierwsze wyraźne kopniaki :) nawet mój mąż się załapał ale miał minę :) koniec końców ból zniknął całkowicie, widocznie dzidziuś na czymś sobie usiadł. Pojechaliśmy na działkę do chrzestnej męża z jego rodzicami. Było fajnie, siedziałam sobie na słoneczku. Do czasu. Tesciu jak zwykle napruł się jak szpadel aż przykro było patrzeć :/ teściowa oznajmiła że jedziemy akurat jak wujek rozpalał grila. Myślałam że zwariuje że złości. Na grila mam ochotę od nie wiem kiedy a zwyczajnie nie mam gdzie to zjeść bo przecież nie rozstawie się przed blokiem a działki nie mam. Tesciu w samochodzie siedział z ledwie otwartymi oczami. Boże ja nie mogę na to patrzeć, u mnie w rodzinie nigdy nie było czegoś takiego i na prawdę jest to dla mnie żenujące :/ w połowie drogi zaczął bełkotać że siku mu się chce i że teściowa ma zjechać na stacje, to ta mu na złość że nie zejdzie. Minęła dwie stacje na których spokojnie mogłaby się zatrzymać. W końcu chyba jednak doszła do wniosku że jednak pozwoli mu się wysikać w miejscu gdzie nie było nawet zjazdu. W ostatniej chwili wypatrzyła skręt w las z drogi ekspresowej i tak dała po hamulcach że samochód za nami mało co w nas nie przywalił. Nie mówiąc o pasie który wbił mi się w brzuch. Mój mąż jak się wkurzył że zawyzywał ja od góry do dołu. Brzuch mnie na szczęście nie boli ale co ona ma w głowie. Ma stacje to nie wkręci ale za to hamuje jak po....bana na samym środku drogi ekspresowej. Mieliśmy z nimi jechać na wakacje do Niemiec. Ale szczerze coraz mniej mi się podoba ten pomysł. Nie dosyć że patrzeć na pijana morde mojego teścia to jeszcze podróż samochodem taki kawał... zaczynam się zwyczajnie bać. I obiecałam sobie że jak tesciu chociaż raz doprowadzi się do takiego stanu przy moim dziecku to będzie ostatni raz jak ich odwiedzę.
Masakra... ja też nie miałabym ochoty na takie wakacjje.

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Dobra już kończę wylewać żale.

An u mnie jest podobnie :) usg u swojej gin mam za tydzień, a połówkowe 9 czerwca o mąż też jeszcze ani razu nie był że mną, tylko zdjęcia widział :)

Dzisiaj idę tylko do sklepu po etui do telefonu (wcześniej popatrzę jeszcze na necie co maja) bo wzięłam nowy przedłużając umowę.

Na obiad mam mrożone pierogi z mięsem albo z truskawkami, zobaczę na co będę miała ochotę.

Ciężki jakiś ten miesiąc. Do wypłaty jeszcze prawie 2 tygodnie a my już Z kasą na minusie jedziemy. Z koperty. A nie mieliśmy jakieś większych wydatków.. całe szczęście że maz dostał podwyżkę, nie duża ale zawsze.

Dzisiaj chce większość dnia przeleżeć i być czynna na wszelkie niepokojące sygnały z brzucha. Najadłam się strachu i stresu przez ten weekend..
 
Cześć dziewczyny:)
u mnie piękny dzień od rana , jest wiaterek przyjemy także mam nadzieje ze nie bedzie jakos mega gorąco.
Zasmuciłyście mnie wczorajsza wiadomością o mamieginekolog... mnie też sie wydawało ze te chwile strachu mam już za sobą a to mnie tak poruszyło ze nie mogłam sobie miejsca wczoraj znalesc...
ale wiem ze nie moge sie tym przejmowac bo mała wszystko czuje i jej sie udziela dlatego dzisiaj postanowiłam sie cieszyć z niej jeszcze bardziej niż zwykle(chociaz nie wiem czy to możliwe):D
która pisała o garderobie...takze ja swoja też przejrzałam i zostało tylko kilka rzeczy dobrych:p ale przerzucam sie na sukienki,
już sobie 3 kupiłam, a to na pewno nie koniec bo uwielbiam sukienki zwłaszcza teraz...nic nie ściska, nie uwiera:)
Gratuluje wizyt i dobrych wiadomości:* trzymam kciuki za dzisiejsze, ja 89 mam nadzieje ze się dzidziuś przestanie wstydzić:)
 
Bum bluzki W te kotki to chyba nawet mamy takie same :)

Ja w część bliżej jeszcze wchodzę, trochę opiete na brzuszku, ale jeszcze nie za krótkie. Ale ja już w sukienki wskakuje jak gdzieś z mężem idziemy. Na razie mam dwie. Jedna granatowa taka luźniejszą i jedna biała w paski poziome i ta jest dopasowana. Ale uwielbiam w niej chodzić, pięknie podkreśla brzuszek i czuje się w niej mega sexi :D chyba pojadę w niej do Sopotu. 13 czerwca chcemy jechać na jeden dzień
 
Ja dzisiaj ciężki dzień... spotkanie z adwokatem po poradę, ale już jutro połówkowe, co mnie bardzo cieszy! :)

Od 3 dni mam taki kaszel, że szok... teściowa każe mi iść do lekarza, kaszle jak stary dziadek... ale nic więcej (oprócz kataru jeszcze ale nie meczacego) mi nie ma, to gardło nie boli mimo, że kaszel brzmi okropniee...

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom

Idź koniecznie do lekarza z tym kaszlem. Może to zapalenie płuc?? Nie czekaj aż samo przejdzie.



Witam się i ja.
Nie wiem czy Wam pisałam, w sobotę na zajęciach siedziała maskę przede mną taka gruba dziewczyna (120kg jak nic) jak wstswala, to odsunela gwałtownie swoje krzesło, którym przywaliła w moją lawke, a ławka prosto mi w brzuch. Przestraszyłam się i nawrzeszczałam na nią. Ale brzuch nie bolał. Wczoraj za to ucieklismy z zajęć o 11 bo się bardzo źle czułam. Pojechaliśmy do sklepu to brzuch mnie tak rozbolał że już myślałam że pierwszy raz będzie ip.. jak wróciliśmy do domu to się położyłam trochę i w miejscu gdzie mnie bolało poczułam na ręce pierwsze wyraźne kopniaki :) nawet mój mąż się załapał ale miał minę :) koniec końców ból zniknął całkowicie, widocznie dzidziuś na czymś sobie usiadł. Pojechaliśmy na działkę do chrzestnej męża z jego rodzicami. Było fajnie, siedziałam sobie na słoneczku. Do czasu. Tesciu jak zwykle napruł się jak szpadel aż przykro było patrzeć :/ teściowa oznajmiła że jedziemy akurat jak wujek rozpalał grila. Myślałam że zwariuje że złości. Na grila mam ochotę od nie wiem kiedy a zwyczajnie nie mam gdzie to zjeść bo przecież nie rozstawie się przed blokiem a działki nie mam. Tesciu w samochodzie siedział z ledwie otwartymi oczami. Boże ja nie mogę na to patrzeć, u mnie w rodzinie nigdy nie było czegoś takiego i na prawdę jest to dla mnie żenujące :/ w połowie drogi zaczął bełkotać że siku mu się chce i że teściowa ma zjechać na stacje, to ta mu na złość że nie zejdzie. Minęła dwie stacje na których spokojnie mogłaby się zatrzymać. W końcu chyba jednak doszła do wniosku że jednak pozwoli mu się wysikać w miejscu gdzie nie było nawet zjazdu. W ostatniej chwili wypatrzyła skręt w las z drogi ekspresowej i tak dała po hamulcach że samochód za nami mało co w nas nie przywalił. Nie mówiąc o pasie który wbił mi się w brzuch. Mój mąż jak się wkurzył że zawyzywał ja od góry do dołu. Brzuch mnie na szczęście nie boli ale co ona ma w głowie. Ma stacje to nie wkręci ale za to hamuje jak po....bana na samym środku drogi ekspresowej. Mieliśmy z nimi jechać na wakacje do Niemiec. Ale szczerze coraz mniej mi się podoba ten pomysł. Nie dosyć że patrzeć na pijana morde mojego teścia to jeszcze podróż samochodem taki kawał... zaczynam się zwyczajnie bać. I obiecałam sobie że jak tesciu chociaż raz doprowadzi się do takiego stanu przy moim dziecku to będzie ostatni raz jak ich odwiedzę.

Ja pieprze! Co za ludzie? Współczuję takich teściów...
I popieram, jak teść się uchla przy Waszym dziecku to ogranicz z nimi kontakty i tyle... domyślam sie jak Twojemu mężowi musiało być przykro jak taka szopkę odstawili jego rodzice...
Do Niemczech też bym z nimi nie pojechała! Żeby patrzeć na zachlana twarz teścia i wiecznie nadeta teściowa? Albo na szczęśliwe, kochające sie małżeństwo na wakacjach, a po powrocie do domu znów to samo... nie cierpię takich ludzi! Nie cierpię! Szczerze współczuję weekendu.


Dziewczyny strasznie się martwię. Wczoraj w ogóle nie czułam ruchów. Dopiero wieczorem ze 3 lekkie musniecia. Dziś rano nic. Już były bardzo wyczuwalne. Widać bylo nawet na brzuchu, czuć pod ręką, a teraz nic. Nawet po śniadaniu jak się położyłam to nic nie czułam....
 
reklama
Czesc dziewczyny:)
Ja juz odprowadzilam mala do przedszkola i pewnie zaraz znowu pójdę spać:p
Co do teściów współczuję...
Jezeli chodzi o ruchy to ja tez mam takie dni ze mala się bez przerwy praktycznie wierci a czasem zdarza sie ze nawet po zjedzeniu czegos slodkiego nic nie czuje... Pewnie obracaja sie w druga strone dlatego ich nie czujemy;)
Trzymam kciuki za udane wizyty!
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry