czarodziejka, suwaczkowe gratulacje dla Krzysia :-)
paolcia, ja też czekam aż zęby dadzą Patryczkowi troche odpocząć
a co do twoich pytań to co do stópek się nie wypowiem bo Patryś jeszcze nie chodzi, ale ząbki też mu wyrosły tak jakby do siebie skierowane, tak troszke ukośnie, ale wydaje mi się to normalne
przykro mi że z dojazdem do pracy tak ci się pokomplikowało, ale trzymam kciuki żeby jednak się ułożyło!
dawidowe, ja tam nie mam nic przeciwko wypożyczenia męża do gotowania, ale nie wiem co on na to
no i mistrzem w kuchni to on też nie jest, ale się stara chłopak
dawidowe=AA co to się porobiło
nie wiem co zdrowsze, ale pepsi to ja nie lubie, dla mnie tylko coca cola smaczna jest ;-)
ika, super, że córcia daje się wyspać :-) no i mam nadzieje, że wizyta u teściów przebiegła miło i spokojnie ;-)
natolin, ja też staram się chipsów nie kupować bo wiadome jest że zaraz je zjem
ale czasem to silniejsze ode mnie
no i jakie zjadłaś ? piri piri ?
kania, też mi się wydaje że te drzemki to jakoś nie współgrają z nocnym spaniem
dzisiaj już normalnie dwie mieliśmy, bo przecież na siłe go nie przetrzymam ;-) ale spróbować musiałam, bo jak mam go kłaść na siłe to też mi się nie uśmiecha :-(
a na brak weny stukam się z tobą piffkiem, może by ci pomogło troszke %
kasis, weekend minął a ty przetrwałaś :-) a kiedy teraz do pracy ?
monimoni, dużo zdrówka!
elwirka, przykro mi że z mężem nadal niezbyt dobrze, ale dajcie sobie troszke czasu.
nancy, ja nie piłam wogóle podczas karmienia piersią, a jak chciałam na sylwestra napić się lampke szampana to ściągałam pokarm.
efa, no to ładnie się Olek stołuje ;-)
makuc, jak tam wizyta u znajomych się udała ? i co tam znowu twój D. nawywijał że Tobie od rana humor psuje? oj niech on z Tobą w Wawie się nie pokazuje bo mu jeszcze coś powiem
mój ślubny to te poranne zakupy ma już wpisane w weekendowe funkcjonowanie, bo jak byśmy czekali ze śniadaniem jak ja pójde po pieczywo to morze na kolacje bym się wyrobiła
więc nie wkupił się specjalnie tym w moje łaski, ale zrobieniem śniadania i obiadu z dwóch dań już bardziej
a tak wogóle to on się dzisiaj dobrze czuł, ale nie dziwota jak spał od wczoraj od 19 do dzisiaj do prawie 7 rano
kurcze a ja wyrzuty sumienia miałam że tych z góry wczoraj opierniczyłam, bo to mój pierwszy raz był
nie raz mi coś/ktoś przeszkadzał ale zawsze jakoś się dało wytrzymac, ale masz racje to nie o mnie chodziło tylko mojego śpiącego brzdąca
mi też w tym roku nie było dane przebywać nad jakąś większą wodą niestety, a za morzem tęsknie oj tęsknie :-(
U nas też drzemki nie są co do minuty o tej samej porze, to są raczej takie luźne godziny ale mniej więcej podobne, wszystko zależy o której jest rano pobudka.
My dzisiaj wybyliśmy na długi spacer, do innej dzielnicy na placyk zabaw i zrobiliśmy Ptyśkowi sesje zdjęciową :-) było fajnie, ale wróciłam umęczona ... potem wizyta znajomego, który właściwie wpadł i wypadł
a teraz się piffkuje, a mąż już tradycyjnie chrapie na kanapie