reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe Mamy 2010

Do dr nie dotarłam, bo nie miał mi kto z córą zostać :-(((((
Odnosząc się do wcześniejszych postów uważam, że nasze półroczne pociechy są bardzo inteligentne, ale aż tak żeby na złość komuś robić to na pewno nie, przecież w nocy nie budzą się po to, żeby nam na złość zrobić, tylko po to że chce im się jeść, mają za mokro, coś im się złego przyśniło, boli je brzuszek i z wielu innych powodów...
Jak grymaszą przy jedzeniu tzn. że nie chcą jeść, żeby na siłę im nie dawać, jak będą głodne same zawołają a to akurat umieją okazać :-)
Też nie jestem święta i zdarzyło mi się podnieść ton głosu na córę, ale jaki żal miałam do siebie po tym fakcie.
Wiem, że to nic nie daje, ani krzyk, ani złość. Bardzo emocjonalnie do wszystkiego podchodzę, w sytuacjach kryzysowych staram się panować nad swoim emocjami, czasami morze łez wyleję ale potem jest już dobrze. Bardziej dobija mnie bezsilność, w momentach kiedy moje dziecko płacze, a ja nie wiem dlaczego, przecież nie powie co mu jest, jedynie można wyeliminować wszystkie rzeczy, które mogą mu przeszkadzać, przytulić i uspokoić.
 
reklama
KANIA dokładnie, mi też się zdarzyło kilka razy podnieść głos, ale BARDZO później żałowałam. no i na szczęście mój mąż zareagował też na to trzeźwo.
 
Czesc dziewczyny
dawno nie pisalam ale nie bede sie tlumaczyc.Czytam tyle na ile pozwala mi czas ale chcialam tylko napisac,ze ciesze sie,ze hapybeti to napisala a potem monimoni makuc i natolin bo tez sie we mnie gotowalo jak czytalam co robi dziulka


Przepraszam ze tak wyskoczylam ni z gruszki ni z pietruszki ale musialam to napisac...
 
Ostatnia edycja:
jeśli mogę coś napisać na temat testowania to ja raz sie uniosłam w stosunku do Agi ale nie krzyczałam na nią nic jej nie zrobiłam poprostu się popłakałam i wściekłam w myślach na nią. generalnie nasze dzieci są mądre ale ja nie uważam tego za testowanie. ja dla mnie taki maluch robi wiele rzeczy instynktownie a nie na złość. nie wie że robi na złość poprostu czuje że tak osiągnie co chce ale nie złośliwie tylko poprostu bo coś chce. ja np jak Aga się drze bo nie może czegoś sięgnąć to poprostu olewam to. póki nie płacze łzami to nie reaguję. ewentualnie odwracam jej uwagę. na płacz reaguję zawsze ale nigdy nie biorę od razu na ręce. jak nie chce jeść trudno. zje na następny dzień.
 
Heloł
biggrin.gif
melduje się szybciutko bo widze, że już oprócz sprawdzania listy, zaczynają się groźby zesłania :-D
Wczoraj nie dałam rady już zajrzeć bo po wizycie u teściowej synek mi się rozregulował i ominął ostatnią drzemke
dry.gif
a co za tym idzie był mega marudny i nie wytrzymałby do stałej pory kąpania i trzeba było szybciutko go kąpać bo chciał cały blok na nogi postawić
angry.gif
i takim sposobem moje dziecko pierwszy raz smacznie sobie spało juz o 20
biggrin.gif
szkoda tylko że te smaczne spanie skończyło się już przed 1 w nocy a potem było tylko gorzej
realmad2.gif
ehh moje niewsypanie to ostatnio standard i zaczynam się przyzwyczajać
unhappy.gif

Ale za to mąż mi zrobił super niespodzianke bo jak wyszłam z sypialni po uśpieni synka, to cały salon był w świeczkach i rozłożona kanapa ;-) oj było baaardzo gorąco :cool2: ... i to nie od świeczek :-D

Monia, Pszczylaszczka, Mamaagusi, Uska gratulacje dla Was i dzieciaczków
biggrin.gif
biggrin.gif
biggrin.gif


miniu, fajnie że zajrzałaś chociaz na chwilke
biggrin.gif
Zdrówka dla twoich chłopaków
yes2.gif



elizabennet, wpadaj jak tylko bedziesz mogła, oby ten pech już sobie poszedł i zaświeciło słoneczko
biggrin.gif


sariska, kochana przesyłam ci dużo uśmiechu
biggrin.gif
i wróć już do nas bo tesknimy
yes2.gif



cass przytulam, jak tam po żłobku ?

aniawa wszystkiego naj...naj... najlepszego
biggrin.gif
biggrin.gif
biggrin.gif


PS pisałam tego posta od rana, wiec moze być troche nieaktualny ale co tam
p.gif


reszte postaram się nadrobić później a teraz lece do gina, a potem na zakupy bo jedyne co jest w lodówce to światło
dry.gif
ale postaram się zajrzec z wieczora
biggrin.gif
 
Sheeney,cieszę się,że cię "wywołałam do tablicy" i sie pokazałaś choc na chwilę.Wpadaj choc czasem...:***Czy Wy czasem jutro pół roczku nie macie?
A nawet sobie nie potrafie wyobrazic reakcji M.,jakbym krzyknęła na Amelkę...:-D
Ja tez chciałam podziękowac wszystkim,którym nie jest obojętne,co się dzieje z Leane.Przecież przeżywamy tu wspólnie wszystkie smutki i radości ,jakie są związane z naszymi dzieciaczkami.Nie miałam złych intencji- wprost przeciwnie- mam nadzieję,że Dziulka wreszcie zrozumie,że nie tędy droga i że Leane tak ją kocha i jej ufa,że nie może jej czegoś takiego robić...Natuś,Monimoni,Strip,Makuc,Kania,Sheeney- :****:)))
 
zgadzam sie po czesci...
tzn ja uwazam, ze nie sa do konca nie kumate te polrczniaki, bo moj np specjalnie sie zlosci i placze a jak go na raczki wezme to sie smieje, wiec wymusza to na mnie. ale nie wyobrazam sobie krzyczec na niego, czasem az sie we mnie gotuje... serio ale wtedy biore gleboki oddech i wychodze z pokoju na chwilke, wracam i zajmuje sie malym, a uwierzcie mi, ze nocne karmienia w ilosci ok 14, 15 codziennie zredzenie z powodu braku kupy, placze, kolki i klotnie z A. doprowadzily mnie do granic wytrzymalosci fiz i psych. jednak nie sadze, ze mojemu dziecku pomoze cos jak zaczne na nie krzyczec, jedynie co to ew stanowczo powiem: kochanie nie wolno , jak np ciagnie mnie za wlosy, chociaz tego tez nie robi zlosliwie. dla niego wszystko nowe ciekawe, ma duzo bodzcow wiec rozumiem, ze moze byc marudny, ze moze plakac, ze go cos boli, ze nie chce jesc... jak nie chce czekam z pol h i daje nzow, jak nie chce... trudno czekamy do nastepnego posilku, wtedy wglodnieje i zje cala porcje ladnie. ja zdaje sobie sprawe, ze czlowiek nie ma sil czasem, ale lepiej wyjsc poplkac sobie czy wziac gleboki oddech ale nie wylewac frustracji na dziecku. one pare miesiecy temu byly w naszych brzusiach, calkowicie bezbronne, wiec potrzebuja ciepla milosci, dla dzieci wszystko jest nowe, potrzebuja nas jak najwiecej, naszych uczuc i czulosci. moze warto sobie wyladowac nerwy na basenie silowni a do dziecka ze spokojem.


Dokładnie o to mi chodziło!!! Nie o darcie mordy na płaczące w nocy niemowlę, bo to wg mnie krzywdzenie dziecka. Dzięki Strip za tego posta. Przykłady podałam rzeczywiscie jak do starszego dziecka... Ja na przykład tak samo jak Strip reaguję jak mnie Justyna ciągnie za włosy (mówię: nie wolno! To mnie boli... i wyciągam włosy z rączki). W ogóle dotąd nie zdarzyło mi się krzyczeć na swoje dziecko. Jakbym musiała się wykrzyczeć (o tym pisałam w stwierdzeniu, że reakcje emocjonalne rodziców mnie nie dziwią), to na pewno nie tak, żeby dziecko to widziało/ słyszało czy czuło potem wnerwienie (też zawsze parę głębszych oddechów biorę jak mnie coś wkurzy, zanim podejdę do dziecka). Mam nadzieję, że nikt źle mnie nie zrozumiał (że niby popieram krzywdzenie dzieci).
 
Witam dziewczyny, podobnie jak sheeney dawno nie pisalam ale czytam w sumie na biezaco. Ciesze sie ze wkoncu ktos odwazyl sie odezwac i napisal co mysli odnosnie zachowania dziulki. Rozumiem za nerwy czasami moga nam puscic-przemeczenie, niewyspanie itd kazdy ma swoje granice wytrzymalosci ale przeciez nikt nam nie obiecywal ze bedzie latwo!!! Czasem czytam posty dziulki z niedowierzaniem, szczegolnie ten w ktorym opisywala jak wciska dziecku na sile do buzi jedzenie i przy tym krzyczy, jezeli dziecko nie chce jesc to trudno zje za pare min, moze godz wtedy jak poczuje taka potrzebe. dziulka wyobraz sobie w takiej sytuacji-ktos wpycha ci jedzenie do buzi na sile a ty albo tego nie lubisz albo nie masz w danym momencie ochoty na jedzenie-chyba nie czulabys sie zbyt komfortowo? I prosze nie funduj swojemu dziecku ciaglego stresu w postaci krzyku i wrzasku, ono naprawde potrzebuje milosci, ciepla, przytulenia. Pomysl o przyszlosci, chyba zalezy ci na tym aby wychowac szczesliwe, usmiechniete i kochajace cie dziecko a nie zestresowane, nerwowe i bojace sie wlasnej mamy.
Przepraszam moze nie powinnam sie odzywac no ale jakos mnie to ruszylo-wkoncu jestem mama ;)
 
reklama
Dobranocka,dzięki,że to dopisałaś :).Bo ja wiem,że nie miałaś na myśli darcia się na dziecko,ale teraz jeszcze uściśliłaś swoje zdanie:).:tak:
Sheeney-
to będziemy w środe pamiętac o Tomku,a Ty wpadnij,żeby zebrać gratki:-D:tak:
 
Do góry