reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe Mamy 2010

...A teraz będę niemiła,dlatego osoby o słabszych nerwach lepiej niech nie czytają...
Ale aby być w zgodzie ze soba i swoim sumieniem,muszę to napisać- trudno,najwyżej niektóre sie pogniewają za to...
Chodzi o Dziulke i to jest do niej:
Przestań wreszcie sie wydzierac na to swoje biedne dziecko!Półroczne dziecko nie "testuje cię"- to tylko Twoja wymówka.Wszystkie nasze dzieci czasem bywaja "niegrzeczne"- budzą się w nocy,nie chcą jeść,marudzą...ale są za małe,żeby to robic nam na złość.Nie ty jedna sie nie wysypiasz,już nie mówię o sobie,ale wiele innych dziewczyn( nie wymieniam,bo może sobie tego nie życzą) wstaje co 2-3 godziny w nocy do swoich maluszków.I co?Miałyby sie na nie wydzierac,że dzidzius nie dał mamusi pospać?No,trudno,takie są czasem "uroki " macierzyństwa.Nie mówię,że jestem święta i nigdy nie krzyknęłam na dziecko- ooo,chłopakom sie nieraz dostało;)- ale nie jak byli tacy mali!!!Takie dziecko potrzebuje czułości i troski,a nie tresury wrzaskiem.
Możesz mi ,oczywiście,powiedzieć,żebym sie od...ła bo to nie moja sprawa.Ale nie daje mi to spokoju i nie potrafie dłużej siedzieć cicho.
[/COLOR][/COLOR][/COLOR][/COLOR][/COLOR][/COLOR][/COLOR]



DZIULKA kochana wiesz co, ja Cię trochę rozumiem, bo ja trochę też bywam zdenerwowana na Pudzianka w takich chwilach, ale przemyślałam wszystko i stwierdziłam, że to ja muszę się kłaść wcześniej spać, bo to jest malutkie dziecko i ono mi na złość na pewno nie chce zrobić. a Ty kochana chyba powinnaś pomyśleć o powrocie do pracy, bo może wtedy jak będziesz wychodzić z domu trochę to będzie łatwiej.


Podpisuje sie po jednym i drugim postem.



Tomas - fajnie, ze znow jestes!

A my wciaz czekamy na wiesci o Dziadku i na Mame. Odezwe sie pozniej.
 
reklama
Ja mam inne zdanie odnośnie "testowania przez dzieci". Dziulka ma bardzo kumate dziecko, aż się czasami dziwię że takie zmyślne Leaniątko jest, a dzieć od kiedy coś już kapuje, nie mówię że wszystko ale coś, to próbuje. Próbuje zarówno nowe umiejętności fizyczne jak i emocjonalne, Nie złośliwie, nie żeby zrobić przykrość, ale z czystej ciekawości BO SIĘ ROZWIJA. I to normalne. Wręcz pożądane :) A przy okazji sprawdza reakcję rodziców. Czyli testuje. Wkurzajace to czasem, fakt, czasem aż trudno wytrzymać, szczególnie jak ktoś ma energiczno-wybuchowy charakter. I ja nie widzę w emocjonalnej reakcji nic złego pod warunkiem, że jest ona współmierna do "winy" dziecka. Jak rodzic tak samo się wścieknie gdy dziecko nie chce zjeść obiadku (przecież nie musi być ciągle głodne a kwadrans temu dostało słodki sok!) czy zasłoni telewizor w trakcie meczu (najczęściej nie naumyślnie!) i tak samo jak dziecko skłamie, z premedytacją podniesie rękę żeby stłuc rodzeństwo albo rodzica, albo ewidentnie prowokuje w jakiś inny sposób, to dziecku robi się woda z mózgu. Zaciera się hierarchia wartości zanim jeszcze w ogóle się zbuduje... Więc moim zdaniem trzeba reagować na testowanie przez dziecko, ale adekwatnie do sytuacji. Takie jest moje zdanie.
 
Ja też nawet rozmawiałam z kilkoma lekarzami i dziecko,hmm nawet nie dziecko a niemowlę w wieku 6 miesięcy nie jest kumate, jak nam się zdaje. Ono jeszcze nie "testuje" nas.
I zgadzam się w 100% z happybeti - 6miesięczne niemowlę potrzebuje czułości, bliskości a nie wrzasku i krzyku.
 
dobranocka,zgadzam się,że Leane jest bardzo inteligentna i kumata :).Cóż,pewnie nie tylko ona:)- wiele z naszych dzieciaczków jest bardzo bystrych.Ale nie sądzę,by inteligentny sześciomiesięczniak specjalnie płakał rano,by przetestowac wytrzymałość mamy,zwłaszcza,że nie raz się to dla niej niefajnie kończyło- czyli krzykiem tejże mamy.A nawet jeśliby tak było,to od tego my jestesmy dorośli,żeby byc mądrzejsi i nie dać się dziecku prowokować.Podawałaś przykłady zachowań dzieci,na które trzeba reagowac- kłamstwo,bicie rodzeństwa itp.- zgadzam się w !00%,dziecko musi znac granice,żeby czuło sie pewnie i bezpiecznie,ale sama zauwaz- to były przykłady starszych dzieci,a nie 6miesięcznego niemowlęcia.Jak już pisałam,nie jestem święta,moi chłopcy czasem doprowadzali mnie do granic wytrzymałości i czasem nakrzyczałam- ale to właśnie były uparte zachowania kilkulatków,które mogły albo im zaszkodzic,albo komuś.Jeżeli bym uważała,że moje niemowlę marudzi,by mnie "przetestować",to po prostu dałabym mu pomarudzic,ale na pewno nie wrzeszczała na nie.
 
przylaszczka, monia, mamaagusi gratulacje suwaczkowe!

aniawa gratuluje udanych Ważnych Dni Waszego Życia :-) :-D !

i dzisiejsze happy bersdej!

Zobacz załącznik 345094

cass przytulam :************

malutka pytałaś o niekapek: u nas króluje TT, i moge z czystym sercem polecić bo kosztował grosze a bardzo ładnie sie sprawdza, o taki :tak:

1012.jpg

Ladygab sto lat dla Zosieńki :-) !

Dziulcia jak tam samopoczucie Twoje i Leane? tulam obie :****

a tak w ogóle to witam...ehh..przez to tułanie sie po świecie mam mega niedosyt BB :-) wczoraj małż stanął na wysokości zadania i jak mała usnęła to wreszcie zabrał żonke-mrożonke na randke :-D generalnie nie wdając sie w szczegóły wróciliśmy ok. 1.00 do domu, a to przez to że "testowaliśmy" samochód :-D :zawstydzona/y: jak dzieciaki :-D faaaajnie było :-p tylko dziś chodze jak zombi bo młoda tradycyjnie od 6.00 nie śpi ;-)

a tak w ogóle to przytulam wszystkie i każdą z osobna :-)
 
zgadzam sie po czesci...
tzn ja uwazam, ze nie sa do konca nie kumate te polrczniaki, bo moj np specjalnie sie zlosci i placze a jak go na raczki wezme to sie smieje, wiec wymusza to na mnie. ale nie wyobrazam sobie krzyczec na niego, czasem az sie we mnie gotuje... serio ale wtedy biore gleboki oddech i wychodze z pokoju na chwilke, wracam i zajmuje sie malym, a uwierzcie mi, ze nocne karmienia w ilosci ok 14, 15 codziennie zredzenie z powodu braku kupy, placze, kolki i klotnie z A. doprowadzily mnie do granic wytrzymalosci fiz i psych. jednak nie sadze, ze mojemu dziecku pomoze cos jak zaczne na nie krzyczec, jedynie co to ew stanowczo powiem: kochanie nie wolno , jak np ciagnie mnie za wlosy, chociaz tego tez nie robi zlosliwie. dla niego wszystko nowe ciekawe, ma duzo bodzcow wiec rozumiem, ze moze byc marudny, ze moze plakac, ze go cos boli, ze nie chce jesc... jak nie chce czekam z pol h i daje nzow, jak nie chce... trudno czekamy do nastepnego posilku, wtedy wglodnieje i zje cala porcje ladnie. ja zdaje sobie sprawe, ze czlowiek nie ma sil czasem, ale lepiej wyjsc poplkac sobie czy wziac gleboki oddech ale nie wylewac frustracji na dziecku. one pare miesiecy temu byly w naszych brzusiach, calkowicie bezbronne, wiec potrzebuja ciepla milosci, dla dzieci wszystko jest nowe, potrzebuja nas jak najwiecej, naszych uczuc i czulosci. moze warto sobie wyladowac nerwy na basenie silowni a do dziecka ze spokojem.
 
JA tylko tak na moment, bo a) zaraz mam lekcje, b) czytałam ze zrozumieniem do momentu posta HAPPYBETI potem już mi się pomerdało. W każdym razie: HAPPYBETI MOJA DROGA:
Ja chyba Twoje posty powinnam drukować i na ścianie sobie wieszać, bo mądrze kobieto piszesz, oj mądrze. Dzieci tak małe jak nasze szkraby nie bawią się jeszcze w testowanie rodziców, bo nie mają zielonego pojęcia o co kaman. Widzą związek pomiędzy bodźcem a reakcją czyt. krzyknę - mama podejdzie, otworzę buzię - wsadzą mi w buzie łyżeczkę, rzucę zabawką - będzie hałas itp. ale nie potrafią rozkminić sobie czegoś w stylu "acha zrobię mamie na złość i obudzę się o trzeciej w nocy co by nie pospała", "zobaczę ile mogę krzyczeć póki mama mnie nie nakrzyczy" BO SĄ JESZCZE ZA MAŁE! Także DZIULENCJO zamiast drzeć się na Leanderka, bo o 3 ciej w nocy wstała to zastanów się co ją do tego skłoniło. Może było jej niewygodnie? Może coś ją zabolało? Coś złego się jej przyśniło? etc. i zamiast wyładowywać na niej swoje nerwy weź wyjdź do drugiego pokoju, trzaśnij pięścią w ścianę (ochrzań mężą/rozbij coś itp) i wróć do dziecia radosna i gotowa do pomocy. Bo wychowanie dziecka nie równa się tresurze a takim zachowaniem spowodujesz to, że w przyszlości będziesz miała nie kochajacą Cię córę ale córę, która się Ciebie boi... a tego chyba nie chcesz?

* no to się rozpisałam;)
do później :*

aaaa HAPPYBETI: DZIĘKUJĘ:)))
 
reklama
Do góry