reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe Mamy 2010

A co do nauki wlasnych dzieci to powiem ci ze dla mnie to szok, bo nauczyciel nie moze prywatnie uczyc dziecka ktorego uczy w szkole a jak uczy swoje dziecko to przeciez to samo. No ale coz tak wyglada nasza oswiata, :)
To prawda ze matka ani ojciec nie może uczyć własnych dzieci - moja Mama też jest nauczycielką (uczy w szkole integracyjnej, wiec ma klasy mieszane, czasem zdrowe dzieci, czasem chore, a czasem i takie i takie). Wcześniej uczyła w podstawówce, ale NIGDY nie uczyła żadnych ze swoich dzieci! (nas jest czworo), choć chodziliśmy do tej samej szkoły. Wiecej powiem - mój mąż jest doktorem na specjalizacji którą kończyłam na studiach. I żeby mnie nie uczyć musiał pozamieniać się na zajecia z kolegami (w efekcie czego musiał uczyć zaocznych, pracować w niedzielę i w innych dziwnych porach...). Nawet komisja do obrony mgr była taka żeby jego w niej nie było! I dało się. Chociaż co sie nasłuchałam, ze daję d... komu trzeba zeby przejść studia to już moje... Przykre to było po tych wszystkich staraniach (nawet nie byliśmy wtedy jeszcze zaręczeni! I baaaardzo sie ze wszystkim kryliśmy). Ale ludzie z zazdrości potrafią być okrutni :(

dobranocka nieźle z tym porodem rodzinnym. i ile kosztuje? u nas też się w niektórych szpitalach z tego co wiem płaci, ale nie wiem jak się to załatwia.
No u nas 200zł na Brochowie, w Trzebnicy (jak dojadę...) nic się nie płaci. Ale jak już to za salę do rodzinnego zapłaci mąż gdy ja juz się na niej znajdę, bo z góry nie mam zamiaru płacić - zdarzało się, że była zajęta! Pomimo opłaconej "cegiełki" (patrz: łapówka dla szpitala?) Faktem jest ze na sali ogólnej też można rodzić z mężem, ale jeśli obok ciebie leży laska, która "nie zyczy sobie obcego faceta obok" (za kotarką) to maż MUSI wyjść. Ona ma prawo do intymności takie jak ja... A z prywatnej sali nikt mi męża nie wyrzuci.
 
reklama
Na kaminskiego są tylko rodzinne- tzn pojedyncze z lazienka- za darmo, innej opcji nie ma- z mezem, czy bez ....fiku miku.
Wlasnie jade tam dzis umowic sie z polozna, dzwonie do niej 2 min temu, a ona,,,,,nie moge , prosze za godzine - nie moze, bo jakas Mama rodzi.... aaaa :)))))
 
Pszylaszczka, a na Kamińskiego ile sie płaci? Z resztą ja tam za nic w świecie bym nie rodziła: ponad 90% dzieci wychodzi z GRONKOWCEM!

Właśnie złapałam w moim domu... MYSZ! :szok: Kot ją z pola przyniósł.... Brrrr.. boję sie myszy :baffled:
teraz mysz siedzi w słoiku i się na mnie patrzy... Brrr..... Poczeka aż mój M wróci z pracy :eek:
 
uska78 bardzo współczuję Twojemu synkowi straty ojca i tych przeżyć które go już spotkały mimo tak młodego wieku,ale na pewno ma w Tobie dużą rekompensatę za to co go spotkało;-).
[

Dzieki malami, zycie takie jest raz na wozie a raz pod ale wazne aby jakos zyc dalej :) teraz jest wedlug mnie bardzo szczesliwy bo w koncu doczeka sie braciszka na ktorego juz bardzo ale to bardzo czeka z utesknieniem i ma "nowego" tate ktory traktuje go jak swojego synka. Wiec mysle ze spotkalo mnie duzo szczescia w zyciu :)
A tak a propo :) juz po kontroli i jak to powiedzieli nie znaleziono zadnych nieprawidlowosci. uff niby wiadomo ze powinno byc ok ale stres zawsze jest. Z tego wszystkiego wczoraj myslalam ze bede rodzic ale przeszlo. Teraz juz pomalu moge isc na wolne co mialam zrobic przed maciezynskim zrobilam :)
 
Właśnie złapałam w moim domu... MYSZ! :szok: Kot ją z pola przyniósł.... Brrrr.. boję sie myszy :baffled:
teraz mysz siedzi w słoiku i się na mnie patrzy... Brrr..... Poczeka aż mój M wróci z pracy :eek:

Myszki nie są takie złe. Ja ze względu na profil moich studiów jestem do nich przyzwyczajona. Większość badań się na nich wykonuje a najlepsze jest preparowanie takiej myszki i wypychanie, żeby potem mogła sobie taka stać na półce hihihi :):)

Widzę że każda z Nas boryka się z jakimś problemem- czy to mniejszym czy większym, szkoda że ten czas 9 miesięcy chociaż raz w życiu nie może nas oszczędzić i zwolnić od wielu przykrości i przeciwności losu. Na pewno byłoby nam lżej.

Moim największym problemem jest ta nieszczęsna teściowa. Naprawdę mam jej dość. Ona nawet ani raz w czasie mojej ciąży nie zapytała się jak się czuję, co z maleństwem itp. To nie chodzi o to żeby obok mnie skakała bo tego też nie zniosłabym,ale chociaż odrobinę życzliwości przydałoby się. Ją kompletnie nic nie interesuje, tak więc może się przygotować na to że wnuk nie będzie o niej myślał jak o ukochanej babci. Nawet mój mąż stwierdził że dziadkowie (moi rodzice) będą tymi najlepszymi dla niego. Wykańcza mnie psychicznie ta cała sytuacja, ale nie da się jej zmienić tak hop siup. Muszę uzbroić się w cierpliwość. Żal mi męża bo widzę ile go to nerwów kosztuje i każda kłótnia z matką jest dla niego okropna- ostatnia była w piątek i od tego czasu nie rozmawiają ze sobą, wczoraj jak i dziś jak wróciła z pracy przywitałam się z nią a ona nawet nie odwzajemniła tego, po prostu mnie zlała. Bardzo mi przykro, ale co zrobić. Chyba też to oleje i przestane być miła i kulturalna wobec niej. To że się kłóci z moim mężem nie oznacza że mnie ma traktować jak powietrze. Mąż ostatnio stwierdził że chyba jak dostanie wypłatę to da jej kasę żeby poszła sobie do lekarza po jakieś hormony, żeby ludzie mogli z nią żyć do okola, bo tak to się nie da... aż mi się płakać chce przez to wszystko :(
Na dodatek te moje studia, które nie wypaliły... wszystko nie układa się tak jak chciałabym :(
 
mała mi ja uważam, że już dawno powinnaś przestać być miła i kulturalna tylko po prostu się nie odzywać i olewać babę.
 
dziewczynki niedlugo bedziemy oblewac strone nr 1000 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - wyobrazacie sobie ile to trzeba zeby tyle naprodukowac????????????????????????????:))))))))))))))))))))))))))) moze dobijemy 2000 i nas wpisza w ksiege rekordow Guinessa???:)))))))

wrzesnioweczki maja juz ponad 2000 :) wiec mysle ze na rekord szansy nie mamy ale i tak sporo naskrobalysmy :)
 
mała mi- teściowe to najgorsze stworzenia na tej ziemii, powinni je wytępić hihi ale nie martw się i nią i studiami, bo już niedługo będziesz miaław rękach największy Skarb- swojego synka i on wynagrodzi Ci wszystko! Trzymam kciuki za Ciebie!

A u mnie dzisiaj była babcia i nie omieszkała zaatakować mnie swoimi dobrymi radami na temat wychowania dziecka...Zobaczyła, że nie mam dla dzidzi kołderki i poduszki bo zamierzam żeby moje dziecko spało w rożku lub w worku, przynajmniej na początku. Ona stwierdziła, że mogę mu przez to biodra pokrzywić i połamać. Yyyyy?? Tak samo nie chcę mieć leżaczka bo uważam, że niezbyt dobry na kręgosłup to ona mówi, że moja kuzynka dziecko cały czas trzyma w leżaczku i wszystko jest dobrze a mała zadowolona... Matko jak ja tego nienawidzę tych wszystkich "dobrych rad" ja pierdziele normalnie wszystko się we mnie gotuje. Powiedziałam jej, że ja i tak będę robiła tak jak uważam i rad nie potrzebuję to ona swoje, że powinnam jej słuchać i tyle. Postanowiłam, że po porodzie zamykam się z mężem i synkiem w domu na 2 tyg i NIKOGO nie wpuszczam! Zaknebluje drzwi i już :D Czy się to komuś podoba czy nie. No ewentualnie wyjdę z małym na spacerek jeśli pogoda pozwoli. Ale nie mam zamiaru w tym czasie słuchać "dobrych rad" ani latać z kawką i herbatką. uff to na tyle wyżaliłam się :)
 
reklama
MALA MI- jesli zdarzylby sie cud i po narodzinach malego tesciwa nagle by przemowila ludzkim glosem i zaczela ci wlazic w d... bez wazeliny to jej powiedz: a gdzie bylas przez cala moja ciaze????? nawet nie zapytalas czy sie dobrze czuje czy nie potrzebuje pomocy??? teraz sie dobra robisz?? teraz to ja nie potrzebuje! - tak powinnas jej odburknac w razie cos zeby jej w piety wlazlo. to tak na zapas:)

no i mamy 1000 strone:)))

Poza tym dokonalam cudu, zrobilam prasowanie, schabowe na obiadoklacje i pokroilam fryteczki ze tylko wstawic jak maz wroci, a teraz sie obzarlam granatem i bananem a zaraz polece po orzechy. i potem sie dziwic ze ja w kiblu siedze.....

kurde upal u nas jak diabli ze okiennice zmknelam bo w chacie niewyrobka... ponad 30 daje teraz. od pojutrza ochlodzenie i troche burz i deszczu. ufff
 
Do góry