Hej dziewczyny... ale się tu ruch zrobił
ekipa prawie jak za dawnych czasów ;-)
dziulka, dzięki, że zmobilizowałaś część dziewczyn :*
ale nie podobało mi się jak napisałaś, że nie dziwi Cię to co się wydarzyło w Paryżu, dla mnie to jednak dziwne, że ktoś pozbawia życia 10 osób za narysowanie czegoś lub żart w gazecie, po prostu nie mieści mi się to w głowie
eliza, ale mróz u ciebie brrr cały czas takie temperatury się utrzymują ? ja się z jednej strony ciesze, że w polsce taka zima na pół gwizdka bo jednak łatwiej ją przetrwać, a z drugiej strony trochę brakuje takiej prawdziwej zimy, ze śniegiem i mrozem ... jak to mówią ciężko człowiekowi dogodzić ;-)
ida, welcome back
wiesz, ja to w sumie zawsze chciałam mieć więcej niż jedno dziecko, ale jednak wychowywanie dziecka okazało się nie małym wyzwaniem i Ptysiek dał/daje nam trochę w kość i pod tym względem najciężej było podjąć decyzje o kolejnym, ale stwierdziliśmy że nie ma na co czekać, bo jak nie teraz to kiedy ;-) Trzymam kciuki za twoje nowe wyzwania! Co do ślubnego to i ja się zastanawiam kto się bardziej zmienił, czy to jednak miłość zaślepiała pewne kwestie
kania, my to raczej na bieżąco, fb i czasem jakiś sms
ja też jestem zdania, że warto przetrwać ten okres adaptacji dziecka w żłobku/przedszkolu bo naprawdę dzieci zupełnie inaczej się rozwijają. Co do dezycji o dziecku to u nas pampków nie ma, ale za to nocy nie przesypiamy, Ptysiek budzi się na siusiu, na piciu itd itp więc chociaż od tego się nie odzwyczailiśmy ;-) w dodatku on wcześnie wstaje więc się śmiejemy, że będzie się rodzeństwem zajmował a rodzice bedą spali
elwirka, super, że Oliwce zez zanika. Trzymam kciuki za mieszkanie!
madlein, ja bym na twoim miejscu zaryzykowała i założyła biuro, myślę że teraz jest na to popyt
Też trzymam kciuki za mieszkanie!
kasis, z Tobą też się czuje na bieżąco, bo na fotkach na fb mogę podziwiać twoją urodę i Błażejka jak rośnie
a tego księcia z bajki to Ci życzę z całego serca, zasługujesz na to
no i nigdy nie mów nigdy, że tylko jeden dzieć już zawsze będzie ;-)
makuc, kochana
wiesz, że jak się tu logowałam po prawie 2 letniej przerwie to jakoś o Tobie pomyślałam, że pewnie już nie wrócisz na "stare śmieci" a tu takie miłe zaskoczenie, że mogę znowu cię tu czytać
Dobrze, że jest fb to nawet kilka razy udało mi się Alutka zobaczyć, a i kota miałam przyjemność ostatnio podziwiać
a jak kot z psem się dogadują ? Przykro mi, że z małżem niezbyt dobre relacje w dalszym ciągu, pamiętam jak kiedyś pisałaś o waszych relacjach...ale rozumiem, że kryzys rozwodowy zażegnany ? A przy okazji gratuluje awansu w pracy, a uczysz jeszcze czy już tylko bank cały twój czas służbowy wypełnia ? Ja też się mocno zawodowo rozwinełam dlatego tym bardziej było ciężko podjąć decyzje o kolejnej przerwie w karierze zawodowej, ale praca nie ucieknie a z dzieckiem to różnie bywa
ika, jak tam, dziewczynki zdrowe ?
sariska, fajnie, że znalazłaś czas, żeby na forum zawitać
z Tobą to mam chyba najbliższy kontakt poza forum, nie dość że jedna z pierwszych dowiedziałaś się o ciąży to byłaś pierwsza i chyba jedyna osobą która wiedziała że się wogóle staramy ;-) chociaż w sumie szybko nam się udało, wiec nawet nie było kiedy informować
A poza tym wiesz, że uwielbiam twoje dziewczynki, twoje arcydzieła ręcznie robione i twojego bloga
no i wierze głęboko w to że za jakiś czas dowiem się o trzecim "sarisku" w drodze
agusinka, ja mam takie samo zdanie jak ty, rodzeństwo to bardzo ważna sprawa, ja sobie nie wyobrażam, że jestem sama bez moich braci i ich dzieci, chociaż wiadomo, że relacje jak to w życiu bywa są różne. A pieluchy czy nie przespane noce to tylko etap w życiu, który mija
margerrita, cieszę się bardzo, że Mieszko rośnie i trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie w odpowiednim momencie, żebyście mogli całą czwórką być razem i cieszyć się sobą!!!
Ufff nadrobiłam, tak się rozpędziłyście, że ciężko było ale przeczytałam wszystko od deski do deski, z przyjemnością czytając co u Was :-) A co z
małą mi ?
Tak sobie piszemy co u naszych 4 latków, a ja nie mogę uwierzyć, że u mnie to już prawie połowa drugiej ciąży, czasem nie mogę sobie nawet wyobrazić jak to będzie. Ptysiek nie może się doczekać rodzeństwa i ciągle tylko wymyśla co będziemy robić jak już się dzidzia urodzi. A ja czasem jestem przerażona, że dla jednego dziecka mam czasem mało czasu bo praca, domowe obowiązki itp. a co to będzie z dwójką, ale z drugiej strony już się nie mogę doczekać, ciekawi mnie jaki będzie ten nowy mały człowiek, do kogo podobny, jaki będzie miał charakterek