reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październikowe Mamy 2010

Ja zakończyłam w sobotę - tak sobie wyliczyłam ;-):-p. Jest 13 kg mniej, póki co. I- póki co- nie przybywa z powrotem- odpukac :tak::-). Ale za kilka dni planuję powtórzyć "seans" , co prawda już nie z tak długimi etapami , tylko , powiedzmy, po 5 dni kazdej fazy . Potem znów kilka dni "normalnego jedzenia" , oczywiście NORMALNEGO, nie rzucania się na wszystko :-D. I znów pare dni "jogurciki".
Chcę chudnąć powoli , stopniowo, by nie zafundować sobie "jojo" . Wyliczyłam sobie, że przy takim systemie, do lata będę "laska " :-D.

A Twoja żona, Artur, skąd zna tę dietę?
Bo ja przeglądałam net i nic podobnego nie znalazłam ,tylko Dziulka jest naszym "źródłem wiedzy" :tak:.

W sobotę robiłam małe "party" urodzinowe. Postawiłam w tym roku na kuchnię polską, więc były paszteciki z kapustą i grzybami z barszczykiem do picia, sałatka warzywna, śledziowa, bigos i tort makowy oraz sernik . No i takie tam inne jeszcze -sery, sałatki itd.- bo ja jak zaczynam robić jedzenie, to się rozpędzam i nie umiem przestać :-D. Najważniejsze, że tak egzotyczne potrawy gościom smakowały.
A największą furorę zrobiły...wędzone udka z kurczaka- tu tego nie znają, tak, jak kiszonej kapusty, ogórków, śledzi NIE na słodko ...
No i...póki co, nie mówię głośno, by nie zapeszyć, ale...trzymajcie MOCNO, MOCNO kciuki do konca marca ;-):tak:.
U nas od paru dni prawdziwa wiosna- chyba ruszę już na ogródek , zrobić porządki po zimie :tak:.
 
reklama
BETI brawo za kilogramy! efektow jojo nei ma jesli sie respektowalo te fazy. jak stosowalam ja rok temu o tej porze i schudlam to tylko przez wielkie obzartwo w lato i chlanie piwa litrami nabralam "az" 3 kilo. a potem je zgubilam jak wrocilismy z urlopu- samym sportem w tydzien. jadlam normalnie co chcialam do tej pory zreszta, i wrocilam od poniedzialku...tylko ze durna baba ze mnie bo sie nie wazylam w poniedzialek.... stane na wage w niedziele :))) wiem ze po pobycie w PL nabralam brzucha ale to przez to ze piwo ciagle pilam polskie :-D, wystarczyl mi tydzien moich zajec z zumby i brzucha zero.... se poszlo. teraz planuje ciagnac 2 tygodnie jogurciki, potem dwa tygodnie zupki i warzywka a akurat na wielkanoc bedzie faza z mieskami itp:)))
 
SIVLE a uklada sie:)))))))) Leane mi podrosla ostanio ze szok, a pyskate to i madre jak encyklopedia:))))))))) kolory mi po niemiecku demonstruje a to akurat potrafie jeszcze z liceum:)))))))))))))))))) ma rownego przeciwnika glizdencja:)
 
reklama
I u nas nie najgorzej- narzekać nie mogę :tak:.
Amelka zdrowa, rozwija się ładnie, praca jest, a dziś
ODBIERAMY KLUCZE DO WŁASNEGO DOMKU !!!!:-):-):happy:Udało się, choć wszystko na wariata i "od d... strony ":-D.
Normalnie ludzie to najpierw biorą adwokata , by sprawdził wszystko i prowadził dalej sprawy w ich imieniu, załatwiają kasę, a na koniec podpisują umowę .
U nas było tak, że najpierw podpisaliśmy umowę, potem zbieralismy kasę , a adwokata na sam koniec wzięliśmy :-D:-D:-p.
Ale musieliśmy działać szybko - już od jakiegoś czasu domu szukamy i wiedzieliśmy, że jak jest taka okazja, to trzeba ją łapać , by po raz kolejny nie przegapić.
Teraz huk pracy przed nami, by domek i ogród doprowadzić do porządku, pakowanie, przeprowadzka...
A tak szczerze...to jestem tym wszystkim przerażona... tyle zmian...nowe przedszkole trzeba załatwić i wszystko inne...a długów mamy teraz ...No, ale jakoś damy radę :-). Musimy.
A jeszcze od jesieni chciałabym pójść tu do szkoły, już nie językowej, ale zdobyć kwalifikacje zawodowe duńskie. Myślę na początek o "paedagogmedhjaelper" , czyli taka pomoc w przedszkolu. Kalkuluje w ten sposób, że - po pierwsze- nauka łatwiejsza niż na już konkretnym kierunku pedagogicznym, bo poziom niższy , a moja znajomośc duńskiego wciąż jeszcze "taka se", a po drugie- jesty niż demograficzny,rząd tnie wydatki , przedszkola zamykają itp., ale jako "medhjaelper" bedę tańszą siłą roboczą, niż "paedagog" , więc bardziej będzie się opłacało kommune zatrudnić mnie, niż wykształconego pedagoga.
A nawet, jak nie dostanę pracy, to po pierwsze, przez cały czas nauki i praktyk moge dostawać stypendium , wcale niezłe, a potem moge dalej się uczyć, bo moja znajomość duńskiego juz wtedy będzie lepsza.
 
Do góry