reklama
KANIA do wyobru mamy dwa modele. albo mniejszy na 4 kolkach z czego dwa po bokach mozna odpiac, i kola te glowne sa nieprzebijalne, cos jak mam w wozku Leane, ze nawet jak nszklo najedzie to nie przebije, albo takie ze kola pompowane i troche wiekszy. jutro maz jak pojedzie z mloda to mloda posadzi na jednym i drugim i zobaczy wtedy co jej bardziej pasi i na ktorym rade sobie da lepiej
EMILIAB kobitko skad ja ci tego linka wezme... nie zapisywalam go nigdzie w ulubionych://// a co usniecia malza na nieposcielonym to nienawidze tego, bo jak widze ze zaczyna oko mu klapac to go wyganiam a on NIE, i sie madrzy jeszcze a potem jak go budze to sie wkurza na mnie.. najlepiej jakbym mu loda zrobila zanim sie hrabia podniesie laskawie.... po zlosci nie, po dobroci tyz nie bajdzo.
EMILIAB kobitko skad ja ci tego linka wezme... nie zapisywalam go nigdzie w ulubionych://// a co usniecia malza na nieposcielonym to nienawidze tego, bo jak widze ze zaczyna oko mu klapac to go wyganiam a on NIE, i sie madrzy jeszcze a potem jak go budze to sie wkurza na mnie.. najlepiej jakbym mu loda zrobila zanim sie hrabia podniesie laskawie.... po zlosci nie, po dobroci tyz nie bajdzo.
Hej:-)
O odsmoczkowaniu i ja na serio zaczęłam mysleć, zwłaszcza po wczorajszej wizycie u dentysty;-)
.
Początkowo, gdy pierwszy raz ja posadziłam na fotelu, to minęmiała jak zboj jakiś, tak sie namarszczyła i nabzdyczyła
.Ale szybko pani dentystka ja rozbawiła, dając jej do zabawy końcówke z powietrzem .Generalnie wizyta udana, bo dała sobie w paszczęke zajrzeć.Zabki ma ładne, wszystko ok. Dostała szczoteczkę i pastę, balonik i lusterko dentystyczne do oglądania ząbków.Kiedy przyszedł czas na pożegnanie się, był wielki ryyyk, bo Amelce u dentysty się spodobało,nie chciała wychodzić
.
No i co do tego smoczka, to właśnie pani dentystka pokazała mi zdjęcia zgryzu dzieci, które go ssały zbyt długo- niefajnie to wygladało.Powiedziała, że generalnie do trzech lat smoczka powinnysmy się pozbyć, choc na razie nie ma powodów do niepokoju, bo u nas jak u Dziulki, smoczek tylko do zaśnięcia służy, potem go wypluwa. Póki co jeszcze nocki niespokojne, więc nie zamierzam na razie jej go zabierać, ale myslę nad tym poważnie. Tu jest fajny zwyczaj, że jak rodzice chcą dziecku zabrać smoczek, to urządza się wyprawę do Odense, tam w parku jest jedno specjalne drzewo, na którym wszystkie dzieci zostawiają swoje smoczki.Legenda głosi, ze magiczną moc ma- ponoć za smoczkiem tam zostawionym dziecko nie tęskni. Warte zachodu, nie?;-)
A co do picia z kubeczka, tu dzieci maja zabierana butelke w wieku 12 mcy i muszą sobie radzić ze zwykłym kubeczkiem- nikt nie bawi się w niekapki , bidony itp. Ja przyznaje sie bez bicia, ze w domu jeszcze często Amelka dostaje pić w butelce, bo raz juz mi wodą z kubka laptopa zalała, więc bezpieczniej z butelką. ale u niani sama widzialam, jak ta najmniejsza dziewczynka, 10 mcy, dostała przy stole kubeczek z wodą i sobie radzila.Zwykły, plastikowy kubek, nawet bez uszek.
Póki co, to chcę M. namówić jutro na wyprawę na grzyby. Czy tu w ogóle są i czy znajdziemy las nie prywatny, to druga sprawa
.Jak nie, to nic straconego- najwyżej przy okazji urządzimy najazd na Miniu;-)
, bo stamtąd to już rzut beretem.Dzis ma do mnie wpaść na jabłka, bo już gałęzie sie uginają i chyba faza przetworów znów mnie dopadnie;-).Musze Wam powiedzieć, ze ostatnio robiłam porządki w spiżarni i w szafkach w kuchni i poprzenosiłam wszystkie słoiki do drugiej spiżarni, takiej "gospodarczej ", cos zamiast piwnicy, której w tym domu nie ma. No i okazało się , że duża, szeroka półka cała zastawiona. Miło popatrzeć i jestem z siebie dumna;-).I marzą mi się jabłka suszone- do podjadania w zimie zamist czipsow
Chyba dzis zrobię obiad taki na dwa dni, by jutro mieć to z głowy.
Wczoraj po odebraniu Amelki od niani wstąpilismy jeszcze po drodze do naszego wsiowego marketu.A tu suprajz:-)
- normalnie wernisaż miejscowych artystów w sklepie!!!Zabawnie to wyglądało, bo sklep funkcjonował niby normalnie, więc ludzie z wózkami miedzy półkami, ale wszędzie między towarami itp. wystawione rzeźby (niektóre bardzo mi się podobaly), sami twórcy witali wszystkich przy wejściu, był zastawiony stół, wino- jak na normalnym wernisażu. Moimm zdaniem pomysł przedni, bo wiadomo, ze do galerii to w sumie niewielu ludzi zagląda, a tu sztuka "wyszła do ludu".Więc atmosfera święta , wszyscy usmiechnięci, z kubeczkami wina przechadzali się po tym sklepie, miło.Żałuję, że nie pomyslałam, by choć komórką fotkę zrobić- naprawdę surrealistyczny obrazek, taka rzeźba między puszkami kukurydzy lub w lodówce między serami.
choróbsko i nas nadal trzyma, więc łączę się w bólu z wszystkimi zagrypionymi i przeziębionymi mamusiami i maluszkami.Ale co tam, M. z Polski apteczke przywiózł , to jakos się wykurujemy;-).Dla Was i Waszych maluszków zdrówka.
Agnieszko, Twój synek juz chyba jest na tyle duży, że mona mu Echinaceę w kroplach na odporność dawać- moi starsi synowie nie wiedzieli co to lekarz i poważniejsza choroba czy antybiotyk.Dawałam zapobiegawczo, a gdy jakaś infekcja czy przeziębienie zaczynało się rozwijac, wtedy dawka lecznicza. Naprawdę goraco polecam, tylko, że to nie dla naszych maluszków, bo na alkoholu, więc jeszcze chyba na to za małe.Ale myśle, że takiemu sześciolatkowi już można zaaplikować.
A tak a propos zabaw w deszczu, to tu nikt sie tym nie przejmuje. Dlatego wlaśnie każde dziecko idąc do Dagpleje (czyli ten mini żlobek, czy jakakolwiek inna instytucja opieki nad dziećmi, ze szkolą włacznie) ma obowiązkowo być wyposazone w kalosze i ubranko przeciwdeszczowe- spodnie i kurtka , nieprzemakalne.I biegają w tym po dworze, deszcz nie deszcz, przeważnie z gołymi główkami.Owszem, miewają katar , ale katar to nie choroba tutaj;-), póki dziecko nie ma gorączki i ogólnie zachowuje się normalnie, to nikt lekarzowi nie zawraca tym głowy. Oczywiście spanie w wózkach na dworze w każdą pogodę też- po tym można odróżnić dagpleje od "normalnego" domu, że zawsze w południe przed nim kilka wózków ze śpiącymi dziećmi "parkuje".
Kaniu, fajnie, że rocznica się udała:***.I zdrówka dla Ciebie.
Dla Renatki też:***
Emilko, kciuki, by wszystko sie poukladalo po Waszej mysli.A tak szczerze, to masz ochotę na taki wyjazd na stałe?Czy raczej traktujesz to jako przykra konieczność.Ja Ci powiem, ze nie żaluję naszej decyzji. No i miałabys troszke bliżej do nas, nie? A jakbyscie planowali wyprawę do Legolandu, to i przy okazji zapraszam do nas- to tylko godzina jazdy stamtąd.
Zaproszenie, oczywiście, i dla Was wszystkich.Nawet nie wiecie, jaką radość by mi sprawiły takie odwiedziny. Fakt, ze nasze dzieci jeszcze za małe na te atrakcje, niewiele by zrozumiały , ale czas leci szybciutko, ani się obejrzymy, jak nasze dzieciaczki podrosną na tyle, że można będzie taką atrakcję im zaplanować.
Dla Kuby Emilkowego wszystkiego najnajnaj z okazji urodzin .Wyściskaj go ode mnie:-).
I jeszcze chwale się , ale to na gz;-).
O odsmoczkowaniu i ja na serio zaczęłam mysleć, zwłaszcza po wczorajszej wizycie u dentysty;-)
.Początkowo, gdy pierwszy raz ja posadziłam na fotelu, to minęmiała jak zboj jakiś, tak sie namarszczyła i nabzdyczyła
.Ale szybko pani dentystka ja rozbawiła, dając jej do zabawy końcówke z powietrzem .Generalnie wizyta udana, bo dała sobie w paszczęke zajrzeć.Zabki ma ładne, wszystko ok. Dostała szczoteczkę i pastę, balonik i lusterko dentystyczne do oglądania ząbków.Kiedy przyszedł czas na pożegnanie się, był wielki ryyyk, bo Amelce u dentysty się spodobało,nie chciała wychodzić.No i co do tego smoczka, to właśnie pani dentystka pokazała mi zdjęcia zgryzu dzieci, które go ssały zbyt długo- niefajnie to wygladało.Powiedziała, że generalnie do trzech lat smoczka powinnysmy się pozbyć, choc na razie nie ma powodów do niepokoju, bo u nas jak u Dziulki, smoczek tylko do zaśnięcia służy, potem go wypluwa. Póki co jeszcze nocki niespokojne, więc nie zamierzam na razie jej go zabierać, ale myslę nad tym poważnie. Tu jest fajny zwyczaj, że jak rodzice chcą dziecku zabrać smoczek, to urządza się wyprawę do Odense, tam w parku jest jedno specjalne drzewo, na którym wszystkie dzieci zostawiają swoje smoczki.Legenda głosi, ze magiczną moc ma
- ponoć za smoczkiem tam zostawionym dziecko nie tęskni. Warte zachodu, nie?;-)A co do picia z kubeczka, tu dzieci maja zabierana butelke w wieku 12 mcy i muszą sobie radzić ze zwykłym kubeczkiem- nikt nie bawi się w niekapki , bidony itp. Ja przyznaje sie bez bicia, ze w domu jeszcze często Amelka dostaje pić w butelce, bo raz juz mi wodą z kubka laptopa zalała, więc bezpieczniej z butelką. ale u niani sama widzialam, jak ta najmniejsza dziewczynka, 10 mcy, dostała przy stole kubeczek z wodą i sobie radzila.Zwykły, plastikowy kubek, nawet bez uszek.
Póki co, to chcę M. namówić jutro na wyprawę na grzyby. Czy tu w ogóle są i czy znajdziemy las nie prywatny, to druga sprawa
.Jak nie, to nic straconego- najwyżej przy okazji urządzimy najazd na Miniu;-), bo stamtąd to już rzut beretem.Dzis ma do mnie wpaść na jabłka, bo już gałęzie sie uginają i chyba faza przetworów znów mnie dopadnie;-).Musze Wam powiedzieć, ze ostatnio robiłam porządki w spiżarni i w szafkach w kuchni i poprzenosiłam wszystkie słoiki do drugiej spiżarni, takiej "gospodarczej ", cos zamiast piwnicy, której w tym domu nie ma. No i okazało się , że duża, szeroka półka cała zastawiona. Miło popatrzeć i jestem z siebie dumna;-).I marzą mi się jabłka suszone- do podjadania w zimie zamist czipsowChyba dzis zrobię obiad taki na dwa dni, by jutro mieć to z głowy.
Wczoraj po odebraniu Amelki od niani wstąpilismy jeszcze po drodze do naszego wsiowego marketu.A tu suprajz:-)
- normalnie wernisaż miejscowych artystów w sklepie!!!Zabawnie to wyglądało, bo sklep funkcjonował niby normalnie, więc ludzie z wózkami miedzy półkami, ale wszędzie między towarami itp. wystawione rzeźby (niektóre bardzo mi się podobaly), sami twórcy witali wszystkich przy wejściu, był zastawiony stół, wino- jak na normalnym wernisażu. Moimm zdaniem pomysł przedni, bo wiadomo, ze do galerii to w sumie niewielu ludzi zagląda, a tu sztuka "wyszła do ludu".Więc atmosfera święta , wszyscy usmiechnięci, z kubeczkami wina przechadzali się po tym sklepie, miło.Żałuję, że nie pomyslałam, by choć komórką fotkę zrobić- naprawdę surrealistyczny obrazek, taka rzeźba między puszkami kukurydzy lub w lodówce między serami.choróbsko i nas nadal trzyma, więc łączę się w bólu z wszystkimi zagrypionymi i przeziębionymi mamusiami i maluszkami.Ale co tam, M. z Polski apteczke przywiózł , to jakos się wykurujemy;-).Dla Was i Waszych maluszków zdrówka.
Agnieszko, Twój synek juz chyba jest na tyle duży, że mona mu Echinaceę w kroplach na odporność dawać- moi starsi synowie nie wiedzieli co to lekarz i poważniejsza choroba czy antybiotyk.Dawałam zapobiegawczo, a gdy jakaś infekcja czy przeziębienie zaczynało się rozwijac, wtedy dawka lecznicza. Naprawdę goraco polecam, tylko, że to nie dla naszych maluszków, bo na alkoholu, więc jeszcze chyba na to za małe.Ale myśle, że takiemu sześciolatkowi już można zaaplikować.
A tak a propos zabaw w deszczu, to tu nikt sie tym nie przejmuje. Dlatego wlaśnie każde dziecko idąc do Dagpleje (czyli ten mini żlobek, czy jakakolwiek inna instytucja opieki nad dziećmi, ze szkolą włacznie) ma obowiązkowo być wyposazone w kalosze i ubranko przeciwdeszczowe- spodnie i kurtka , nieprzemakalne.I biegają w tym po dworze, deszcz nie deszcz, przeważnie z gołymi główkami.Owszem, miewają katar , ale katar to nie choroba tutaj;-), póki dziecko nie ma gorączki i ogólnie zachowuje się normalnie, to nikt lekarzowi nie zawraca tym głowy. Oczywiście spanie w wózkach na dworze w każdą pogodę też
- po tym można odróżnić dagpleje od "normalnego" domu, że zawsze w południe przed nim kilka wózków ze śpiącymi dziećmi "parkuje".Kaniu, fajnie, że rocznica się udała
:***.I zdrówka dla Ciebie.Dla Renatki też:***
Emilko, kciuki, by wszystko sie poukladalo po Waszej mysli.A tak szczerze, to masz ochotę na taki wyjazd na stałe?Czy raczej traktujesz to jako przykra konieczność.Ja Ci powiem, ze nie żaluję naszej decyzji. No i miałabys troszke bliżej do nas, nie? A jakbyscie planowali wyprawę do Legolandu, to i przy okazji zapraszam do nas- to tylko godzina jazdy stamtąd
.Zaproszenie, oczywiście, i dla Was wszystkich
.Nawet nie wiecie, jaką radość by mi sprawiły takie odwiedziny. Fakt, ze nasze dzieci jeszcze za małe na te atrakcje, niewiele by zrozumiały , ale czas leci szybciutko, ani się obejrzymy, jak nasze dzieciaczki podrosną na tyle, że można będzie taką atrakcję im zaplanować.Dla Kuby Emilkowego wszystkiego najnajnaj z okazji urodzin .Wyściskaj go ode mnie
:-).I jeszcze chwale się , ale to na gz;-)
.
HAlo ja się przywitam
Oczy moje widzą posty Emis i Happy wiec bardzo mnie to cieszy :-)
Emis wszystkiego naj naj naj dla Kuby. I tzrymam kciuki za wyjazd :-). I szkoda, że w pracy odnelesc się nie możesz, ale myślę, że to kwestia czasu i będzie git :-).
Happy oj z miłą chęcią bym tam do Was zajechała :-). Cieszę się, że wizyta u dentysty super.
Kaniuś super, że rocznica się udała :-). I dzięki za foto brzusia przesłodki :-)
reszty nie doczytałam :-(, a wpadłam na chwil kilka pochwalić się moją wczorajszą 2 miesiączną księżniczką :-) (5400 w pampku więc myślę, że waga gdzieś ok.5200-5300, 60 cm). A jedziemy do Doriska (jade ja ochrzanić, że na BB nie bywa) i trzeba by sie bylo zbierac. pozdrawiam
Oczy moje widzą posty Emis i Happy wiec bardzo mnie to cieszy :-)
Emis wszystkiego naj naj naj dla Kuby. I tzrymam kciuki za wyjazd :-). I szkoda, że w pracy odnelesc się nie możesz, ale myślę, że to kwestia czasu i będzie git :-).
Happy oj z miłą chęcią bym tam do Was zajechała :-). Cieszę się, że wizyta u dentysty super.
Kaniuś super, że rocznica się udała :-). I dzięki za foto brzusia przesłodki :-)
reszty nie doczytałam :-(, a wpadłam na chwil kilka pochwalić się moją wczorajszą 2 miesiączną księżniczką :-) (5400 w pampku więc myślę, że waga gdzieś ok.5200-5300, 60 cm). A jedziemy do Doriska (jade ja ochrzanić, że na BB nie bywa) i trzeba by sie bylo zbierac. pozdrawiam
Załączniki
Ostatnia edycja:
rysia85
matka wariatka:)
- Dołączył(a)
- 2 Marzec 2012
- Postów
- 256
hej Dziewczynki
Ja tak szybciutko chciałam się zameldować że żyjemy,wszystko u nas ok i dzisiaj wybieram się na panieński,więc będzie się działo,oj będzieSheeney wczoraj bym się nie przyłączyła do % bo ciężko trenowałam siatkówkę,aaa jak wróciłam to padłam z wycieńczeniaa tak poza tym mój wermut (którego męczyłam ponad tydz.został w końcu opróźniony więc już nie mam co pić
).hihi no może że zaprosisz do siebie??!!
Emilka wszytskiego co najlepsze dla KubySto latek dla Starszaka
Sarisko pozdrów Doriska ode mnie,a tak poza tym sesja Poli zarypista:-)
Renatko,Kaniu zdrówka dla Was
Kaniu ja też czekam na fotkę Twojego brzusia-pleaseeee
Beti super że wizyta u dentysty udana,a co do zaproszenia to jakbym tylko mogła to też bym chetnie skorzystała (hihi może kiedyś???!!!);-)
więcej nie pamiętam,bo piszę w biegu,ale i tak wszystkie Was gorąco pozdrawiam i o każdej z osobna myślę cieplutkoBuziaki:*:*:*
Ja tak szybciutko chciałam się zameldować że żyjemy,wszystko u nas ok i dzisiaj wybieram się na panieński,więc będzie się działo,oj będzie
Sheeney wczoraj bym się nie przyłączyła do % bo ciężko trenowałam siatkówkę,aaa jak wróciłam to padłam z wycieńczeniaa tak poza tym mój wermut (którego męczyłam ponad tydz.został w końcu opróźniony więc już nie mam co pić).hihi no może że zaprosisz do siebie??!!Emilka wszytskiego co najlepsze dla Kuby
Sto latek dla StarszakaSarisko pozdrów Doriska ode mnie,a tak poza tym sesja Poli zarypista
:-)Renatko,Kaniu zdrówka dla Was
Kaniu ja też czekam na fotkę Twojego brzusia-pleaseeee
Beti super że wizyta u dentysty udana,a co do zaproszenia to jakbym tylko mogła to też bym chetnie skorzystała (hihi może kiedyś???!!!)
;-)więcej nie pamiętam,bo piszę w biegu,ale i tak wszystkie Was gorąco pozdrawiam i o każdej z osobna myślę cieplutko
Buziaki:*:*:*
Baśka_28
Fanka BB :)
Witam .Ja na szybko tak.Kamil jeszcze dziś i jutro zastrzyki a w poniedziałek się okaże co dalej.
Emilia sto latek dla Kubusia:-)
Sriska Polcia super dziewczynka:-) no i pozdrów Doriska
Rysia udanej imprezki:-)
Emilia sto latek dla Kubusia:-)
Sriska Polcia super dziewczynka:-) no i pozdrów Doriska
Rysia udanej imprezki:-)
makuc
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Kwiecień 2010
- Postów
- 6 284
EMIŚ 100 lat dla Kuby!!!!!
i fajnie, że wróciłaś. Brakowało tu Ciebie :-) P.S. germańskiego chętnie poduczę ;-) więc jak coś to uderzaj na priw.
Ja dzisiaj 9-13.30 szprechałam, więc mam dosyć
i czekam z utęsknieniem, aż Alicja z drzemki się wybudzi, żebym mogła chociaż na sek. z domu wyemigrować. A od 16 znowu będzie maraton lekcyjny 
:* dla Was i do wieczora mam nadzieję.
i fajnie, że wróciłaś. Brakowało tu Ciebie :-) P.S. germańskiego chętnie poduczę ;-) więc jak coś to uderzaj na priw.
Ja dzisiaj 9-13.30 szprechałam, więc mam dosyć
i czekam z utęsknieniem, aż Alicja z drzemki się wybudzi, żebym mogła chociaż na sek. z domu wyemigrować. A od 16 znowu będzie maraton lekcyjny :* dla Was i do wieczora mam nadzieję.
Baśka_28
Fanka BB :)
Kamil dopiero zasnął myślałam że padnę teraz sobie znalazłam chwilkę czasu dla siebie.Posprzątane,ciuchy poskładane w szafkach ugotowane(ziemniaki,jajko sadzone i kefirek) i teraz czekam aż mąż z pracy wróci ale nie wiem o której dokładnie to będzie
A na 17 na zastrzyk z Kamilkiem i muszę powiedzieć że te moje dziecko chętnie jeżdzi na zastrzyki bo wiadomo autkiem heh i nawet dziś chwilkę płakał a co najważniejsze nie płakał jak lekarz go badał i sam mu buzie otworzył 
:-) nie poznałam swojego synka normalnie
myślałam że padnę teraz sobie znalazłam chwilkę czasu dla siebie.Posprzątane,ciuchy poskładane w szafkach ugotowane(ziemniaki,jajko sadzone i kefirek) i teraz czekam aż mąż z pracy wróci ale nie wiem o której dokładnie to będzieA na 17 na zastrzyk z Kamilkiem
i muszę powiedzieć że te moje dziecko chętnie jeżdzi na zastrzyki bo wiadomo autkiem heh i nawet dziś chwilkę płakał a co najważniejsze nie płakał jak lekarz go badał i sam mu buzie otworzył :-) nie poznałam swojego synka normalnieheja z wieczorka po 11h pracy.. zyje... ludzi tyle ze masakra i nei wiem keidy dzien zlecial...
poza tym dalam czadu dzisiaj do bolu... zamiast nastawic budzik na 7.30 ( do pracy na 8.30) to nastawilam na 8.30. spie.. nagle slysze smieciarke ( zazwyczaj przyjezdza o 7.30-7.40). cos mi nei spasilo... patrze na zegarek a tu 8.10!!! zryw jak szlak!! fru do lazienki. w 8 minut bylam umyta ubrana i umalowana i sioo na ulice. nei czuesalam sie polecialam z kompletnie rozwalonymi klaczyskami do roboty ku uciesze pewnego osobnika , nie wiem co pieknego we mnie widzi w takim staniepp dobrze ze do pracy mam 3 minuty na butach....
poza tym rowerek dla Leane juz w domu jeszcze nie rozlozony ale jak do tego dojdzie to zrobie fotki)) wybrala se panna rowerek z ksiezniczkami ))
poza tym dalam czadu dzisiaj do bolu... zamiast nastawic budzik na 7.30 ( do pracy na 8.30) to nastawilam na 8.30. spie.. nagle slysze smieciarke ( zazwyczaj przyjezdza o 7.30-7.40). cos mi nei spasilo... patrze na zegarek a tu 8.10!!! zryw jak szlak!! fru do lazienki. w 8 minut bylam umyta ubrana i umalowana i sioo na ulice. nei czuesalam sie polecialam z kompletnie rozwalonymi klaczyskami do roboty ku uciesze pewnego osobnika , nie wiem co pieknego we mnie widzi w takim stanie
pp dobrze ze do pracy mam 3 minuty na butach.... poza tym rowerek dla Leane juz w domu jeszcze nie rozlozony ale jak do tego dojdzie to zrobie fotki
)) wybrala se panna rowerek z ksiezniczkami ))reklama
dawidowe
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Luty 2010
- Postów
- 5 423
witam i ja wkońcu ogarnięta na maksa. W salonie luzu że dyskoteke zrobie ;-). Zostały przyziemne sprawy ale już bieżące np prasowanie bo chętnych nie widze aby się wyrywali i chcieli je zrobić.
.
Tak wiec jak ktoś w Wawie meldować bo zapraszam.
.Tak wiec jak ktoś w Wawie meldować bo zapraszam.
