reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe Mamy 2010

bylam dzis ogladac szpital. kaminskiego we wroclawiu. Porodowki tylko 5 pokoi z lazienkami, na siedzaco, lub 1 sala z wanna .
cicho i intymnie.zadnych duzych sal. potem z zieckiem 2 osobow epokoje lub 1 z lazienka - 100 zl / dobe. polozna super opowiedziala,zadzwonilam w ciemno zczy mozna przyjechac i zaprasza, najlepiej w weekend.
wazne, polecam, chociazby zeby wiedziec gdzie parking, ktore wejscie, kapcie workowe itp, a remont oddzilaow byl robiony 2 i 1 rok temu i super
 
reklama
EFA- po czyms takim to bym nawet ich nie zaprosila na chrzciny tylko zrobila karczemna haje osobiscie!!! jakim prawem takie zarzuty?? dobrze ze twoj mezczyzna sie wstawia za toba ale z drugiej strony co ich obchodzi wasze zycie?? to wasza sprawa czy sie bedziecie bic, czy kochac! ja na szczescie trafilam na tesciow ktorzy wcale sie nie wpierniczaja w to jak zyjemy, kto ile pracuje itp, bo zreszta swoja droga znaja moj charakter ze jak mnie ktos za pazurki zajdzie to gorzej niz 3 wojna swiatowa. jak do nas ktos dzwoni z rodzinki to pytaja czy wszystko w porzadku itp i gadamy o wszystkim i niczym i przekonalam sie ze mozemy liczyc na pomoc w razie cos bez pozniejszego wypominania kto ile zrobil dla nas.w przeciwenstwie do mojej poprzedniej tesciowej (jestem po rozwodzie), ktora nam 5 lat wypominala ze na wesele dala nam 350 zl (mnie i mojemu eks)a reki nie przylozyla do organizacji wesela i placeniu jakiemukolwiek za cokolwiek. moi rodzice wzieli kredyt zeby pomoz nam jako mlodym a tesciowie sie nie pokwapili zaangazowac nawet w glupie dekoracje.... echhh moglabym gadac do nastepnej niedzieli o tym... EFA- wiesz co im pomoze?? jak urodzi sie dzidzius to po prostu nie pozwol im sie zblizyc do ciebie i dziecka i nie zapraszaj na zadne swieta i imprezy! to najbardziej boli. moja kolezanka jak zaszla w ciaze to od matki wlasnej uslyszala "wygladasz jak gruba krowa, ciekawe jak bedzie wygladal twoj bachorek, bo jak bedzie taki pasztet jak ty to go nawet nie przytule" (ogolnie cale zycie jej matka dokuczala i dokucza w taki sposob a ona matce nigdy nic nie zrobila w zyciu. po urodzeniu synka jak matka chciala przyjsc do szpitala to jej maz zabarykadowal drzwi i kazal jej zjezdzac. pozniej jak wrocila do domu jej matka zas chciala przyjsc i wydzwaniala ze przeprasza ze wtedy byla zla (jaaasne 32 lata byla zla??)ze sie zmieni itp ale moja kumpela pozostala nieugieta i 2 lata nie widziala sie z matka.zero kontaktu- zmienili numery telefonow a drzwi nie otwierali wcale.zadnych swiat, chrzcin - nic razem z matka! dopiero po 2 latach postanowila ze pozwoli przyjsc matce do wnuczka i dopiero wtedy matka zrozumiala jaka byla idiotka i zmienila sie o 180 stopni... wlasna matka... niepojete doslownie...

a co do dzidziolka- moja cora od ponad 3h bawi sie w brzuchu ze masakra, kopie gdzie moze az boli:p dostalam pod zoladek, potem w dol brzucha ze pobieglam siku chociaz nie chcialo mi sie a teraz lazi se z lewej do prawej strony ze caly brzuch mi sie rusza:ppp komedia:ppp
 
DZIULKA78, tylko że moi teściowie to siedzieli cicho (jakoś od tego roku to są nawet w porządku dla mnie, ale wcześniej też były te same akcje, co z Twoimi byłymi - wypominanie mężowi wesela, do którego się dołożyli, gadanie na mnie i w ogóle 100 innych przykrych rzeczy), a to szwagierka z mężem awanturę kręcili. Chętnie bym tę dwójkę wykreśliła ze swojego życiorysu, no ale mąż ponoć po wszystkim powiedział, że nie chce się na zabój pokłócić z własną siostrą i, jak się wyraził, dał im jeszcze jedną szansę. Tylko że ja już mu powiedziałam, że jakiekolwiek wspólne święta, czy coś, gdzie będzie jego siostra będzie planował, to Olek nagle "dostanie" grypy, kolki, czy innego paskudztwa i ja z nim na pewno nie pojadę. Tylko ten (cholerny w takim razie) chrzest będę musiała ścierpieć.
 
EFA - jesli ich nie zaprosisz na chrzciny to w moze w koncu by cos zrozumieli?? a po drugie to TY i TWOJ FACET decydujecie kogo zaprosic a kogo nie:p zawsze wykretem moze byc np urzadzenie skromnego przyjecia bo brak kasy i nikt nie bedzie mial nic do gadania. w koncu to wasze dziecko i decyzje- niech sie obraza nawet do konca zycia jak sie im podoba! serio nie zalowalabym chyba tak drastycznego kroku. ja mezowi tez powiedzialam ze nie bede na chrzciny proscic calej rodziny bo to kosztuje a w restauracji nie bede placic nie wiem ile euro za menu zeby nie wkurzac sie gotowaniem dla calej armii w domu. bedzie selekcja i juz, tak jak u siostry mojego meza na chrzcinach, z calej rodziny dosc licznej bylo 15 osob w sumie i koniec dyskusji. zawsze mozna zgonic na brak kasy:p wiadomo ze dziecko kosztuje, kupa wydatkow ogolnie itp i mowi sie trudno jesli akurat "przypadkowo" oni by nie znalezli sie na liscie zaproszonych:ppp
 
efa, słonko, przytulam!!!:hmm::hmm::hmm:ja też nie mogę powiedzieć, żebym miała z siostrami małża jakiś rewelacyjny kontakt, i nie wątpię, ze ta młodsza pewnie nieraz już mnie obsmarowała przed swoimi znajomymi, ale jakoś nigdy nie doszło do mnie nic takiego(wątpię, żeby Małż mi przekazał cokolwiek w tym stylu, bo wie, że skończyłoby się na całkowitej izolacji:-p- na pewno nie udawałbym że wszystko w porzo!!!), a szkoda bo też bym im wygarnęła. za to nieraz widzę że nie podoba im się jak traktuje ich braciszka, że nie biegam dookoła, nie nadskakuję jak dziecku (jak one swoim mężom). Nie mogę więc stwierdzić, że czuję się aprobowana przez jego rodzinę... przynajmniej nie w pełni... (każdy ma inne spojrzenie na życie i inną jego wizję)ale nie jest to dla mnie na tyle istotne, żeby nie spać po nocach:rolleyes:po prostu niezbyt luźno czuję się podczas jakichś zjazdów, ale na szczęście one nie trwają wiecznie:rofl2:
efa, nie denerwuj się!!! najważniejsze, że Tomek czuje się przez Ciebie kochany!!! że dobrze Wam razem!!! miłość jest w stanie przezwyciężyć niejednokrotnie większe przeciwności losu niż jakieś głupoty wygadywane przez szwagrostwo szanowne cz nawet teściów:-p:-p:-p
 
Idunia, dzięki :*

DZIULKA78, no właśnie wątpię, żeby mój mąż zgodził się nie zapraszać siostry... Tym bardziej, że na chwilę obecną teściowa deklaruje pomoc przy wyprawianiu chrztu, więc będzie chciała decydować. Chociaż ona już kombinuje, jak do tego wkręcić finansowo też moich rodziców, a ja nie chcę ich o to prosić, bo na razie od 3 lat (od ślubu) bardzo pomagają nam moi rodzice, od nich też mamy bardzo dużo rzeczy dla Olka, a od teściów nic. Gdy ja mówię, że na chrzcie chciałabym tylko chrzestnych, ewentualnie dziadków i koniec, to mój mąż dostaje drgawek, że będzie obraza i obgadywanie przez jego rodzinę na całe życie, a on tego nie zniesie. Także będę musiała wredną szwagierkę znosić.
 
dam ci jedna dobra rade: sprowokuj jakas haje zeby uciely sie kontakty i masz ja z grzywki hihih:))) kazda metoda jest dobra jak dziala:ppp a swoja droga tesciowa jesli chce pomoc to niech pomaga a decydowac to se moze u siebie w domu i za siebie sama! nie daj sie!:p
 
DZIULKA78, kusisz mnie kobietko, kusisz ;-). Ale żal mi męża, bo wiem, że to by spowodowało zgrzyty z jego całą rodziną na lata, a jemu byłoby wtedy bardzo przykro. A ja bardzo go kocham i nie chcę, żeby cierpiał.
No ale sprawę muszę poważnie przemyśleć. Na pewno nie będę się godzić na jakiekolwiek spotkania w gronie rodzinnym ze szwagierką. Zawsze wymyślę jakąś wymówkę na potrzeby rodziny Tomka na taką okoliczność.
 
Efa- j amusialam na chrzciny zaprosic cale 5 osob, ktorych ogladac w ogole ochoty nie mialam, a tylko dlatego ze moj dziadek 80 letni straruszek nie wyobrazal sobie takiej rodzinnej (bagatela 25osob) imprezy bez swojej corki...wiec rozumiem, ale ja akurat wychodze z zalozenia, ze jesli nie musisz sie z kims codziennie scierac, to ten jeden raz przezyjesz, podenerwujesz sie pokrzyczysz ale przezyjesz i wszyscy beda potem szczesliwi:happy2:
 
reklama
Za to ja mam zycie jak jade do tesciowej z dwoma szwagierkami. One robia za mnie wszystko bo mnie nie wolno nawet sobie stołka do jedzenia przyniesc abym sie w ciazy nie przemeczylam. One mieszkaja w jednym dokmu z tesciami jedna na 1 pietrze a drugga na 3 trzecia sie wyprowadziła z drugiego pietra i teraz jest niby dla mnie i meza hihihihi. NIGDY mimo ze kocham całą rodzine.
Najgorsze jest dla mnie jak szwagierki rozpuszczaja mezów a przy okazji rozpusciły i mojego jak jeszze mieszkał z rodzicami. Tam tylko one robia herbate na zyczenie mezów a jak wielmozny pan wypije to tylko szuka która z nich odbierze szklaneczke i ja zaniesie do kuchni i umyje. Wiec tak tez robi i moj maz wypije i szuka frajerki. Dwie sie zrywaja a ja sie patrze jak na nienormalnego. Jak mi raz dał to sie go zapytałam po co mi daje przeciez moze zaniesc sam. Sorry ale ma dwie raczki i nozki. Jak ja akurat ide to czemu nie zaniesc ale mam sie zrywac bo hrabia przyzwyczajony do wygody. A te sie na mnie patrza jak na nienormalna. Raz tez cos chciał jak siedziałam i te sie poderwały a ja mu powiedziałam zeby pocałował mnie w d.............. bo sie juz wkurzyłam. On ma tylko tak w domu rodzinnym. Jak juz jestesmy w domu to mu mija i sam lata koło mnie i w takim wypadku i ja chcetnie wszystko zrobie.
 
Do góry