reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe Mamy 2010

heh, dawidowe, widzisz, tylko twoje szwagierki można tłumaczyć ewentualnie obyczajami (w końcu inny kraj), a moje obie polskie do bólu i też obsługują:-) a ja nie z tych;-)
efa, ja też nawet nie mam co kombinować z wykluczaniem kogokolwiek z rodziny męża z kontaktów czy choćby z chrzcin, bo wiem, jak on by to przeżył... a jak długo jesteś z Tomkiem? nam ostatnio stuknęło 6 lat i powiem Ci, ze przez ten czas różnie z tymi kontaktami bywało, dopóki nie zaczęłam być głucha i ślepa na to, co mi nie odpowiadało (jakieś głupie przytyki czy miny) - teraz małpuję po nich, odgryzam sie niezgorzej i widzę, że jakby trochę pasowały z dzikimi zagraniami... na czym mnie już nie zależy, bo traktuję to jak zabawę:-Djak Kuba Bogu tak Bóg Kubańczykom, efuś, pamiętaj;-);-);-)
 
reklama
Idunia, jesteśmy z Tomkiem 5 lat. Mam fantastycznego męża, ale rodzina mu się kompletnie nie udała. Nie wiem, jak on się tam, ten mój diament wśród potłuczonych szkiełek, uchował.
 
Widzisz, nie zawsze to co dostajemy w pakiecie (z WYBRANYM TOWAREM:))) jest równie interesujące;) ja już "nie mogę się doczekać" jak będą mnie uczyć postępować z dzieckiem:p w tej opcji zdzierżę a wręcz liczę na kilka rad od teściowej, bo szanuję jej doświadczenie i świetną rękę do maluszków, ale ona udziela prawdziwych rad, a nie takich "mentorskich pouczeń" jak szwagierki:p PRZEŻYJEMY WSZYSTKO, KOCHANA:d A CO NAS NIE ZABIJE TO NAS WZMOCNI!!!:D
 
heh, dawidowe, widzisz, tylko twoje szwagierki można tłumaczyć ewentualnie obyczajami (w końcu inny kraj), a moje obie polskie do bólu i też obsługują:-) a ja nie z tych;-)
efa, ja też nawet nie mam co kombinować z wykluczaniem kogokolwiek z rodziny męża z kontaktów czy choćby z chrzcin, bo wiem, jak on by to przeżył... a jak długo jesteś z Tomkiem? nam ostatnio stuknęło 6 lat i powiem Ci, ze przez ten czas różnie z tymi kontaktami bywało, dopóki nie zaczęłam być głucha i ślepa na to, co mi nie odpowiadało (jakieś głupie przytyki czy miny) - teraz małpuję po nich, odgryzam sie niezgorzej i widzę, że jakby trochę pasowały z dzikimi zagraniami... na czym mnie już nie zależy, bo traktuję to jak zabawę:-Djak Kuba Bogu tak Bóg Kubańczykom, efuś, pamiętaj;-);-);-)

ktos tu brzydule ogladał hehe

no moze i inna kutura ale ja tez znam to w polskim wydaniu. Wszyscy chca abym rodziła tam bo bede miała pomoc tesciowej i szwagierek. A to by wygladało tak ty sobie usiadz i odpocznik a my za ciebie wszystko zrobimy. Tak było ze jedna bo ma córke któa teraz skonczy 6 miesiecy (moja ulubienica). NAsmieszniejsze jest to ze szwagierki robia wszystko u tesciowej która na marginesie nie jest leniwa i sama robi duzo to ja tylko tyle ile uwazam za stosowne. Ona za to lubi mnie najbardziej przede wzyzstkim za to ze sie nie poddaje i stawiam sie jej synkowi najmłodszemu i wychuchanemu przez całą rodzinke.
 
dawidowe, ANI JEDNEGO ODCINKA:-D:-D:-Djak bozię kocham!!! zastrzel a nie powiem o co tam chodziło...:rofl2:
następna noc do tyłu... ja już naprawdę mogę rodzić, jeśli chodzi o ilość przespanych w nocy MINUT... bo prawdziwej fazy REM (jak dobrze kojarzę nazwę) nie mam częściej niż raz w tygodniu aktualnie:dry:po częstotliwości wstawań na siusiu stwierdzam, że jak prześpię pół godz ciągiem to już jest sporo - no lepszego treningu przed wstawaniem na cycanie chyba nie mogłam sobie wyobrazić:-pco nie znaczy, że zaraz mnie szlag nie trafi z niewyspania...a wstać musiałam bo już mnie żołądek trawił:sorry2:nawet loliszę dzisiaj pobiłam i jestem pierwsza!!!
żeby nie było: w kubku mam już tylko połowę kawusi - nie śpię od 5:20 a położyłam się o 1:10:p wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr................
 
Ida faktycznie mnie dziś pobiłaś z wczesnym wstawaniem :) Mój organizm chciał chyba wykorzystać na maxa chłodniejszą noc na regeneracje i wstałam dopiero 7:40, teraz pije kawusie i wcinam tosta.

Efa, ja bym zrobiła tak jak Dziulka radzi z rodziną. Widzisz, duze znaczenie ma też fakt jak podchodzi do problemu mąż. Ja poczatkowo też miałam podobne przeboje i dałam jasno do zrozumienia że albo jest w związku ze mną albo wciąż mieszka z rodzinką i ich decyzje/sugestie są ważniejsze. Nie żebym robiła to w formie karczemnej awantury ale dałam jasno do zrozumienia że pewne rzeczy mi się nie podobają i nie będę ich tolerowała i temat przemyslał, zastanowił się i jest ok, nie pozwala na jakieś sugerowanie co powinniśmy zrobić, jak zyć, czasami powtarza wręcz "jestem z toba a nie z mamą". Tesciowa bywa upierdliwa ale na zasadzie nadgorliwego udzielania dobrych rad, więc nie jest to jakieś szkodliwe bo ja i tak wszystko po swojemu zrobie i ona podswiadomie chyba to wie, teść nie miesza się zupełnie, podobnie jak nasze rodzeństwo. Już zapowiedziałam że w I miesiącu po narodzinach nie zyczę sobie żadnych gości w domu, że po pierwsze chce odpocząć i poznac się z moim dzidziusiem a po drugie on nie będzie eksponatem muzealnym, zebym miała go narażać przy tak małej na poczatku odporności na wizyty gości w sezonie jesiennym więc infekcyjno-grypowym. Nie i koniec, podobnie jak nie zycze sobie odwiedzin w szpitalu, mąż i koniec. Już im to zapowiedział, jakoś przełknęli. Są aparaty, kamery, skype, więc wnuka zobaczą, nie mam zamiaru się stresować ze pomiędzy karmieniami (z którymi zapewne jakieś przeboje będą) będę musiała się jakimiś gośćmi martwić. Mam zamiar chodzić po domu w piżamie, skupić się na dziecku i odpoczywać w wolnej chwili, mąż na szczęście jest takiego samego zdania więc jest ok.
Pewne rzeczy trzba ukrócić na samym początku bo jak ktos jest mendowaty to zazwyczaj taki już pozostanie, jak będziecie sie uginac bez wzgledu na to czy ty czy mąż to zawsze będą czuli przewagę, a tu ewidentnie wiedzą że mogą sobie nim pomanipulować skoro takie rzeczy mu mówią bo ewidentnie chcą go nastawić przeciwko tobie. I tak jak Dziulka pisze dobrym wyjściem jest ograniczenie kontaktu z dzieckiem, to ich haratnie najbardziej i może da do myślenia, w kwestii chrzcin też teściowa nie poiwnna decydować bo to chrzciny waszego dziecka a nie jej. My nie chcemy nikogo o nic prosić, żeby nie robić sobie "długów wdzięczności" i chrzciny zrobimy po prostu później i na mniej osób bo w restauracji, ale zrobimy je sami, za własną kase i tak jak my będziemy chcieli i zaprosimy kogo my będziemy chcieli.

A w krakowie nadal chłód...już zapomniałam jak może być przyjemnie, oby to trwało i trwało :)
 
Ostatnia edycja:
co do odwiedzin w szpitalu, ustalilam jedna rzecz, w dzien porodu lu 1szy po nie chce widziec NIKOGO poza mezem i moja mama. na drugi dzien pozwole przyjechac tesciowej (bo mieszka 60km od nas) i szwagierce (120km odnas) i na tym koncza sie wizyty. reszta bedzie nas mogla odwiedzic w domu dopiero jak wroce i zapowiedzialam wszystkim ze kazdy kto ma zyczenie moze przyjechac ale na pol godziny, kawa i wynocha. moja szwagierka tak zrobila -my pojechalismy zobaczyc synka doslownie na godzinke, kawa i ciasto i sio do domu. ona byla przy nas w pizamie rozczochrana i nie wstydzila sie bajzlu w domu- zorzumiale przeciez. druga rzecz jaka zapowiedzialam PALACZOM w rodzince ze jak by chcieli wziac dzidzie na rece to kazdy do lazienki szorowac zeby najpierw a potem lapska smierdzace, w tym moja mama i tesciu. nie dam dotknac dziecka inaczej. zreszta kazdy kto bedzie chcial wziac malutka na rece to myc lapy i to dokladnie.moze jestem hetera ale to moja dziecko i albo komus sie spodoba co narzucam albo niech spada. a co do rad to tez zapowiedzialam mojej mamie i tesciowej ze radzic se moga co chca a ja i tak bede chowac corke po swojemu. z mezem oboje duzo gadamy, wiemy ze w domu bedzie milosc ale i dyscyplina od malenkiego w wychowaniu i zapowiedzielismy babciom ze jak beda rozpieszczac corke albo np jak pozniej cos zbroi i zostanie ukarana przez nas to nie chce widziec babc stajacych w jej obronie bo normalnie z domu wywale i ogranicze kontakty. nie zniose rozbieznosci zdan, zle zachowanie musi byc ukarane i koniec a nie zebym ja z mezem np powiedziala jedno a babcie drugie i potem dziecko bedzie mi gadac: bo babcia mi pozwolila, albo bo babcia jest lepsza dla mnie niz wy! o nieeeee!!!! powiedzialam obu ze bawic i wyglupiac sie beda mogly ale nie chce widziec sprzeciwow co do wychowania dziecka przez nas. ja chce miec spokojne zycie i dobrze wychowane dziecko od malego a nie jak synek szwagierki ten starszy 4 latek, nie chce jesc, dostal kare poszedl do kata a babcia (od strony jej chlopa) podeszla i mowi "maxime prosze cie zjedz chociaz na widelczyk i potem kary nie bedzie", jaaasneeee!!! 4 latek ma usiasc i zjesc jak powinien a nie w biegu albo chipsy i cola caly dzien a potem nie moze obiadu. pozniej ja wrzasnelam wk oncu mowie: "maxime, natychmiast tu przyjdz, bierz krzeslo siadaj kolo cioci i to ma byc zjedzone bo jak nei to koniec zabawy dzisiaj" - maly zrobil oczy ze ciotka wrzeszczy ale posluchal izjadl mimo ze chcialo mu sie wyc bo nie pozwolilam mu odejsc od stolu. cala rodzina w szoku byla ze tak mnie posluchal.A szwagierka moja nie jest konsekwentna i jak mowi zeby odlozyl chipsy bo obiad bedzie to ten nei slucha a ona nie reaguje juz pozniej i nie wymaga zeby odlozyl te chipsy albo zeby sama mu zabrala. serio mnie by szlak trafil, dzieciak ma sie sluchac i koniec. w niektorych momentach to bym za samo pyskowanie mu przywalila klapsiora az by se siadl na d...bo jest bardzo niegrzeczny a ona nie reaguje...powiedzialam jej kiedys ze bedzie sobie w brode plula bo nie da se rady z dzieckiem wcale.
 
dawidowe, ANI JEDNEGO ODCINKA:-D:-D:-Djak bozię kocham!!! zastrzel a nie powiem o co tam chodziło...:rofl2:
następna noc do tyłu... ja już naprawdę mogę rodzić, jeśli chodzi o ilość przespanych w nocy MINUT... bo prawdziwej fazy REM (jak dobrze kojarzę nazwę) nie mam częściej niż raz w tygodniu aktualnie:dry:po częstotliwości wstawań na siusiu stwierdzam, że jak prześpię pół godz ciągiem to już jest sporo - no lepszego treningu przed wstawaniem na cycanie chyba nie mogłam sobie wyobrazić:-pco nie znaczy, że zaraz mnie szlag nie trafi z niewyspania...a wstać musiałam bo już mnie żołądek trawił:sorry2:nawet loliszę dzisiaj pobiłam i jestem pierwsza!!!
żeby nie było: w kubku mam już tylko połowę kawusi - nie śpię od 5:20 a położyłam się o 1:10:p wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr................

to ja cie pobije bo do 3.22 nie mogłam zasnac. Gapiłam sie w TV i myslałam ze sie tym zmecze. Wkoncu właczyłam komputer i nałozyłam sobie spora miche czeresni. Po zjedzeniu spac jak mi sie nie chciało tak nie chciało, nastepne było kakao któe spowodowało ze mi sie jesc zachciało i zaczełam jesc tosty z serem. Wkoncu o 5 zasnełam a teraz mnie obudział kolezanka i dupa juz nie zasne.
 
reklama
Ja dziś wyjątkowo musiałam się wyspać chyba. O 22 już spałam a niedawno wstałam. Jakaś taka się czuję chora, więc leżę w łóżku i odpoczywam. Efa :* grunt to zachować spokój i "przebolejesz" rodzinkę męża na chrzcinach! :*

Co do mojego M., to jego rodzinka jest dość mała. Rodzice są super, brat jest jeszcze młody (20l) ale też spoko. Dziadek rzadko się pokazuje. I to by było na tyle.
 
Do góry