reklama
natolin
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Luty 2010
- Postów
- 8 818
moriam też myślałam o smoniq i nawet do niej napisałam, ale nie odpowiedziała jeszcze
kładę się spać, przeleciałam Was tylko niechlujnie niestety, nie mam jeszcze siły a przez te wszystkie sprawy również czasu.
Całuję i życzę dobrej nocy.
kładę się spać, przeleciałam Was tylko niechlujnie niestety, nie mam jeszcze siły a przez te wszystkie sprawy również czasu.
Całuję i życzę dobrej nocy.
R
rysia85
Gość
hej Kochane
Ja tylko się melduje że żyje i wybaczcie ale jak narazie muszę trochę odpocząć od bb (wątku ogólnego+zamknętego) bo niestety ta cała sytuacja (na zamkniętym) mnie przerosła (w kilku sytuacjach istna dziecinada)i nie chce mi się pisać o dupie maryni gdy humoru brak.Trzymam kciuki za dziewczyny pozostwione na "placu boju" za dojście do ładu z tym wszystkim....
Buziaki dla wszystkich (i do zobaczenia na wątkach pobocznych)
Ja tylko się melduje że żyje i wybaczcie ale jak narazie muszę trochę odpocząć od bb (wątku ogólnego+zamknętego) bo niestety ta cała sytuacja (na zamkniętym) mnie przerosła (w kilku sytuacjach istna dziecinada)i nie chce mi się pisać o dupie maryni gdy humoru brak.Trzymam kciuki za dziewczyny pozostwione na "placu boju" za dojście do ładu z tym wszystkim....
Buziaki dla wszystkich (i do zobaczenia na wątkach pobocznych)
Ostatnio edytowane przez moderatora:
elizabennett
Fanka BB :)
Witam sie weekendowo juz. W zwiazku z ostatnimi wydarzeniami, postanowilam z premedytacja tylko o d.pie Maryni narazie popisac. Ciekawe czy mi sie uda.
Na poczatek podziele sie dobrymi wiadomosciami: mamy osmego zabka Malz dzisiaj z rana przy sniadaniu zauwazyl. I usmialam sie, bo aby sie przyjrzec to podnosil lyzeczke z jajecznica blisko buzi Adasia, az ten otwieral szeroko paszcze, a malz trzymal mu te lyzeczke tak przez chwile, probujac obejrzec zabka. Bosko to wygladalo
Po wtore, czuje sie paskudnie i chyba mnie bierze jakas infekcja ucha. Dzisiaj troszke lepiej, bo noc przespalam z zabkiem czosnku w uchu - to taka tajemna kuracja siostry mojej babci. Dziala o wiele lepiej niz antybiotyk, a znacznie tez zdrowsze to. Ale dzisiaj za to glowa mi peka. Z tym ze wypilam szklaneczke Bailey's, moze to po tym
Po trzecie, melduje ze "pan bezdomny" znowu wrocil w srode wieczorem. Zapukal o 20:45 i mowi do meza, ze tym razem nie nachodzi nas tak pozno (wg niego chyba wczesnie to jest) i nie straszy mnie ale, ze sasiad strazak dal mu 3 dolary i on potrzebuje...malz nie dal mu dokonczyc. Powiedzial mu ostro, ze nie mamy gotowki dla niego, na co "pan" zareagowal z wielka uraza...noz slow brak
Troche mnie to martwi bo jutro wybieramy sie z mezem na kolejna randke rocznicowa. Mamy piata rocznice pierwszego slubu W zwiazku z tym przychodzi opiekunka, corka sasiadow, bardzo mila dziewczyna, osiemnastolatka. No i obawiam sie troche, czy jej "nie najdzie" ten pan i zeby nie bylo draki. Oczywiscie powiemy jej, zeby nie otwierala i w ogole, ale i tak moze sie bac. Dobrze, ze rodzice mieszkaja tuz obok, zawsze moze do taty szybko zadzwonic.
Widze, ze piszecie o "chlodach" w malzenstwie. Wspolczuje, Makuc i Ragna, ja nie wyobrazam sobie tak funkcjonowac. Oprocz meza nie mam tu nikogo bliskiego, wiec nie dalabym rady tak z dala od malzonka. Oczywiscie jak cos przeskrobie to tak, ale nie lubie tego przedluzac. Najczesciej sobie pogadamy i wyjasniamy, ja zwykle musze troche poryczec, bo juz taka beksa jestem, a potem wracamy do normy, czyli bliskosci. Na szczescie mam bardzo czulego meza, ktory bardzo lubi sie przytulac i calowac Ciagle mi mowi, ze mnie kocha i ze jestem sliczna, hehe. Dlatego juz nie mam sie o co przyczepic, to o balagan go scigam
Nat, bardzo Ci wspolczuje obecnej roli i przykrosci z tym zwiazanej. Ale i tak nie umiem sobie wyobrazic kto by sie zachowal w tym wszystkim lepiej niz Ty.
W ogole to chcialam dodac jeszcze, ze czesto zaczynacie innym jezykiem tutaj gadac, jesli chodzi o mnie. Czytam o jakichs Bednarkach, Gienkach, TM itp. i czesto pojecia nie mam o co chodzi. Zupelnie wypadlam z obiegu. TM to jeszcze w koncu doszlam co to jest, zwlaszcza ze to kopia tutejszego programu, zreszta chyba na podobnym poziomie. Chociaz nie wiem niby, w sumie nie ogladalam ani jednego odcinka Kojarze tylko Gesslerowa, bo wlasnie zaczeli ten program nadawac w zeszlym roku jak w Polsce bylam. "Rewolucje" tez przeciez sciagane od Gordona Ramsay'a i moim zdaniem, pani Magda mu do piet nie siega... ale to tylko moje zdanie.
Koncze tymczasem i zaraz sie klade, bo juz nie moge z tym bolem glowy. Postaram sie byc na biezaco jutro, co moze byc latwe, bo weekendy czesto ciche sa Milej soboty!
Na poczatek podziele sie dobrymi wiadomosciami: mamy osmego zabka Malz dzisiaj z rana przy sniadaniu zauwazyl. I usmialam sie, bo aby sie przyjrzec to podnosil lyzeczke z jajecznica blisko buzi Adasia, az ten otwieral szeroko paszcze, a malz trzymal mu te lyzeczke tak przez chwile, probujac obejrzec zabka. Bosko to wygladalo
Po wtore, czuje sie paskudnie i chyba mnie bierze jakas infekcja ucha. Dzisiaj troszke lepiej, bo noc przespalam z zabkiem czosnku w uchu - to taka tajemna kuracja siostry mojej babci. Dziala o wiele lepiej niz antybiotyk, a znacznie tez zdrowsze to. Ale dzisiaj za to glowa mi peka. Z tym ze wypilam szklaneczke Bailey's, moze to po tym
Po trzecie, melduje ze "pan bezdomny" znowu wrocil w srode wieczorem. Zapukal o 20:45 i mowi do meza, ze tym razem nie nachodzi nas tak pozno (wg niego chyba wczesnie to jest) i nie straszy mnie ale, ze sasiad strazak dal mu 3 dolary i on potrzebuje...malz nie dal mu dokonczyc. Powiedzial mu ostro, ze nie mamy gotowki dla niego, na co "pan" zareagowal z wielka uraza...noz slow brak
Troche mnie to martwi bo jutro wybieramy sie z mezem na kolejna randke rocznicowa. Mamy piata rocznice pierwszego slubu W zwiazku z tym przychodzi opiekunka, corka sasiadow, bardzo mila dziewczyna, osiemnastolatka. No i obawiam sie troche, czy jej "nie najdzie" ten pan i zeby nie bylo draki. Oczywiscie powiemy jej, zeby nie otwierala i w ogole, ale i tak moze sie bac. Dobrze, ze rodzice mieszkaja tuz obok, zawsze moze do taty szybko zadzwonic.
Widze, ze piszecie o "chlodach" w malzenstwie. Wspolczuje, Makuc i Ragna, ja nie wyobrazam sobie tak funkcjonowac. Oprocz meza nie mam tu nikogo bliskiego, wiec nie dalabym rady tak z dala od malzonka. Oczywiscie jak cos przeskrobie to tak, ale nie lubie tego przedluzac. Najczesciej sobie pogadamy i wyjasniamy, ja zwykle musze troche poryczec, bo juz taka beksa jestem, a potem wracamy do normy, czyli bliskosci. Na szczescie mam bardzo czulego meza, ktory bardzo lubi sie przytulac i calowac Ciagle mi mowi, ze mnie kocha i ze jestem sliczna, hehe. Dlatego juz nie mam sie o co przyczepic, to o balagan go scigam
Nat, bardzo Ci wspolczuje obecnej roli i przykrosci z tym zwiazanej. Ale i tak nie umiem sobie wyobrazic kto by sie zachowal w tym wszystkim lepiej niz Ty.
W ogole to chcialam dodac jeszcze, ze czesto zaczynacie innym jezykiem tutaj gadac, jesli chodzi o mnie. Czytam o jakichs Bednarkach, Gienkach, TM itp. i czesto pojecia nie mam o co chodzi. Zupelnie wypadlam z obiegu. TM to jeszcze w koncu doszlam co to jest, zwlaszcza ze to kopia tutejszego programu, zreszta chyba na podobnym poziomie. Chociaz nie wiem niby, w sumie nie ogladalam ani jednego odcinka Kojarze tylko Gesslerowa, bo wlasnie zaczeli ten program nadawac w zeszlym roku jak w Polsce bylam. "Rewolucje" tez przeciez sciagane od Gordona Ramsay'a i moim zdaniem, pani Magda mu do piet nie siega... ale to tylko moje zdanie.
Koncze tymczasem i zaraz sie klade, bo juz nie moge z tym bolem glowy. Postaram sie byc na biezaco jutro, co moze byc latwe, bo weekendy czesto ciche sa Milej soboty!
Dzień do bry.
Jako że "zawsze coś" i nawet,jak jest dobrze,to to niekoniecznie dobre dla reszty,to z mojego silnego postanowienia napisania pieknego posta do wszystkich nici...Za późno wstałam...akurat dzis Amelka pięknie pospała do 6.00,tym samym mam za mało czasu na porządne odpisanie.Niby fajnie,że pospała,a z drugiej strony,znów niektóre zawiodę(Alicja,)
Ale może jutro sie uda?
Jako że "zawsze coś" i nawet,jak jest dobrze,to to niekoniecznie dobre dla reszty,to z mojego silnego postanowienia napisania pieknego posta do wszystkich nici...Za późno wstałam...akurat dzis Amelka pięknie pospała do 6.00,tym samym mam za mało czasu na porządne odpisanie.Niby fajnie,że pospała,a z drugiej strony,znów niektóre zawiodę(Alicja,)
Ale może jutro sie uda?
Alicja z Krainy Czarów
od teraz serca mam dwa..
- Dołączył(a)
- 19 Sierpień 2010
- Postów
- 7 188
dzień dobry :-)
i lecim ;-)
ragna - kurcze u mnie jest podobnie, ja podczas kłótni wybucham musze wyrzucić z siebie wszystko, tak żeby sie właśnie "oczyścić" z tego gniewu i wyrzucić co mi leży na serduchu a mój małz wtedy...spokój, pełne opanowanie i..zabawa w kontrargumenty :/ albo mówi: widze że musisz ochłonąć, porozmawiamy później ...i wychodzi :/ a mnie krew wtedy zalewa :/
z tym, ze teraz mu już na to nie pozwalam, bo to taka ucieczka od kłótni, od problemu i dążę do konfrontacji. i u nas ostatecznie kończy sie jakimś wybuchem śmiechu bo np. kiedyś tu pisałam, że jak ja sie za bardzo w kłótni zapędziłam, to małż mnie chwycił, zaniósł do wanny i wlączył prysznic . jak mnie zaczyna już na granicy wkurzać swoim stoickim spokojem to rzuce w niego poduszką i sie zaczyna wojna, albo wezmę np lody które mam pod ręką i go nimi wymaże, staramy sie zawsze to jakoś zakończyć na wesoło, i faktycznie tak jest, łaskotki, cokolwiek żeby to śmiechem rozładować. i tak jest o wiele fajniej. Bo kończy sie pozytywnie i cała złość nam przechodzi. Oczywiście jak już poważnie przegnie i widzi, że nawet śmiech nie pomoże to wychodzi. daje nam czas żeby ochłonąć i wraca z przeprosinami i np czekoladą bo wie ze ją uwielbiam. ja mu za to kupuje żelki ;-)
makuc, ranga mam nadzieje że uda sie Wam dogadać z Waszymi drugimi połówkami pomarańczy. Zaciskam mocno za to kciuki no bo ile tak można wytrzymać, to przecież bardzo męczy obie strony :-( :****
mała mi może Łukasiowi włączyło sie po prostu grymaszenie, wiesz moja też tak czasem miała ze ode mnie niet za to od M. jak najbardziej. Żebyś sobie tylko czasem nie wmówiła że teściową lublju a Ciebie nie, o nie Kochana to kompletnie nie to ;-) trzeba sie cieszyć że je, to jest najważniejsze. A poza tym mama to Ty na pewno wiesz że jak dzieć widzi że ktoś je to od razu mu sie tryb przełącza na głodowy i uważa że musi muuusi od razu coś z talerza podjeść, skubnąć no i takie podebrane najlepiej smakuje :-)
roxi ja tesknie
moriam ja też mam takie przemyślenia, tym bardziej jak wróce z pracy, od moich dzieci. Zdrowe dziecko to największy skarb.
eliza gratulujemy zębolka :-)
a co do programów to faktycznie tak jest że mnóstwo mamy skopiowanych z WB czy USA a tak naprawdę potraktowane jest to często gęsto "po łebkach" i tak jak piszesz nieraz oryginałowi do pięt nie dorasta. Z programami jeszcze nie jest tak źle, najgorzej jak próbują seriale na tamtą modłę przerobić i po jednym sezonie padają bo nikt tego nie chce oglądać :/ a co G.R. to uwielbiam go oglądać i bardzo podoba mi sie jego hmm nazwijmy to konkretne podejście do tematu ;-) :-)
happy ehh no i co ja mam z Tobą zrobić, hę? żelków nie dostaniesz, o nie ;-) ale może jutro? hmmm takie, dobre, kolorowe...zastanów sie życze Ci miłego dnia i mnóstwa pozytywnego ciepła :-) bardzo intensywnie o Tobie myśle i pamiętaj że Cie tu potrzebujemy, ma Cie być dużo, ogomniasto, jak najwięcej ładuj akumulatorki i wracaj :*****
i lecim ;-)
ragna - kurcze u mnie jest podobnie, ja podczas kłótni wybucham musze wyrzucić z siebie wszystko, tak żeby sie właśnie "oczyścić" z tego gniewu i wyrzucić co mi leży na serduchu a mój małz wtedy...spokój, pełne opanowanie i..zabawa w kontrargumenty :/ albo mówi: widze że musisz ochłonąć, porozmawiamy później ...i wychodzi :/ a mnie krew wtedy zalewa :/
z tym, ze teraz mu już na to nie pozwalam, bo to taka ucieczka od kłótni, od problemu i dążę do konfrontacji. i u nas ostatecznie kończy sie jakimś wybuchem śmiechu bo np. kiedyś tu pisałam, że jak ja sie za bardzo w kłótni zapędziłam, to małż mnie chwycił, zaniósł do wanny i wlączył prysznic . jak mnie zaczyna już na granicy wkurzać swoim stoickim spokojem to rzuce w niego poduszką i sie zaczyna wojna, albo wezmę np lody które mam pod ręką i go nimi wymaże, staramy sie zawsze to jakoś zakończyć na wesoło, i faktycznie tak jest, łaskotki, cokolwiek żeby to śmiechem rozładować. i tak jest o wiele fajniej. Bo kończy sie pozytywnie i cała złość nam przechodzi. Oczywiście jak już poważnie przegnie i widzi, że nawet śmiech nie pomoże to wychodzi. daje nam czas żeby ochłonąć i wraca z przeprosinami i np czekoladą bo wie ze ją uwielbiam. ja mu za to kupuje żelki ;-)
makuc, ranga mam nadzieje że uda sie Wam dogadać z Waszymi drugimi połówkami pomarańczy. Zaciskam mocno za to kciuki no bo ile tak można wytrzymać, to przecież bardzo męczy obie strony :-( :****
mała mi może Łukasiowi włączyło sie po prostu grymaszenie, wiesz moja też tak czasem miała ze ode mnie niet za to od M. jak najbardziej. Żebyś sobie tylko czasem nie wmówiła że teściową lublju a Ciebie nie, o nie Kochana to kompletnie nie to ;-) trzeba sie cieszyć że je, to jest najważniejsze. A poza tym mama to Ty na pewno wiesz że jak dzieć widzi że ktoś je to od razu mu sie tryb przełącza na głodowy i uważa że musi muuusi od razu coś z talerza podjeść, skubnąć no i takie podebrane najlepiej smakuje :-)
roxi ja tesknie
moriam ja też mam takie przemyślenia, tym bardziej jak wróce z pracy, od moich dzieci. Zdrowe dziecko to największy skarb.
eliza gratulujemy zębolka :-)
a co do programów to faktycznie tak jest że mnóstwo mamy skopiowanych z WB czy USA a tak naprawdę potraktowane jest to często gęsto "po łebkach" i tak jak piszesz nieraz oryginałowi do pięt nie dorasta. Z programami jeszcze nie jest tak źle, najgorzej jak próbują seriale na tamtą modłę przerobić i po jednym sezonie padają bo nikt tego nie chce oglądać :/ a co G.R. to uwielbiam go oglądać i bardzo podoba mi sie jego hmm nazwijmy to konkretne podejście do tematu ;-) :-)
happy ehh no i co ja mam z Tobą zrobić, hę? żelków nie dostaniesz, o nie ;-) ale może jutro? hmmm takie, dobre, kolorowe...zastanów sie życze Ci miłego dnia i mnóstwa pozytywnego ciepła :-) bardzo intensywnie o Tobie myśle i pamiętaj że Cie tu potrzebujemy, ma Cie być dużo, ogomniasto, jak najwięcej ładuj akumulatorki i wracaj :*****
Alicja,ale ja jestem,tylko sie nie wyrabiam.Wciąż doczytuję wczorajszy dzień...a co dopiero o odpisaniu mówic...a pranie mnie woła "powieś mnie,powieś...",a inne rzeczy...po prostu nagle doba stała się z krótka
A co do żelków,to...pudło- nie lubię
A co do żelków,to...pudło- nie lubię
reklama
Alicja z Krainy Czarów
od teraz serca mam dwa..
- Dołączył(a)
- 19 Sierpień 2010
- Postów
- 7 188
wracaj znaczy "wracaj dawna happy" i zasadnicze pytanie: jak można nie lubić żelków?????
Ostatnia edycja:
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 21
- Wyświetleń
- 15 tys
- Odpowiedzi
- 5
- Wyświetleń
- 15 tys
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 6 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 5 tys
Podziel się: